Temat: Co mogę zrobić dla siebie, żeby się pozbierać?

Kiedyś pisałam, że mam skomplikowaną sytuację z rodziną. Zerwałam z nimi relacje, bo chcę wrócić do normalności, wzmocnić poczucie własnej wartości, pokochać siebie. Poza tym chodzę na terapię, i sam terapeuta stwierdził, że zrobiłam dobrze. Nie będę wchodzić w szczegóły na temat mojej rodziny, bo musiałabym napisać elaborat, ale w skrócie są ludźmi, którzy wyrządzili wiele zła przede wszystkim mi jak się urodziłam i przez lata źle mnie traktowali, bo się urodziłam. Tym samym źle traktowali moją mamę, która już nie żyje, i wiele wiele innych. Chodzi także o przestępstwa, które miały miejsce względem mnie jako małego dziecka, a sprawca jest chroniony właśnie przez tą rodzinę i żyje sobie jakby nigdy nic. Oni nie widzą w sobie winy, mają to wszystko gdzieś.

Wszystko czego doświadczyłam od nich odbiło się na mojej psychice bardzo boleśnie. Długo udawałam, że wszystko jest niby normalnie i w końcu od paru lat zaczęłam chodzić na terapię, tym samym oddaliłam się od "rodziny", aż w końcu zerwałam z większością kontakty.

Czasem ich spotykam, bo mieszkają niedaleko w tej samej miejscowości i udają, że mnie nie znają. Mają mi za złe, że muszą mnie spłacić za dom rodzinny, po dziadkach, a uważają, że dom należy się tylko im, choć wg prawa muszą spłacić jeszcze kilka osób.

  Od innych dowiedziałam się, że chodzą po dalszych swoich znajomych, sąsiadach, dalszej rodzinie choć nigdy z nimi nie utrzymywali bliższych kontaktów i oczerniają mnie, rozpowiadają jakieś kłamstwa na mój temat, bo myślą, że mówiłam coś złego na ich temat rodzinie mojego partnera, boją się plotek, co ludzie o nich powiedzą, a ja NIC nie mówiłam na ich temat. Nie obgadywałam nikogo, bo to są poważne sprawy i nie mówi się o tym z obcymi, tylko mój partner zna szczegóły i terapeuta. 

Straciłam totalnie zaufanie do ludzi, nie umiem teraz nawiązać relacji z innymi ludźmi, bo się boję. To co przeszłam z moją rodziną od dziecka, i teraz jak już nie mam z nimi kontaktu, spowodowało, że mam poważne problemy ze sobą i nie umiem się ogarnąć. Terapeuta życia za mnie nie przeżyje i pewne spraw wymagają wielu lat, żeby je przepracować na terapii. Plus praca własna każdego dnia. 

Co wg was mogę zrobić dla siebie, żeby odciąć przeszłość grubą kreską? Jak o tym wszystkim zapomnieć, jak wybaczyć? Tym bardziej, że tych ludzi spotykam regularnie, bo mieszkają blisko mnie.

snowflake_88 napisał(a):

Kocham_Siebie napisał(a):

snowflake_88 napisał(a):

Kojarzę Twój wątek, w którym opisywałaś chore relacje ze swoją teściową i facetem, więc tak naprawdę nie odcięłaś się jeszcze od toksycznych ludzi w swoim życiu. Dopóki sama nie wyjdziesz z roli ofiary to będzie się to za Tobą ciągnęło przez całe życie. 
To w takim razie co mi radzisz? Chora to jest teściowa, ale z partnerem mam całkiem dobre relacje. Wiem, bo chodzę na terapie gdzie terapeuta wie o wszystkim i wie jaki jest mój partner. 
Radze odcięcie się od toksycznych ludzi. Z tego co kojarzę o jakichś dziwnych relacjach z facetem też pisałaś, dla mnie są toksyczne i nie usprawiedliwiłabym ich tylko dlatego bo poza tym są ''całkiem dobre''. 

