- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 lutego 2011, 12:39
planujemy z moim chłopakiem w tym roku się zaręczyć..pewnie po moich 20 urodzinach (wakacje), chociaż nie wiem, czy On nie planuje zrobić tego wcześniej :)
pierścionek już wybrany,
ale na jakim palcu powinno się go nosić? słyszałam tyle wersji, że już sama się pogubiłam.. osobiście chciałabym go nosić na serdecznym palcu lewej ręki, bo na prawej nosimy takie "związkowe" obrączki (srebrne, daliśmy je sobie na początku naszego związku i ich nie ściągamy), ale nie wiem czy to jest przyjęte w Polsce?
czy są jakieś zwyczaje dotyczące zaręczyn? jak wyglądały wasze? :)
a może przesądy związane z zaręczynami?
czekam na jakieś ciekawostki, bo zawsze fajnie dowiedzieć się czegoś od osób, które już mają to za sobą... pozdrawiam! :)
16 lutego 2011, 12:42
Edytowany przez CandyFloss22 16 lutego 2011, 12:44
16 lutego 2011, 12:43
16 lutego 2011, 12:45
16 lutego 2011, 12:46
16 lutego 2011, 12:47
16 lutego 2011, 12:47
16 lutego 2011, 12:49
16 lutego 2011, 12:57
16 lutego 2011, 12:59
1. na serdecznym prawej ręki :-)
2. my mieliśmy tak: najpierw oświadczyny (to było "nasze" wydarzenie, w ogrodzie różanym, w maju), potem (dopiero po 1,5 roku) powiedzieliśmy rodzicom, a teraz organizujemy slub i wesele. jeżeli chodzi o same oświadczyny, to zwyczajów nie znam, poza tym, ze mężczyzna klęka i prosi kobietę o rękę. natomiast wizyta u przyszłych teściów, to uhhh.... dla przyszłej tesciowej musi przynieść kwiaty, dla teścia - jakiś upominek, najczęściej jest to dobry alkohol, ale może być rownież ksiązka, slodycze itd. u nas, jak A. wygłaszał swoją przemowę (to było w 2 dzień świąt BN), to zaczął od tego, że chciałby powiedzieć coś bardzo ważnego dla niego, potem że mnie kocha, że jestem wspaniałą kobietą, że widać, że rodzice włożyli wiele serca i mądrosci w moje wychowanie, potem że zgodziłam się zostac jego żoną i chcielibyśmy prosić ich o zgodę na ślub i zakończył, że obiecuje się o mnie troszczyć i opiekować. potem był okropnie sztywniacki i elegancki obiad, podczas którego A. opowiadał o swojej pracy, o inwestycjach domowych i zawodowych, ja też opowiedziałam o swoich planach zw. z ukonczeniem studiów - ogólnie nie było najgorzej tylko stresujaco.
mam nadzieję, że u ciebie odbedzie się to tak, jak sobie wymarzyłaś, romantycznie i pięknie :-)
a jesli planujecie ślub na 2012 r., t zapraszamy do wątku "ślub 2012" :-)