- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 kwietnia 2017, 20:46
Wiem, że nasze forum to ogromne spektrum, od ludzi chudnących z niedowagi do bardzo otyłych, ale pytanie do tych drugich, czemu?
Jako osoba, która nigdy nie miała nawet nadwagi i siedzi tutaj, żeby lepiej się czuć ze sobą, ciężko jest mi zrozumieć jak ktoś, kto może mieć przez to problemy zdrowotne nie robi z tym czegoś.
Rozumiem jak ktoś był 'grubszy' od dziecka, bo rodzice czy dziadkowie dawali słodycze, ale zazwyczaj w wieku 8-16 ludzie już rozumieją, co jest dobre dla nich, a co złe. Czemu nie zaczęłyście wtedy?
Rozumiem ciąże, gdzie nie masz na to wpływu, że tyjesz, o ile się nie objadasz, ale nie czujecie się źle później, że nie możecie bawić się swobodnie z dzieckiem, bo po 5 minutach jesteście zdyszane?
Choroby, wiadomo, nie mamy na to wpływu, przy czym wysyp chorób tarczycy to plaga w ciągu ostatnich 10 lat, która brzmi jak wymówka.
Ale nawet szukając pracy, szczególnie jeśli to reprezentatywne stanowisko, nie czujecie się głupio idąc na samą rozmowę? Multum u nas tematów w co się ubrać, a mając 30 kilo na plusie jest jeszcze ciężej.
To samo w komunikacji miejskiej, z doświadczenia, nie lubię jak otyła osoba siada obok mnie, bo nagle ona zajmuje 1,5 siedzenia, a ja pół.
Czy to po prostu słaba wola, brak motywacji? Bo nie widzę ani jednej zalety bycia otyłym latami. Co konkretnie sprawia, że nie jesteście w stanie schudnąć?
19 kwietnia 2017, 21:59
bo pytania Twoje sa tendencyjne. wybacz :-) probowalam Tobie cos odpisac dluzej ale naprawde - nie przeżyjesz, to się nie dowiesz. to się tyczy zarówno pracy w trybie siedzącym jak i innych poruszanych tu kwestii ;-) tyle.Niby czemu?chyba się z choinki urwałaś koleżanko.
Akurat mam pracę siedzącą, więc do niej staram się docierać jak najbardziej na nogach, faktycznie, nigdy nie chciałabym być otyła, stąd to pytanie, nie wiem czemu uważasz pytania za tendencyjne, jesteśmy na portalu, gdzie każdy chciałby schudnąć, a obiektywnie nadwaga nie ma plusów, więc to nie tendencja tylko fakt.
19 kwietnia 2017, 22:01
bo pytania Twoje sa tendencyjne. wybacz :-) probowalam Tobie cos odpisac dluzej ale naprawde - nie przeżyjesz, to się nie dowiesz. to się tyczy zarówno pracy w trybie siedzącym jak i innych poruszanych tu kwestii ;-) tyle.Niby czemu?chyba się z choinki urwałaś koleżanko.
Zgadzam sie. z Piaskiem Pustyni. Zadalas pytanie w taki sposob, aby uswiadomic nam, ze powinnysmy miec wyrzuty sumienia. Przeciez gdybysmy tylko chcialy, to bylybysmy szczuple. To nie dziala w ten sposob.
19 kwietnia 2017, 22:01
bo pytania Twoje sa tendencyjne. wybacz :-) probowalam Tobie cos odpisac dluzej ale naprawde - nie przeżyjesz, to się nie dowiesz. to się tyczy zarówno pracy w trybie siedzącym jak i innych poruszanych tu kwestii ;-) tyle.Niby czemu?chyba się z choinki urwałaś koleżanko.
Zgadzam sie. z Piaskiem Pustyni. Zadalas pytanie w taki sposob, aby uswiadomic nam, ze powinnysmy miec wyrzuty sumienia. Przeciez gdybysmy tylko chcialy, to bylybysmy szczuple. To nie dziala w ten sposob. Nawet jak wiekszosc z nas wie dlaczego utylo lub dlaczego ma zaburzenia odzywiania. Wiedziec skad sie wzielo, a rozwiazac problem - to dwie rozne sprawy.
Edytowany przez 19 kwietnia 2017, 22:04
19 kwietnia 2017, 22:06
Zgadzam sie. z Piaskiem Pustyni. Zadalas pytanie w taki sposob, aby uswiadomic nam, ze powinnysmy miec wyrzuty sumienia. Przeciez gdybysmy tylko chcialy, to bylybysmy szczuple. To nie dziala w ten sposob.bo pytania Twoje sa tendencyjne. wybacz :-) probowalam Tobie cos odpisac dluzej ale naprawde - nie przeżyjesz, to się nie dowiesz. to się tyczy zarówno pracy w trybie siedzącym jak i innych poruszanych tu kwestii ;-) tyle.Niby czemu?chyba się z choinki urwałaś koleżanko.
Napisałam, nigdy nie byłam otyła, chciałam zobaczyć jak ludzie otyli patrzą na to czemu nie chudną, samo pytanie było skierowane do nich. Więc skoro nie działa to w ten sposób, że jesz mniej=chudniesz, to w jaki sposób to działa? Może inaczej u większych osób.
19 kwietnia 2017, 22:09
Ja przez obżeranie się i brak ruchu przekroczyłam granicę nadwagi. Obecnie nie wyobrażam sobie doprowadzić się do takiego stanu, a co dopiero do otyłości. Wydaje mi się, że wiele osób nie zauważa przybrania na wadze (ja nie widziałam dopóki nie przestałam się mieścić w ubraniach) i nagle budzą się gdy jest już za późno i te kilogramy są trudniejsze do zrzucenia.
