Temat: facet jedzie do Tajlandii

Miałybyście coś przeciwko? Taki męski wypad

Wiadomo że do Tajlandii, jeszcze grupką mężczyzn jedzie się w wiadomym celu :( Z jednej strony zaufanie, a z drugiej... nie wydaje mi się, żeby jakikolwiek facet przepuścił taką okazję. Zgodziłybyście się na coś takiego?

Raz: do zdrady wcale nie potrzeba Tajlandii, w zasadzie wystarczy godzina czy dwie poza domem.
Dwa: jak to jest być z kimś, komu się nie ufa? Daje Ci do tego powody czy to objaw chorobliwej zazdrości?
Trzy: ja nie jestem pewna, czy chciałabym być z kimś, kogo pociąga seks z nieletnimi chłopcami czy tam kobietami z penisami, czy z czego tam ta Tajlandia "słynie".
Może jestem jakaś straszliwie nieżyciowa i naiwna i #willdiealonewith72cats, ale nie widzę nic złego w tym, że partner wyjeżdża za granicę z kolegami i beze mnie, że ma pasje, których nie podzielam i chce je realizować, że ma życie poza mną. I tak samo nie wyobrażam sobie być z kimś, kogo podejrzewam o to, że jedzie na drugi koniec świata, tylko po to żeby bzykać chłopców, bo to oznacza, że albo potężnie jest coś nie tak ze mną (chorobliwa zazdrość i brak zaufania) albo z nim (bo ma skłonności do zdradzania partnerek, na dodatek z mężczyznami).

Pasek wagi

Skoro tak nisko oceniasz swojego faceta to czemu z nim jesteś?

nainenz napisał(a):

a w jakim celu wiadomym jedzie się do Tajlandii?

Znam duzo ludzi, ktorzy byli w Tajlandi w celu zobaczenia kawalka swiata o zupelnie odmiennej kulturze i warunkach klimatycznych. Jakby mi kumpel powiedzial, ze jedzie do Tajlandi, to ostatnie co by mi do glowy przyszlo, to ze w celu zaliczenia jakiejs seksprzygody:|

LadyElbereth napisał(a):

Raz: do zdrady wcale nie potrzeba Tajlandii, w zasadzie wystarczy godzina czy dwie poza domem.Dwa: jak to jest być z kimś, komu się nie ufa? Daje Ci do tego powody czy to objaw chorobliwej zazdrości?Trzy: ja nie jestem pewna, czy chciałabym być z kimś, kogo pociąga seks z nieletnimi chłopcami czy tam kobietami z penisami, czy z czego tam ta Tajlandia "słynie".Może jestem jakaś straszliwie nieżyciowa i naiwna i #willdiealonewith72cats, ale nie widzę nic złego w tym, że partner wyjeżdża za granicę z kolegami i beze mnie, że ma pasje, których nie podzielam i chce je realizować, że ma życie poza mną. I tak samo nie wyobrażam sobie być z kimś, kogo podejrzewam o to, że jedzie na drugi koniec świata, tylko po to żeby bzykać chłopców, bo to oznacza, że albo potężnie jest coś nie tak ze mną (chorobliwa zazdrość i brak zaufania) albo z nim (bo ma skłonności do zdradzania partnerek, na dodatek z mężczyznami).

(puchar)

Jak dobrze, że nie jestem w tym sama!

tajlandia jest piekna a prostytucja jest wszedzie! sama chce tam pojechac a co do masazu z happy ending to sama bym sprobowala haha jednak moj maz jest przeciwko :-P wyluzuj! jesli chce zdradzic to i tak zdradzi nawet pod twoim nosem. Znam kolezanke z pracy, mezatka z dzieciakami zdradzala meza z innym zonatym podczas przerw w pracy wiec wiesz dla chcacego nic trudnego :-P

WaniliowoMalinowa napisał(a):

LadyElbereth napisał(a):

Raz: do zdrady wcale nie potrzeba Tajlandii, w zasadzie wystarczy godzina czy dwie poza domem.Dwa: jak to jest być z kimś, komu się nie ufa? Daje Ci do tego powody czy to objaw chorobliwej zazdrości?Trzy: ja nie jestem pewna, czy chciałabym być z kimś, kogo pociąga seks z nieletnimi chłopcami czy tam kobietami z penisami, czy z czego tam ta Tajlandia "słynie".Może jestem jakaś straszliwie nieżyciowa i naiwna i #willdiealonewith72cats, ale nie widzę nic złego w tym, że partner wyjeżdża za granicę z kolegami i beze mnie, że ma pasje, których nie podzielam i chce je realizować, że ma życie poza mną. I tak samo nie wyobrażam sobie być z kimś, kogo podejrzewam o to, że jedzie na drugi koniec świata, tylko po to żeby bzykać chłopców, bo to oznacza, że albo potężnie jest coś nie tak ze mną (chorobliwa zazdrość i brak zaufania) albo z nim (bo ma skłonności do zdradzania partnerek, na dodatek z mężczyznami).
Jak dobrze, że nie jestem w tym sama!

Same napewno nie jestescie, bo chyba kazda kobieta szczerze kochajaca i ufajaca swojemu ukochanemu, nie bedzie miala nic przeciwko ;) Ale autorka nie ufa swojemu i czuje, ze on tam jedzie dla seksu z azjatkami, wiec sie nie dziwie, ze ja to boli. Milosc jest slepa.. Autorko, jak mu nie ufasz i wiesz, ze moglby ciebie zranic, to lepiej z nim skoncz zwiazek...

Pasek wagi

Spokojnie. Jeśli już tam kogoś poderwie jak zobaczy ze ta baba to nie baba to prędzej wróci niż ci się wydaje. A tak całkiem serio, jeśli nie ufasz swojemu mężczyźnie w 100% to po co z nim jesteś ? Jeśli on Cię zdradzi jedynie potwierdzi ze na twoje zaufanie nigdy nie zaslgiwal. Głowa do góry 

Najważniejsze to to jak dobrze znasz swojego faceta i jak bardzo mu ufasz. Ja swojego bym puściła z kolegami, bo wiem, że niczego głupiego by nie zrobił. Choć....nie ominęłaby go poważna rozmowa przed wyjazdem. Wiem, że mój mąż widzi ten kraj jak i ja....że większość lasek do wynajęcia są facetami. 

Mam bardzo mieszane uczucia i wolałabym nie być w takiej sytuacji. Z jedynej strony ufam swojemu partnerowi i uważam go za przyzwoitego człowieka, a z drugiej podczas swoich wypadów nurkowych nasłuchałam się takich propozycji od facetów będących w związkach, że zaczynam myśleć iż takie zaufanie to trochę naiwność. Kontaktowali się z partnerkami codziennie, a jednak zupełnie im to nie przeszkadzało w szukaniu przygód... Nie mieli zamiaru zostawiać partnerek, a one nie miały szansy jednej na milion, żeby poznać styl ich wypoczynku. Takie poczucie bezkarności i czyste sumienie (partner nie wie - partner nie cierpi) wybitnie często skutkuje "korzystaniem z życia". 

Ale Wy w większości takie postępowe i tolerancyjne, aż się zastanawiam, czy w ogóle jesteście w takich mega otwartych związkach, czy to tylko Wasze wizje?Nie znam autorki, nie wiem czy zazdrosna, nie ufająca, nieszczęśliwa,itp. nic mi w sumie do tego, ale raczej nie chciałabym siedzieć w domu sama z dzieciakami i prac jego zasrane gacie, jakby się z kumplusiami po Tajlandiach lansował.Bo w sumie co by mu przeszkadzało te emocjonujące przygody dzielić ze mną?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.