Temat: Notatki na studiach

Jak prowadzicie notatki? Zapisujcie wszystko w jednym zeszycie ?

Ja w poprzednim roku miałam segregator i kilka koszulek, każda z nich była innym przedmiotem i tam wlasnie wszystko wrzucałam. Pozniej jakoś mi sie nie chciało. I w tym roku pisałam w jednym zeszycie, co jak dla mnie okazało sie najgorszym błędem bo jakoś te notatki mi sie pomieszały i w sesji miałam lipę, musiałam liczyć na koleżanki które sie podzila. Teraz znów wracam do segregatora 

Ja miałam segregator ale nie na notatki a na kserówki których było tysiące, więc w segregatorze porobiłam przegródki na każdy przedmiot i tam wrzucałam kartki. A co do notatek to różnie, u mnie akurat najlepiej się sprawdzał kołonotatnik w grubej oprawie. Jak sie uczyłam na egzamin z jakiegoś przedmiotu to wyrywałam kartki z danego przedmiotu i z nich się uczyłam, wszystko miałam uporządkowane. 

Jak mam np jedne zajęcia w danym dniu to mam 16kartkowy zeszyt żeby za dużo nie nosić, a tak to mam zeszyt z przegrodkami i każdy kolor to jeden przedmiot

ja uwielbiam grube zeszyty i takie miałam na studiach. nosiłam ze sobą brudnopis i tam pisałam, na szybko, wszystkie wykłady. w domu je sobie pięknie przepisywałam (uwielbiam pisać i przy okazji zapamiętywałam materiał). teczkę,harmonijkę, miałam na wszelkie kserówki. 

Pasek wagi

Ja w tym semestrze miałam jeden duży zeszyt z kilkoma podziałkami. Nie było miejsca na wszystkie przedmioty ale tez nie na wszystkich przedmiotach notuje a na tych na których notuje i tak pisze mało. Kiedyś jak więcej notowałam to też miałam segregator. Teraz nie miałabym tam co wpinać za bardzo :D Z każdym rokiem tych notatek ubywa

Na wykłady noszę tablet i na nim robię notatki. Czasami brałam zwykły zeszyt lub kartki jak wiedziałam że będzie mało pisania i potem je podpisywalam  dokładnie nazwa przedmiotu,  nazwiskiem wykładowcy żebym wiedziała do czego to. Przed sesją drukowalam notatki i z nich się uczylam. Ćwiczenia to mam jeden zeszyt do wszystkich, ale w tym semestrze muszę jakiś inny sobie kupić,  może taki z podziałem na przedmioty.

u  mnie osobne zeszyty do każdego przedmiotu.

Pasek wagi

na studiach wszystko zależało od zajęć a bardziej od prowadzącego. Jeśli był wykładowca z powołaniem, który dużo opowiadał (w tym ciekawostki rzeczy z życia wzięte) to nagrywałyśmy wykłady i przepisywałyśmy na komputerze (kilka osób było w to zaangażowane i wymieniałyśmy się gotowymi plikami) a na wykładach zapisywałyśmy jedynie wzory/ reakcje.

Jeśli wykładowca był do kitu i czytał ze slajdów to prosiliśmy o udostępnienie. Albo przepisywaliśmy co istotniejsze rzeczy i szukaliśmy książek z których korzystał wykładowca.

Ja duże bruliony po 98 kartek często miałam na jeden przedmiot. Pisanie na pojedynczych kartkach u mnie sie nie sprawszało bo te kartki lubiły się gubić. Jeden zeszyt na wiele przedmiotów też nie wypalił.

Pasek wagi

Ja mam jeden kołonotatnik do wszystkich przedmiotów. Zawsze na górze kartki zapisuję nazwę przedmiotu i datę a na dole nr strony, później wyrywam kartki i wpinam do segregatora ;) Robię tak już trzeci rok i zawsze mam dobrze zorganizowane notatki. 

Mam jeden gruby do wszystkich przedmiotow.

Na poczatku studiow mialam osobny do kazdego, ale to bez sensu, bo zapisalam w niektorych 5 stron i tyle.. koniec przedmiotu i tak z wieloma.

Podpisuję w jednym daty, nazwę przedmiotu i nie ma problemu.

Pod koniec, do nauki, zaznaczam sobie kolorowymi karteczkami do sciag przedmiot i wiem gdzie co mam i tak się uczę, ew. przepisuję sobie notatkki na osobne kartki i  wten sposob tez sie uczę.

Jak mialam osobne zeszyty, zdarzylo mi się zapomniec, nie wziac jakiegos zeszytu, nie bylo mnie i te kartki mi się pałętały wszędzie plus kserowki, pozniej gubily się i tyle z tego bylo.

Mam jeden i wszystko  w nim mam. O wiele bardziej praktyczne dla mnie, tym bardziej, że dane przedmioty mamy max jeden semestr, pozniej inne.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.