19 kwietnia 2017, 22:18
Otyłość---> długoletnia depresja + zajadanie smutkow (jedzenie to komfort) no i bum! masz 110kg na liczniku.
dokładnie
19 kwietnia 2017, 22:19
a byliście kiedyś wobecnie głodne? Bo ja jestem.... i cały czas bym coś zjadła
19 kwietnia 2017, 22:19
Wiem, że nasze forum to ogromne spektrum, od ludzi chudnących z niedowagi do bardzo otyłych, ale pytanie do tych drugich, czemu? Jako osoba, która nigdy nie miała nawet nadwagi i siedzi tutaj, żeby lepiej się czuć ze sobą, ciężko jest mi zrozumieć jak ktoś, kto może mieć przez to problemy zdrowotne nie robi z tym czegoś.Rozumiem jak ktoś był 'grubszy' od dziecka, bo rodzice czy dziadkowie dawali słodycze, ale zazwyczaj w wieku 8-16 ludzie już rozumieją, co jest dobre dla nich, a co złe. Czemu nie zaczęłyście wtedy? Rozumiem ciąże, gdzie nie masz na to wpływu, że tyjesz, o ile się nie objadasz, ale nie czujecie się źle później, że nie możecie bawić się swobodnie z dzieckiem, bo po 5 minutach jesteście zdyszane? Choroby, wiadomo, nie mamy na to wpływu, przy czym wysyp chorób tarczycy to plaga w ciągu ostatnich 10 lat, która brzmi jak wymówka.Ale nawet szukając pracy, szczególnie jeśli to reprezentatywne stanowisko, nie czujecie się głupio idąc na samą rozmowę? Multum u nas tematów w co się ubrać, a mając 30 kilo na plusie jest jeszcze ciężej.To samo w komunikacji miejskiej, z doświadczenia, nie lubię jak otyła osoba siada obok mnie, bo nagle ona zajmuje 1,5 siedzenia, a ja pół. Czy to po prostu słaba wola, brak motywacji? Bo nie widzę ani jednej zalety bycia otyłym latami. Co konkretnie sprawia, że nie jesteście w stanie schudnąć?
Waze prawie 100 kg, przed pierwsza ciaza mialam tylko kilka kg nadwagi, chociaz cwiczylam i bylam bardzo aktywna to kochalam slodycze i przez to te pare kg bylo ciezko zrzucic. W pierwszej ciazy przytylam 30 kg - nie, nie zaczelam sie obzerac, ale nie moglam cwiczyc i musialam duzo lezec, bo bylam na podtrzymaniu ciazy, a od 6 mca doszlo nadcisnienie indukowane ciaza i dalej nie moglam nic robic. Nie obzeralam sie, a slodyczy unikalam jak ognia, bo i tak tylam strasznie. Po porodzie zaczelam troche cwiczyc po 10 tyg ( cc), do tego dlugie spacery, karmienie i powoli chudlam. Kiedy przestalam karmic zaczelam tyc w zastraszajacym tempie - kilka kg tygodniowo, bylam zalamana. Zaczelam jezdzic na basen i skakac na skakance. Uzyskalam tyle, ze przestalam tyc, ale nie chudlam. Zapisalam sie wiec na silownie. Trening od trenera - trening silowy 2x w tygodniu plus 2-3 treningi samo cardio. Po 1.5 miesiaca okazalo sie, zw schudlam zaledwie 2.5 kg. Na silownie chodzilam 4 mce schudlam 4.5 kg - w koncu sie wypisalam, bo bylo mi wstyd. Juz wtedy pomyslalam, ze moze cos nie tak z hormonami, ale w wielu postach wysmiewano kogos, kto mowil o tarczycy, ze tylko szuka wymowek. Nie zaglebiajac sie w szczegoly : przez rok i 3 mce ciwczylam w rozny sposob: rower, bieganie, basen, silowy w domu, Mel B itp. Do tego diety - obcinalam kcal, kombinowalam z makrami - przez ten czas schudlam jakies 7-8 kg. W koncu przez przypadek mialam zrobione badaniw tsh -wysoka niedoczynnosc, potem endo zdiagnozowal tez pcos i IO i dowiedzialam sie, ze musialam sie z tym bujac juz jakis czas, ciaza dala w kosc tarczycy i dlatego kilka mcy po ciazy objawy sie mocno nasily. Dostalam leki -schudlam nie zmieniajac nic w diecie i cwiczac jak do tej pory 10 kg w 3 mce. Zaszlam w druga ciaze - polowa lekow w odstawke. Mimo ze cwiczylam, duzo spacerowalam i jadlam racjonalnie przytylam 22 kg. Teraz zostalo mi jeszcze pare kg do zrzucenia z ciazy, a urodzilam 3 mce temu. Dzisiaj bylam biegac - 6 km truchtu bez przerwy, a biegalam dopiero 4 raz po porodzie.Karmie, wiec niektorych lekow nadal nie moge brac - jem 1800-1900 kcal, cwicze 4-5 razy w tygodniu i karmie, a chudne bardzo powoli.
Ps. Nie mam zadyszki po 5 minutach zabawy z synkiem, a od tamtej pory po prostu wkurza mnie, ze wszyscy uwazaja, ze tarczyca to tylko wymowka, bo kazdy jest inny,kazdy reaguje inaczej na chorobe i takie ocenianie ludzi, ze tarczyca to plaga i wymowka jest wg mnie bardzo niesprawiedliwe.
19 kwietnia 2017, 22:32
no bo jem mase tego czego nie powinnam ( a teraz jeszcze doszly pociazowe kg, urodzilam 19 dni temu)