Temat: Pieniądze wasze i partnera- osobno czy razem?

Kto u was w związku/małżeństwie  zarządza pieniędzmi ? Macie wspólne pieniądze czy każdy wypłatę zabiera do sie ile i na pół dzielicie opłaty? 

Ostatnio z chłopakiem na ten temat rozmawiałam i w jego rodzinie jest tak ze tata daje mamie pieniądze na zakupy itd, to on trzyma głównie pieniądze. Natomiast u mnie jest tak ze mama ma pieniądze, ojczym oddaje jej wyplate. Osobiście nie wyobrażam sobie zeby to facet trzymał pieniądze i wydzielał mi na zakupy, rachunki. Nie wyobrażam sobie rownież tez sytuacji gdy ja polowe daje na rachunki i mąż ze swojej wypłaty polowe.  Jak dogadaliście sie z partnerami w tym temacie ?

My zaczynaliśmy od % pensji idącego na wspólne konto, potem ten % był coraz większy, teraz każde z nas zostawia sobie taką samą kwotę na koncie, resztę przelewa na wspólne. Nam taki układ pasuje, co ma do tego bycie małżeństwem czy nie. Ja sobie kupię buty za 500zł, on sobie oszczędzi i kupi komputer do grania za 4000zł, nikt nikomu w przyjemności nie zagląda (ani w prezenty dla tej drugiej osoby).

portfionka

no ale co jest nie tak? no jeśli mało zarabia to żyje oszczędniej. a jak by żyła bez męża to co? no jakoś by musiała sobie poradzić bez ciuchów i kosmetyków

.

Mysterious.Lady. napisał(a):

april_93A jak mąż później wraca z pracy to nie  je obiadu bo nie miał czasu przygotować tylko żona ugotowała ? No jakby żył bez żony też musiałby sobie jakoś radzić czyli zjadłby bulkę na obiad bo nikt by nie ugotował. Rozumiesz kobieto co to jest małżeństwo, parnterstwo czy nie bardzo ? Niech każdy po ślubie osobno robi sobie zkaupy, osobno gotuje, osobno sprząta, pierze itp bo przed ślubem musieli robić to osobno i jakoś sobie radzić.

w moim związku mąż częściej robi obiad niż ja, więc .. ;) trzymasz się uparcie jakichś utartych schematów

Mysterious.Lady. napisał(a):

april_93A jak mąż później wraca z pracy to nie  je obiadu bo nie miał czasu przygotować tylko żona ugotowała ? No jakby żył bez żony też musiałby sobie jakoś radzić czyli zjadłby bulkę na obiad bo nikt by nie ugotował. Rozumiesz kobieto co to jest małżeństwo, parnterstwo czy nie bardzo ? Niech każdy po ślubie osobno robi sobie zkaupy, osobno gotuje, osobno sprząta, pierze itp bo przed ślubem musieli robić to osobno i jakoś sobie radzić.

Nie kazdy tez sprowadza wspolne pozycie i partnerstwo tylko do kasy... mozna zyc razem i miec osobne konta, ja jakos nie widze w tym problemu. Dla mnie pieniadze sa rzecza drugorzedna w zwiazku, mamy wspolne, mamy swoje, wiadomo ze jak jedno zostanie bez kasy to wtedy drugie sie nim zaopiekuje finansowo bo to naturalne w zwiazku i nikt nikomu nie bedzie nic wypominal.

Pasek wagi

Mysterious.Lady. napisał(a):

april_93A jak mąż później wraca z pracy to nie  je obiadu bo nie miał czasu przygotować tylko żona ugotowała ? No jakby żył bez żony też musiałby sobie jakoś radzić czyli zjadłby bulkę na obiad bo nikt by nie ugotował. Rozumiesz kobieto co to jest małżeństwo, parnterstwo czy nie bardzo ? Niech każdy po ślubie osobno robi sobie zkaupy, osobno gotuje, osobno sprząta, pierze itp bo przed ślubem musieli robić to osobno i jakoś sobie radzić.

rozmawiamy tutaj o finansach a nie o podziale obowiązków... na temat podziału obowiązków się nie wypowiedziałam. Ja od związku wymagam wsparcia mentalnego a nie finansowego. 

endzusia napisał(a):

U nas narzeczony ma swoje konto i z swojej wypłaty opłaca rachunki,kredyt , paliwo i daje mi kasę na jedzenie, chemię itp.  Mamy określony budżet na to i staramy się go nie przekraczać :) Ja mam swoje konto i na nie wpływa moja wypłata, zostawiam sobie 300 zł na pierdoły, a resztę odkładam na wspólne konto. Tyle, że ja mam  upoważnienie do jego kont ze względu na to, że nie jesteśmy małżeństwem i w razie gdyby coś mu się stało nie miałabym dostępu do tych pieniędzy. 

A wiesz ze pełnomocnictwo działa tylko za życia,  a jak wiesz ze ktoś nie żyje i wyplacasz kasę to możesz ponieść tego konsekwencje? 

czarnula1988 napisał(a):

endzusia napisał(a):

U nas narzeczony ma swoje konto i z swojej wypłaty opłaca rachunki,kredyt , paliwo i daje mi kasę na jedzenie, chemię itp.  Mamy określony budżet na to i staramy się go nie przekraczać :) Ja mam swoje konto i na nie wpływa moja wypłata, zostawiam sobie 300 zł na pierdoły, a resztę odkładam na wspólne konto. Tyle, że ja mam  upoważnienie do jego kont ze względu na to, że nie jesteśmy małżeństwem i w razie gdyby coś mu się stało nie miałabym dostępu do tych pieniędzy. 
A wiesz ze pełnomocnictwo działa tylko za życia,  a jak wiesz ze ktoś nie żyje i wyplacasz kasę to możesz ponieść tego konsekwencje? 
To, że coś się stanie nie oznacza tylko śmierci, a także powiedzmy wypadek, pobyt w szpitalu, kosztowne leczenie, śpiączka itp

Oczywiscie ze konta powinny byc osobno nie zaleznie czy to jest partnerka czy zona...

I jestem tego zdania ze to kobieta powinna płacić za wszystko takie rachunki jak za prad wode gaz czynsz itp

Jej mieszkanie jej opłaty. a ja bede pracował tylko na swoje zachcianki po co ja mam płacić za cos co nie mam z tego nic i nawet na taka idiotke naiwna znalazłem hehehe wszyscy wiedzą o kogo chodzi hehehe

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.