Temat: :)

Siedzą mężczyzna i kobieta w przedziale. Mężczyźnie rozpiął się rozporek, więc kobieta próbuje mu jakoś elegancko zwrócić uwagę:
-Hmm..."sklep" się Panu otworzył...
Pan od razu zorientował się co chodzi i zapiął rozporek, ale chciał wiedzieć, czy nie widziała przypadkiem czegoś więcej:
- A, hmm... "kierownik" był?
- Nie, tylko jakiś "fizyczny" leżał na worach...
Pasek wagi
Fajne a ze zboczone co z tego,wazne,ze nie wulgarne.
Pasek wagi
hehe dobree

ja znam fajny ale długi

GRUNWALD
14 lipca 1410 roku.
Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz. Poranny posiłek,
modlitwa. Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o
przybyciu posłów krzyżackich.

- Panie, Wielki Mistrz, Ulrich von Jungingen, proponuje, by
zamiast toczyć tu krwawą bitwę i stracić kwiat rycerstwa,
wyznaczyć jednego z każdej ze stron. Niech oni stoczą pojednek, a który z
nich zwycięży, tego strona uznana zostanie za zwycięską w całej
bitwie. Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a
Jagiełło podążył do namiotów rycerzy.
- Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz
walczyć o wygraną bitwę ?
- No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro... Ale dziś nie
dam rady. Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... Po
prostu nie dam rady....
Król udał się więc do kolejnego rycerza:
- Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwę ?
- Sorki Władek, wczoraj byla imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu
no i wiesz.... Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady....
Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu:
- Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygr aną bitwę ?
- Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka ..
- Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był ?
- No chyba wszyscy...
- Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem.
Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król
- Słuchajcie, bedzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z
was jest w stanie stanać do niego? Siedzą rycerze w kulbakach,
każdyłypie na drugiego, głowy pospuszczali. Nikt nie chce ... Nagle
slychać:
- Ja ! Ja ! Ja chce !!! Ja pójde !!!
Rozglądają się i widzą - stary dziad z brodą do pasa,
ubrany w jakiś taki jutowy worek, łachmany.
- Rany Boskie, nie ma nikogo innego ????
No i nikogo innego nie bylo.
Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz. Idzie dziadek przez
pole, miecza nie dał rady d wignąć więc ciągnie go za
sobą .... Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na
koniu wielkim
jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz.
Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy
wrzeszczą:
- Dziaaaadeeeeek !!! W nooooogiiiiii !!! W
noooooogggiiiiiiiiiiiiiii!!
Rycerz niemiecki jednak już ruszył, dopadł dziadka który w
ogólenie zamierzał uciekać, podniósł sie tuman kurzu. Nic nie widać
tylko jakieś takie jęki słychać. Po chwili wiatr oczyścił pole
z pyłu.
Patrzą Polacy, a tam koń bez nóg, krzyżak bez nóg, a dziadek
stoi i trzesącą sie reka trzyma miecz na gardle Niemca.
I mówi:
- Masz szczęście, ze krzyczeli 'w nogi', bo bym ci łeb
upier****

ahahaha dobre :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.