Temat: Co powinnam zrobić?

W niedzielę popołudniu znalazłam psa. A właściwie nie ja tylko dwaj chłopcy,którzy widzieli jak ktoś (kobieta)wyrzuca psa z auta i odjeżdża. Szczęśliwym trafem byłam w pobliżu z moimi psami. Pieska w pierwszej kolejności zawieźliśmy do weterynarz(a nuż by go znał),następnego dnia rozpytywałam -czy ktoś coś widział,czy ktoś coś wie? I czy ktoś chce? I nic. Cisza.
Wykąpałam ,bo był okrutnie brudny i śmierdzący,i zrobiłam termin u fryzjera,gdyż ma mnóstwo kłaków których nie dałam rady wyczesać.
I zadzwonił tel. Moja psia fryzjerka z wiadomością,że znalazł się właściciel,któremu to uciekł takowy pies.  Co powinnam zrobić? Oddać?
Serce mnie boli jak pomyślę,że znów może zostać wyrzucony. A w historie o ucieczce to nie za bardzo chce mi się wierzyć,gdyż biorę go na spacer i puszczam luźno bez smyczy, i dalej jak na 5 metrów to nie odchodzi.
Co powinnam zrobić???
Ale, skoro Ci chlopcy twierdza ze widzieli jak ona wyrzuca psa, plus pies jest wyraznie nie zadbany to nie oddawaj go jej. 
Jak mozna tak nie zdac o psa???? Z kłakami nie do rozczesnaia, biedne zwierze, ja bym nie oddała.
Za pozno ... 
kretynka z tej baby, na twoim miejscu bym nie oddawała, bo co? najpierw wyrzuca z auta a potem chce z powrotem? Niech sie w nos pocałuje.
Mam adres i tel. jakby co. I został jeszcze termin u fryzjera . Powiedziała,że przyjdzie . No to się spotkamy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.