- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 września 2016, 10:51
Pracujemy w jednym pokoju w pięć osób. Praca przy komputerze, mało ruchu. Mamy w pracy klimatyzację, która po przestawieniu nadmuchuje także ciepłe powietrze. Siedzę dzisiaj w pracy w sweterku i strasznie marznę, chciałabym troszkę podgrzać gabinet, ale kolega z biurka obok (dzisiaj jest nas tylko dwoje) się wścieka, mówi, że jest lato, że jest mu za gorąco i nie będzie żadnego grzania, bo się podusimy. Stukam w klawisze skostniałymi palcami, nie chcę siedzieć 8 godzin w pracy w kurtce. Nie wiem, co mam robić. Nie chcę się kłócić, nie mam termometru, żeby zmierzyć, ile faktycznie jest stopni, ale jak tak dalej pójdzie, to chyba będę musiała założyć kurtkę. Piszę dlatego, że sytuacja z tym kolegą powtarza się notorycznie. Jemu jest ciągle za gorąco, podczas, gdy ja marznę. Latem włączał klimę na taką temp., że niejednokrotnie siedziałam w grubym żakiecie lub swetrze, gdy na dworze było +35'C. Pozostali pracownicy mają wywalone na to, każda temperatura im odpowiada. Moje sposoby na rozgrzanie, to chodzenie do łazienki i mycie rąk gorącą wodą (wiem, że niezdrowe) lub szybkie spacerki po schodach, ale nie będę co 10 minut biegać w tą i z powrotem po piętrach.
Doradźcie mi coś, proszę.
22 września 2016, 10:55
powiedz mu że nie on tu rządzi i ustalcie ze jak mu nie pasuje to po godzinie sobie zmniajcie temperaturę haha..ciężka sytuacja współczuję kolegi
22 września 2016, 11:04
.
Edytowany przez 24 września 2016, 20:27
22 września 2016, 11:04
U mnie jest bardzo podobnie. Mamy taki ogólną klimę i nawiewy są bezpośrednio za biurkiem moim i koleżanki. My jesteśmy zamarznięte, a na końcu biura wszyscy krzyczą, że im gorąco, w tym kierownik, więc ciężko się przeciwstawić. Też mam takie sp[osoby na rozgrzanie jak Ty:)
Dodatkowo przyniosłam sobie grube, puchate skarpety i zakładam je na pończoszkowe skarpetki, obwijam się kocem (akurat m.in. kocami handlujemy, więc w biurze ich mamy wiele:) ) i tak chodzę po biurze w tym kocu. to samo moja koleżanka obok. a na końcu biura ludzie w krótkich rękawkach. Jest to mega uciążliwe, ale już nic nie mówimy, bo i tak wyżej nie podskoczymy. Chociaż mam wrażenie, że przez to mam częściej zapalenie pęcherza :(
22 września 2016, 11:06
Wkurzający typ :D Weź do pracy termometr i zmierz temperaturę. Jak wykaże temperaturę niższą od pokojowej będziesz mogła się wykłócać.
Edytowany przez JaNoName 22 września 2016, 11:10
22 września 2016, 11:22
faceci chyba tak mają. Mój mąż wiecznie w aucie włącza klime, a ja wyłączam:) i tak w kółko, mnie zimno - jemu gorąco!
22 września 2016, 11:35
faceci chyba tak mają. Mój mąż wiecznie w aucie włącza klime, a ja wyłączam:) i tak w kółko, mnie zimno - jemu gorąco!
Mam dokładnie to samo , wsiadam do auta to wyłączam klimę bo jest zimno jak na biegunie mój mąż się dziwi że taki zmarźluch ze mnie , a ja zaraz od klimy mam katar i gardło mnie boli. W aucie wolę mieć otwartą szybę...no chyba że w cieniu jest 35`C to wtedy włączam ale bardzo słaby nawiew z klimatyzacji.
22 września 2016, 11:46
Tez jestem w takiej sytuacji, mam w pracy koc i siedze pod nim- troche pomaga:)
22 września 2016, 11:59
.
Edytowany przez 24 września 2016, 20:26
22 września 2016, 12:07
mozna chyba o 5 stopni obnizyc, nie mowie jakos radykalnie...
Ale os w tym jest, w parcy nie narzekam, nie mam takiej sytuacji, ale pamietam na studiach, osobą spod okna bylo zimno, a tym na koncu sali gorąco i konflikt... Jak siedzialam pod oknem to ubieralam się cieplej, ale kiedys przyszlo mi siedziec z innej strony sali i masakra, myslalam, ze umrę, nie mialam czym oddychac, bylo mi duszno i slabo. ledwo wytrzymalam, mimo, ze otwarte okno bylo chwilę, a raz to az musialam wyjsc z sali i nie tylko ja, bo slabo nam bylo. Takze i tak zle i tak neidobrze, jednak warto sie wzajmenie jakos porozumiec. Moze zamiencie się biurkami, przestawcie je? Bo tez moze byc tak, ze Tobie zimno, a jemu duszno, w zaleznosci od miejsca. Albo co godzinę zmieniajcie temp, obnizcie nieznacznie, nie wiem, ubieraj ta kurtkę, szal, rękawiczki bez palcow jesli mozesz (nie masz kontaktu z klientem bezposrednio), mzoe zrobi się im glupio, ktos wkoncu zauwazy o zrobi cos z tym/..
Niefajna sytuacja, ale mozna poszukac jakiegos wyjscia,, sprobować.