Temat: facet i kot

Od pół roku jestem w szczęśliwym związku. Właśnie postanowiliśmy razem zamieszkać. Okazało się jednak, że mój chłopak jest uczulony na koty (ściślej - białko zawarte w ślinie kota, które poprzez lizanie przenosi się na sierść). Objawy to duszności, niemożność wzięcia pełnego oddechu, wysypka, swędzenie, łzawiące i zaczerwienione oczy. Najgorsze są jednak te duszności, było nawet podejrzenie astmy, ale badania alergiczne nie pozostawiły wątpliwości - wszystko sprawka kota. Lekarka powiedziała, żeby oddać kota, bo "się Pan wykończy". Podobno nie robią żadnych odczulań na koty.:/ W tej chwili dzięki lekom jest lekka poprawa. Dodatkowo kot nie ma wstępu do sypialni. To jednak nie rozwiązuje całego problemu, bo duszności nadal są. Poza tym wystarczy, że dotknę kota, a potem przytulę się do chłopaka i od razu wyskakuje mu wysypka.

Kot to moje oczko w głowie, taktuję go jak moje dziecko i nie wyobrażam sobie żeby go oddać. Nie ma takiej opcji po prostu.

Pytanie brzmi: co byście zrobiły na moim miejscu?:) Plus czy ktoś był w takiej sytuacji i ma jakieś rady?

Mia900 napisał(a):

Gdyby mój facet się zastanawiał nad tym, czy wybrać mnie czy kota, to szczerze mówiąc poczułabym się jak śmieć 
ja  tak samo

No jak ktoś ma "kaprys posiadania kota", to się nie dziwię, że podejmuje takie decyzje a nie inne.

"Ja myslę , że to ten chłopak chyba powinien wykalkulować.. no coż to tylko pół roku wspólnego mieszkania więc nie warto się dusić. Amen." No i może tak powinien wykalkulować. Nie każdy związek jest na całe życie. 

vitavia napisał(a):

kot czy chłopak? możliwe że, kiedyś będziesz mieć dziecko. oby nie było uczulone, co byś wybrała?

Nie chciałam być wredna i zadawać tego pytania :D.

Ale z odpowiedzi niektórych dziewczyn wynika że dziecko .... poszło by do adopcji ..... no bo przecież nie pozbędą się kochanego kotka.

Ja się zastanawiam czemu tak łatwo przychodzi wam oddanie zwierzaka? Czemu się nie odczulacie? Nie trzeba rezygnować ani z faceta ani z kota... no ale to wymaga wysiłku i prościej jest pozbyć się kota.

AwesomeGirl napisał(a):

Ja się zastanawiam czemu tak łatwo przychodzi wam oddanie zwierzaka? Czemu się nie odczulacie? Nie trzeba rezygnować ani z faceta ani z kota... no ale to wymaga wysiłku i prościej jest pozbyć się kota.

Bo odczulanie nie działa w przypadku tak silnych alergenów, a ładujesz w siebie taką chemię że dosłownie iść się powiesić. I nie, to nie jest łatwe, ale ktoś kto nigdy nie dusił się, i to dosłownie, nie zrozumie jakie to jest uczucie gdy np. leży się pół dnia na podłodze i koncentruje na oddychaniu, na tym aby zrobić wdech i wydech. Nic innego wtedy się nie liczy, tylko ten wdech, wydech, wdech, wydech. I jednoczesna próba uspokojenia serca aby nie dostać zawału ze strachu i braku tlenu jednocześnie.

Armara napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Ja się zastanawiam czemu tak łatwo przychodzi wam oddanie zwierzaka? Czemu się nie odczulacie? Nie trzeba rezygnować ani z faceta ani z kota... no ale to wymaga wysiłku i prościej jest pozbyć się kota.
Bo odczulanie nie działa w przypadku tak silnych alergenów, a ładujesz w siebie taką chemię że dosłownie iść się powiesić. I nie, to nie jest łatwe, ale ktoś kto nigdy nie dusił się, i to dosłownie, nie zrozumie jakie to jest uczucie.

Mówisz to do osoby która wiele lat chodziła na odczulanie zatem pudło

Armara napisał(a):

vitavia napisał(a):

kot czy chłopak? możliwe że, kiedyś będziesz mieć dziecko. oby nie było uczulone, co byś wybrała?
Nie chciałam być wredna i zadawać tego pytania :D.Ale z odpowiedzi niektórych dziewczyn wynika że dziecko .... poszło by do adopcji ..... no bo przecież nie pozbędą się kochanego kotka.

Kurcze,Ale to jest w dzisiejszych czasach bardzo powazny problem . 

Dzieci tak czesto maja alergie,od urodzienia wieczny katar ,ktory splywa na uszy i oczy , kilka razy w roku zapalenie oskrzeli . Wyciecie polipow u 5 latkow to juz prawie norma ,jednak przez alergie one odrastaja . I problem powraca . 

To tak na marginesie . Warto sie zastanowic nad dzieckiem jak tak sie kocha kota . 

Albo raczej nad kandydatem na ojca . 

Zreszta na kazdej "ulicy" mieszka tak zwana" kociara" .

Bardzo kocham moją kotkę i jestem pewna, że z wzajemnością. ;)

To najsłodsze kocie stworzenie jakie w życiu spotkałam i nie wyobrażam sobie jej oddać, dlatego po prostu nie związałabym się z alergikiem...

Pół roku to bardzo mało. Co jeśli po zamieszkaniu razem okaże się, że jednak się nie dogadujecie? Nigdy sobie nie wybaczysz, że oddałaś kociaka z powodu przejściowego faceta. :/ 

.

Oddanie kota to pójście po linii najmniejszego oporu. Niestety lekarzom najłatwiej doradzić takie rozwiązanie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.