Temat: Poznań - jak polubić to miasto?

Jestem na Poznań skazana, niestety, przynajmniej na najbliższy rok. Chciałam studiować w Warszawie, jednak nie dostałam się i ten sam kierunek robię tu. I o ile zamierzam próbować sie przenieść - to przede mną jeszcze cały rok. W momencie gdy przyjechałam do Poznania dwa miesiące temu był to mój pierwszy kontakt z tym miastem w życiu. No i cóż, nie zachwyca. Poznań jest brzydki. Strasznie szary, brudny i taki... stary. I o ile jestem w stanie docenić zabytkową zabudowę, piękno starych kamienic itp to tutaj jakoś to wszystko jest takie obskurne. PRLowskie, zniszczone. Przemieszczanie się po tym mieście to istna katorga, zarówno komunikacja miejską jak i samochodem. Wieczne korki albo mityczne biletomaty - oto codzienny wybór. A kupienie gdziekolwiek biletu naprawdę graniczy z cudem. Ulice podziurawione, mnóstwo robotów drogowych, wszędzie jednokierunkowe. Nic, NIC nie jest oznakowane, w mieście bez nawigacji nie wiadomo co robić. Nigdzie nic nie można kupić, wszystko jest bardzo krótko otwarte. Przy czym wszystko jest takie małe, małe sklepy, małe galerie, małe budynki. Takie małe miasteczko zatrzymane w najgorszych czasach. Nawet ludzie są tacy, no, brzydcy :P Szarzy, brudni jak całe to miasto :/

Czy jest tu coś ładnego? fajnego? ciekawego? wartego zobaczenia? Znacie jakieś przyjemne miejsca? Czy to miasto można lubić:) ?

Poznań to wspaniałe i piękne miasto. Moje miejsce na ziemi. Nie wyobrażam sobie żyć gdzieś indziej. Poznaniacy to przedsiębiorczy i zaradni ludzie, miasto jest zadbane, czyste, pełno w nim urokliwych miejsc. Dużo kin, teatrów, klimatyczny Stary Rynek, mnóstwo miejsc do rekreacji i rozrywki. Nie rozumiem o co Tobie chodzi????? Poznań to znakomite miejsce do rozwoju dla osób z takich małych miejscowości jak ty. Jak Ci się nie podoba to się wyprowadź i nie zawracaj ludziom głowy...

Pasek wagi

Heh, wszystko to kwestia podejścia, a Twoje jest fatalne ;) Studiowałam w Poznaniu, skończyłam w 2009 i już wtedy Poznań nawet w jednej setnej nie przypominał Twojego opisu. Wszystko brzydke, małe, nie ma nic, szare, śmierdzące, bleeeh. SERIO??? Ja tak zawsze Wrocław odbierałam. No, może nie aż tak drastycznie, bo w straszne skrajności popadasz :D Poznaj fajnych ludzi, to z marszu polubisz to miasto. 

Komunikacja miejska jest świetnie rozplanowana, kuoujesz bilet miesięczny i masz z głowy bileciki. Wszędzie dojedziesz o każdej porze, po cholerę pchać się samochodem?

Effta napisał(a):

Komunikacja miejska jest świetnie rozplanowana, kuoujesz bilet miesięczny i masz z głowy bileciki. Wszędzie dojedziesz o każdej porze, po cholerę pchać się samochodem?

Co to to nie, bylam tydzien w tym roku i nawet miejscowi studenci mowili, ze predzej dojdziemy gdzies na piechote lub rowerem niz komunikacja miejska :D. Pamietam, ze wrocic noca z centrum do hostelu, w ktorym mieszkalismy (to samo osiedle co Palmiarnia albo jakies sasiednie), bylo wrecz niemozliwe. Np. Przesiadki, na ktore trzeba czekac pol godziny.

Trzeba przyznac, ze starowka jest nieduza, ale bardzo ladna. Reszta miasta tylka nie urywa jakos szczegolnie. Szczerze tez znam wielu ludzi wychwalajacych Poznan, zwlaszcza duzo na vitalii sie naczytalam i jak tam juz dotarlam to byl jednak ten zawód.

Jesli mialabym porownywac z Warszawa powiedzialabym, ze poziom estetyczny miast jest podobny. Komunikacja 100% lepsza w Warszawie. Takie rzeczy jak atmosfera i ludzie raczej ida na plus do Poznania. Korki w stolicy wieksze.

Trzeba pamietac, ze w wiekszosci to tez subiektywne odczucia, nie ma powodu zeby jezdzic po autorce tematu.

W Warszawie bez nawigacji będziesz wiedziała co robić? (smiech) Życzę powodzenia, chociaż w sumie rozłożysz mapę i sobie obczaisz, bo jeszcze dłużej w korkach postoisz niż w Pozku.

Co do estetyki to są gusta i guściki, ale te małe centra handlowe to już Cię chyba poniosło. Posnania i Stary Browar to prawie jak osiedlowy sklepik u pani Jadzi. Takie tam małe gówienka co w oczy się nie rzucają.

Biletów nie ma gdzie kupić? Jak ktoś nie umie ogarnąć wejścia do sklepu to chyba ma z tym problem.

Polecam najpierw zmienić swoje brudne, szare i PRLowskie wnętrze, bo z takim nastawieniem to i w Las Vegas Ci się nie będzie podobało.

Cytadela, Malta, Palmiarnia, Nowe i Stare Zoo, Stary Rynek, Niku, pełno kin w każdej praktycznie dzielnicy, tory gokartowe, Termy Maltańskie. Od wyboru do koloru, ale najłatwiej jęczeć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.