- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 czerwca 2017, 16:59
Od 4miesiecy mam nowa prace. Dobrze sobie radze jednak niechecia do mnie pala jedna kolezanka. Ignoruje mnie i nie lubi mimo iz nic jej nie zrobilam. Dzis przeszla sama siebie wrzasnela na mnie ze "drzwi sie zamyka" za soba u cos tam jeszcze prychala pod nosem ale nie doslyszalam. Tonjuz nie pierwszy raz jest dla mnie niemila.
Owszem zapomnialam ale czy to powod zeby w tak arogancki sposob do kogos mowic? Wydzierac sie przy wszystkich? Powiedzialam jej wiec zeby w ten sposob sie do mnie nie odzywala. Poszla na skarge do kierowniczki zmiany a ta wziela jej strone. Ona tam pracuje dlugo i kumpluje sie z kierowniczka. Wziela mnie na dywanik i opier :( za nic
Powiedziala ze psuje atmosfere. Ciekawe czym.
Ona tam ma sie za najwazniejsza i mam wrazenie ze buntuje inne osoby. Wiadomo ze dobrze jest siw kumplowac z kims kto ma dobre stosunki z szefowa. Zrezygnowac czy zostac i robic swoje. Mam troche oszczednosci zeby sobie czegos poszukac.
23 czerwca 2017, 17:09
Zmieniłbym pracę z powodu złej atmosfery, ale z tego co piszesz to nie masz do tego powodu. Mnie też okropnie drażni niezamykanie drzwi za sobą - co wy ludzie, drzwi w domu nie mieliście w dzieciństwie? :D Może ma powód, żeby być dla Ciebie niemiła? Może jesteś irytującą osobą? :P
23 czerwca 2017, 17:20
jakbym widziała swoją pracę ;d Jeśli nie masz nic na sumieniu i robisz to co masz robić to się NIE PRZEJMUJ
Lizusy sa i będą, ale karma zawsze wraca :D
23 czerwca 2017, 17:24
Tak się składa, że akurat jestem w trakcie szukania nowej właśnie ze względu na złą atmosferę. I pomimo że kasa jak na początki na rynku pracy najgorsza nie jest to i tak wolę iść chyba robić za najniższą krajową (no może już bez przesady) ale przynajmniej w ludzkiej atmosferze gdzie rano zaraz po przebudzeniu nie mam myśli samobójczych. A Tobie morałów prawić nie będę że nie masz powodów, bo dla każdego powód jest inny. Jeśli dla Ciebie jest to koleżanka (nawet bezpodstawnie) i nie potrafisz tego olać na zasadzie "niech sobie gada co chce, ja robię swoje" to sobie zmieniaj, Ty masz czuć się dobrze.
Edytowany przez 23 czerwca 2017, 17:25
23 czerwca 2017, 18:24
Jesli lubisz te prace to NIE, ja bylam w identycznej sytuacji, tzn nikt sie na mnie nie darl ale byla/ jest taka lizodupa. Innych podpieprzala do kierowniczki (mnie nie miala o co,tzn probowala mieszac,ale niestety nie udawalo sie jej :)). A teraz sytuacja sie zmienila o 180stopni i teraz ja jestem nad nia i to mi dupe lize.
Edytowany przez 23 czerwca 2017, 18:27
23 czerwca 2017, 18:30
Zmieniłbym pracę z powodu złej atmosfery, ale z tego co piszesz to nie masz do tego powodu. Mnie też okropnie drażni niezamykanie drzwi za sobą - co wy ludzie, drzwi w domu nie mieliście w dzieciństwie? :D Może ma powód, żeby być dla Ciebie niemiła? Może jesteś irytującą osobą? :P
To byl pretekst zeby sie wyzyc. Niektorzy ludzie sa sfrustrowani swoja prywatna sytuacja zyciowa i chetniw sie wyzywaja "na slabszych" Autorka jest slabsza bo krocej pracuje. Takie sfrustrowane frajerki sa w kazdym zakladzie pracy.
U mnie tez jest kolezanka co mnie ignoruje. I ja tez mam ja w dupie. Nie ma co sie przejmowac osobami z kompleksami. Jak kasa nie jest jakas super-zmien prace. Po co sie meczyc
23 czerwca 2017, 19:01
Zależy w jakiej bym była sytuacji - wiem, że pewności prawie nigdy nie ma, ale uzależniałabym decyzję o odejściu od tego czy bym miała coś innego na oku, czy byłoby mi łatwo znaleźć inną pracę, czy miałabym zostać na lodzie. Generalnie wolałabym nawet coś za mniejsze pieniądze, ale z normalną atmosferą - bo mnie jakieś intrygi, dziwne układy i pseudo-przyjaźnie (czyt. takie wypracowane przez rycie pod kimś i podlizywanie się) bardzo męczą i wysysają ze mnie energię.
23 czerwca 2017, 21:50
Jestem w takiej sytuacji - beznadziejna atmosfera, za którą odpowiada głównie moja przełożona (ciągłe fochy, blokowanie uprawnień, cyrk ogólnie). Już ostatnio się odgrażałam, że się zwalniam, ale pracuję w specyficznej branży i potrzebuję konkretnego doświadczenia, i tylko dla tego doświadczenia siedzę... żeby mieć te określone x lat. Ile jeszcze wytrzymam nie wiem :( i nie wiem, czy gra warta świeczki, bo jestem koszmarnie zmęczona fizycznie i psychicznie, źle sypiam itd
24 czerwca 2017, 22:10
tak, są ludzie po których to spływa ale dla mnie ciągły codzienny konflikt jest zbyt wyczerpujący psychicznie, poprostu nie należę do ludzi którzy lubią się kłócić czy szczuć innych na siebie tylko dla sportu, to chore. Pilnie szukałaby innej pracy a w tak zwanym międzyczasie zbierała dowody mobingu, nazywając rzecz po imieniu. Skoro kierowniczka jest po jej stronie to zawsze możesz uderzyć do jej przełożonego ale jest ryzyko ze "góry" nic nie obchodzi byleby praca była zrobiona. Może poszukaj jakiejś przyjaznej duszy w firmie i dopytaj czy takie sytuacje już miały miejsce, prawdopodobnie nie jesteś pierwsza.