Nikogo nie usprawiedliwiam, ale nie znasz całej sytuacji, mojego partnera i nie uwierzę, że jakikolwiek związek jest "idealny", a inni partnerzy nie mają wad. Nie żyjemy w utopii.

Kocham_Siebie, oczywiście że nie znam i nie muszę, ale to co opisywałaś wystarczy. Są ''wady'' i ''WADY''. Przeczytaj sobie tamten wątek, spójrz na to z boku, tak jakbyś nie czytała siebie tylko miała doradzić jakieś bliskiej przyjaciółce. Dla mnie takie kwestie dyskwalifikują faceta, choćby nie wiem jak wspaniały był, zwłaszcza biorąc pod uwagę to co przeszłaś

Pasek wagi

Już na pierwszy rzut oka można powiedzieć ze jesteś osoba wrazliwa o ile nie przewrazliwiona, przejmujesz się wszystkim az za bardzo nie potrawisz czola problemom wspolczuje,musisz mieć twardy tylek dziewczyno ty się wykończysz sama ze sobą! nikt ci nie musi w tym pomagać. Co cie obchodzi co inni o tobie mysla to oni maja problem nie ty! trzeba chodzic z glowa podniesiona wysoka. Mam wrazenie ze lubisz się nad sobą uzalac. Na twoim miejscu wyprowadziłabym się jak naj dalej. Co z tego ze twój partner ma blisko prace? nie ma autobusów, jeśli ma samochod to problemu nie ma. Nidgy się nie uwolnisz jeśli się nie wyprowadzisz!!!

Bardzo Tobie wspolczuje . Mylse ze powinnas uporzadkowac sobie w glowie pewne sprawy . Co sie stalo to sie nie odstanie i bedziesz musiala zyc ze wspomnianiami bo ich nie wymarzesz . Nie wiem czy sad jest tutaj dobrym rozwiazaniem ale moze konfrontacja ze sprawca ? Wykrzyczenie co myslisz i wsyzstko co ci lezy na serduchu. 

Ale po co to odcinać grubą kreską, po co zapomnieć, po co wybaczyć? Przecież nie da się krzywdy zapomnieć. Wypieranie tego co się stało może Ci utrudnić normalne życie. Ja bym też nie wybaczała, bo i po co, nie musisz przecież jako ofiara wybaczać swojemu oprawcy. To co jest teraz ważne to uświadomić cobie, że tylko ty jesteś odpowiedzialna za swoje dorosłe życie, za to jak się czujesz, jak funkcjonujesz.

trudno odciąć się od złych ludzi kiedy nie ma się wystarczających pokładów miłości do samego siebie, bo jeśli twoja samoocena się nie poprawi będziesz spotykała coraz to nowe sytuacje, w których dalej będzie ci trudno. moim zdaniem powinnaś dochodzić sprawiedliwości, bo zwyczajnie na nią zasługujesz. natomiast porażka mogłaby cię wpędzić w jeszcze gorszy stan dlatego sama musisz zdecydować, czy dasz radę, czy masz wsparcie w kimkolwiek (terapeuta przecież też może zeznawać). umów się do dobrego prawnika (niekoniecznie drogiego, bo są nawet darmowe porady prawne) i zobacz co ci powie. to naprawdę nie jest fair, że osoba, która tyle przeszła musi zmagać się jeszcze dodatkowo z oszczerstwami na swój temat puszczonymi "w miasto". ja właśnie nagłośniłabym to, czego obawiają się ci ludzi z rodziny. skoro szkalują twoje dobre imię, to nie miałabym żadnych skrupułów wobec nich. sama musisz zdecydować, czy na tym etapie swojego stanu psychicznego jesteś gotowa na podjęcie jeszcze walki o siebie z nimi po raz kolejny, czy to ci coś da choćby satysfakcję.

posluchaj wykladow, afirmacji Louise Hay, mi bardzo pomogla uporac sie z wieloma rzeczami

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.