- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 stycznia 2017, 18:44
Marzy mi się życie na wsi (mieć kurki, gąski, grządki), mam ostatnio hopla na punkcie stylu rustykalnego. Ta miłość zaczęła się od pewnego bloga, od pewnej sesji ślubnej...
Czy tylko dla mnie to takie magiczne? W przyszłości chciałabym założyć ośrodek agroturystyczny. I tu mam do Was kilka pytań :)
1. Chciałabyś mieszkać w wiejskiej chacie? Nie mówie tu o ledwo zipiącej chałupce, a o pięknym domu nawiązującym do tego stylu.
2. Wesele w taki stylu, poszłabyś na takie? Jak byś się czuła? Wesele w stodole?
3. Wakacje w ośrodku agroturystycznym... Tak czy nie? Co by przeawiało za decyzją?
Edytowany przez domsza 25 stycznia 2017, 18:46
26 stycznia 2017, 16:29
jeśli nie przeszkadza Ci towarzystwo much, komarów i mrówek... ja bym za zadne skarby swiata nie chciała mieszkac na wsi
Wieś to nie tylko muchy, komary, mrówki .... gnój i obora ;) To tak jakby powiedzieć, ze miasto to tylko smog, brud, hałas.
Ogolnie cale zycie mieszkam na wsi. Nie takiej typowej jak pewnie wiekszosc sobie wyobraza (obora, krowy, swinie) bo szczerze nie znajde u nas na wsi ani jednej krówki :) W miesie pomieszkiwalam i jednak wybieram wies. OK, w mieście jak masz kase to pojdziesz na galerie, do kina, teatru, do fajnej knajpy - a jak nie masz to biednie :P Na wsi mozesz sobie zrobic grilla, zapalic ognisko itp, na co niestety narzekaja miastowi ze tego nie moga
26 stycznia 2017, 17:43
Pewnie, że tak. Spędzałam wakacje w domu podobnym do tego z drugiego zdjęcia. Marzę, żeby w takim mieszkać w przyszłości.
26 stycznia 2017, 18:02
Wakacje - na pewno tak, albo wlasny taki domek czy po prostu krotkie wyjazdy w ciagu roku. Ale nie do zycia. Tak naprawde czlowiek szybko przyzwyczaja sie do otoczenia, a wies nie oferuje zbyt wielu stymulacji. W miescie za to zawsze cos sie dzieje, otwieraja nowe miejsca, zawsze jest gdzie pojsc. No chyba, ze to wies tuz z dobrym i dosyc szybkim dojazdem do miasta.
Lubie przyrode, lubie otoczenie parkow itp. i predzej wlasnie wybralabym zaciszne miejsce w miescie. Lub nie za duze miasto.
Co do slubu w takim stylu - a czemu nie. Z pomyslem, ladne otoczenie.
Edytowany przez paranormalsun 26 stycznia 2017, 18:02
26 stycznia 2017, 20:25
jak można odpocząć wśród smogu, hałasu, tłumu niemiłych obojętnych ludzi, pędu i pospiechu?1. Nie - kocham miasto, na wsi się bardzo dziwnie czuję, nie odpoczywam, a męczę się psychicznie. 2. Gdyby to było wesele bliskiej osoby to oczywiście bym poszła, nie ma to dla mnie znaczenia jak je ktoś zorganizuje, ważne żeby był szczęśliwy. Sama bym natomiast takiego wesela mieć nie chciała, nie mój styl.3. Nie - jak wyżej, na wsi się męczę, odpoczywam w mieście i od lat tak spędzam wakacje (jadę zwiedzać jakieś duże miasto). Może jakbym miała kiedyś dzieci i one by chciały tak spędzić wakacje to bym się zdecydowała na parę dni, ale sama z siebie nie.
Jakoś mi się udaje. Jestem z Krakowa, smogiem oddycham 25 lat, od urodzenia, przyzwyczaiłam się i kompletnie tego nie wyczuwam. Hałas akurat lubię, cisza mnie męczy, często specjalnie jak chcę się pouczyć/popracować wybieram miejsca gdzie jest szum i gwar w tle. Ludzie są moim zdaniem akurat wszędzie takich samych, spotykam super miłych w mieście i gburów na wsi (i na odwrót oczywiście), reguł brak. A to czy się spieszę i pędzę zależy tylko ode mnie samej - na wakacjach tego nie robię.
26 stycznia 2017, 20:25
jak można odpocząć wśród smogu, hałasu, tłumu niemiłych obojętnych ludzi, pędu i pospiechu?1. Nie - kocham miasto, na wsi się bardzo dziwnie czuję, nie odpoczywam, a męczę się psychicznie. 2. Gdyby to było wesele bliskiej osoby to oczywiście bym poszła, nie ma to dla mnie znaczenia jak je ktoś zorganizuje, ważne żeby był szczęśliwy. Sama bym natomiast takiego wesela mieć nie chciała, nie mój styl.3. Nie - jak wyżej, na wsi się męczę, odpoczywam w mieście i od lat tak spędzam wakacje (jadę zwiedzać jakieś duże miasto). Może jakbym miała kiedyś dzieci i one by chciały tak spędzić wakacje to bym się zdecydowała na parę dni, ale sama z siebie nie.
Jakoś mi się udaje. Jestem z Krakowa, smogiem oddycham 25 lat, od urodzenia, przyzwyczaiłam się i kompletnie tego nie wyczuwam. Hałas akurat lubię, cisza mnie męczy, często specjalnie jak chcę się pouczyć/popracować wybieram miejsca gdzie jest szum i gwar w tle. Ludzie są moim zdaniem akurat wszędzie takich samych, spotykam super miłych w mieście i gburów na wsi (i na odwrót oczywiście), reguł brak. A to czy się spieszę i pędzę zależy tylko ode mnie samej - na wakacjach tego nie robię.
26 stycznia 2017, 20:39
Podoba mi się, ale tylko na zdjęciach ;] A, no i może na jakieś krótkie wakacje bym się wybrała. Mieszkać na stałe? Nie.
Edytowany przez it.girl 26 stycznia 2017, 20:41
26 stycznia 2017, 20:42
Ja za to mam rozdwojenie jaźni. Najchętniej lato spędzałabym na wsi, a na zimę wracała do miasta :) Uwielbiam spokój, kontakt z naturą i brak zgiełku i tłoku. Ogniska, grille, letnie imprezy w plenerze, spacery, plaża, woda, długie ciepłe wieczory i rozgwieżdżone niebo - jednym słowem bajka. Za to przeraża mnie zima na wsi: grzanie, odśnieżanie, naprawy, dojazdy i na dłuższą metę nuda (zero kina, teatru, restauracji, imprez ze znajomymi), ciemno, zimno i nie ma jak sobie nastroju poprawić.
27 stycznia 2017, 11:22
Wszystko co pokazałaś jak dla mnie zdecydowanie na tak :) uwielbiam takie klimaty, wieś, spokój, ciszę, przyrodę :) aż sie rozmarzyłam ;)
27 stycznia 2017, 15:42
Mieszkać bym nie chciała, ale chętnie pojechałabym na weekend albo jakieś krótkie wakacje, żeby trochę po przebywać ze zwierzętami ;)