Temat: Wiadro zimnej wody na gwałt potrzebne

Cześć dziewczyny!
Potrzebuje jak w temacie, wiadra zimnej wody na głowę, ewentualnie pięciu. Pomożecie?
W skrócie: dwa tyg temu pojechałam do innego miasta na weekend. Była domówka, a o 22 postanowiliśmy wyjść do klubu. Na portalu społecznościowym pojawiło się zdjęcie z naszej drogi. Bawiłam się w klubie, kiedy o 1 w nocy zorientowałam się, że mam trzy smsy od... kolegi z roku, który bardzo mi się podobał od dłuższego czasu a z którym w zasadzie nie miałam żadnego kontaktu przez wzgląd na dużo osób na roku i dwie skrajne grupy, o treści " gdzie się dziś bawisz" itp. Oczywiście, jak to lekko wstawiona i w dobrym humorze, odpisałam, chwilę później musieliśmy wracać do mieszkania, a ja pisałam z nim do 4 rano. Zaprosiłam go tej nocy na wesele. W innym państwie. Zgodził się. Przez sms. Za tydzień wesele a ja... świruję. Następne dnia napisał jak się czuję, kontakt via sms/fb był niemal codziennie. Widujemy się w zasadzie tylko na seminarium - gdy widzielismy się dwa dni temu rozmawialiśmy chwile o tym weselu. Wiem że chce iść, jest podekscytowany tym wyjazdem. Ja też jestem podekscytowana tylko... nie miejscem docelowym czy faktem wesela a tym z kim na nie ide. Od 3 dni nie mogę zasnąć, jestem zmęczona, do tego przeziębiona, a mimo to nie mogę usnąć. Planuje, myślę jak będzie, jak przyjmą go w swoim domu moi rodzice, co mu pokazać w rodzinnej miejscowości etc. Paranoja.

Wiem, że robię sobie krzywdę marząc i wyobrażając sobie te dni. Wiem, że się nakręcam, a on prawdopodobnie nic ode mnie nie chce, poza spędzeniem ciekawie kilku dni jako kumpel skoro "jestem w potrzebie osoby towarzyszącej". Wiem, że co ma być to będzie. Wszystko się wyklaruje już niebawem a jednak wpadam z skrajności w skrajność - od amplitudy szcześcia po wątpliwości czy na pewno się pojawi, czy nie robi sobie jaj, czy, czy, czy...

Wobec tego proszę jakąś dobrą duszę, zgaście mnie, byle szybko i konkretnie, bez taryfy ulgowej. 

Pasek wagi

nie mogę się właśnie zrelaksować, bo pracuje, studiuje dziennie (jeden dzień w tyg na tą chwilę co prawda) a do tego studiuje zaocznie. Właśnie wróciłam z zajęć, obolała (bo przeziębienie), niewyspana (bo wiadomo). Nie mam pomysłu JAK (kreci) :D

Pasek wagi

Ja pamiętam jak miałam się spotkać z moją wielką internetowa miłością, kilka ostatnich dni tak samo jak Ty sie zachowywalam, nie moglam spac, ciagle o jednym...
"Co ma byc to bedzie" - troszke pomagało :)
Ku pokrzepieniu, od tamtego spotkania czyli prawie od dwoch lat jestesmy razem ;) 

Pasek wagi

Nesti. jesteś kochana :)) faktycznie "ku pokrzepieniu serc" jest Twój komentarz, tylko... działa na mnie źle i podtrzymuje nadzieje... Bardzo nie chce mieć nastawienia "oby wyszło", bo raz że będę się udręczać przez tydzień, a dwa prawdopodobne że nasze wizje się rozmijają i się rozczaruje, trzy z nadziejami i tygodniem rozmyślań będę na maksa spięta.. :<

Pasek wagi

Szerze mówiąc to kiedyś będziesz wspominać ten stresik :D

Miałam to samo, dwa miesiące temu. Też szłam na wesele z chłopakiem, z którym bardzo chciałam żeby coś wyszło, tyle że ja wiedziałam o tym, że idziemy razem dużo dłużej, więc dłużej też to tak strasznie przeżywałam :D Powiem Ci tak - przede wszystkim spróbuj się na nic nie nastawiać, bo wtedy jakaś najmniejsza wada tego wyjazdu będzie Cię tak dołować, że będziesz się tylko źle bawić i źle to wspominać, a nie ma sensu. Myślę, że nie ma na razie znaków, żeby myśleć, że nic na pewno z tego nie będzie ani że na pewno coś będzie, także sytuacja jest że tak powiem "otwarta". Na pewno jesteś świetną i interesującą dziewczyną, jakby Cię nie lubił, to na pewno nie zgodziłby się na taki wyjazd. Bądź sobą, taka jak zawsze, nie wypij za dużo żeby niczego nie żałować :D i po prostu się baw, wyluzuj, wszystko będzie dobrze, no bo... logiczne pytanie: dlaczego miałoby nie być? :) Nie ma sensu się zamartwiać co będzie, tylko żyć teraźniejszością i nie planować, bo życie i tak nas zaskoczy. Lepiej może zacznij sobie planować makijaż, fryzurę, poczytaj książkę, obejrzyj serial, uśmiechaj się i ciesz z życia :) Buziaki i udanego wesela!

ooo właśnie tak jak pisze przedmowczyni : przygotuj się i nic sie nie martw :)) idzie ku dobremu :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.