- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 sierpnia 2016, 21:03
Czytałam ostatnio wątek o mieszkaniu w dużym domu z teściami i wszystkie zgodnie były na nie. Ale co sadzicie o mojej sytuacji?
Moi rodzice mają dom z naprawdę dużym ogrodem, gdzie spokojnie zmieści się jescze jeden dom i zostanie jeszcez ogórdek pomiedzy. Dom jest w fajnej okolicy - blisko centrum (samochodem z 5 min, autobusem 10), sklepy itp, a przy okazji jest spokojnie i zielono. Ostatnio mój chłopak wpadł na pomysł, że moglibyśmy tam się własnie budować, kiedys w przyszłosci. Wydaje mi się, że w ten sposób zaoszcedzimy duzo, bo przeciez odchodzi koszt ziemi (mam racje?). Poza tym ja nie chcę i nigdy nie chciałam się pakować w duże kredyty i ze wzgledu na specyfikę mojego zatrudnienia myślę, że nie miałabym korzystnych warunków czy nawet możliwości wziecia duzego kredytu.
Moi rodzice są naprawdę nieczepliwi. Nawet gdy z nimi mieszkałam to ja miałam swoją górę, oni dół i nie wchodzilismy sobie zbytnio w drogę. Tata w ogóle jest człowiekiem zapracowanym i zamkniętym w sobie, a mama nawet powatrza, ze ona by ze mną mieszkac nie chciała, bo byśmy się kłóciły, ale tak to po sasiedzku to może być. /edit: tutaj dopisze, żeby nie było watpliwości: rodzice się już zgodzili, rozmawialiśmy o tym, są za)
Decydowałybyście się?
Z jednej strony mam ochotę być jak najbradziej od nich niezależna i jeszcze czytałam te wasze zdecydowanie negatywne opinie. Z drugiej to takie bardziej własnie mieszkanie po sasiedzku, fajna okolica, dobre warunki i oszczednosc.
Edytowany przez paranormalsun 31 sierpnia 2016, 21:20
1 września 2016, 11:51
ja raczej bym się zdecydowała. od niedawna mam teściów 3 km od siebie i coraz częściej myślę, że to i tak za blisko :)
1 września 2016, 12:38
Po pierwsze nie prawda, że w poprzednim wątku wszystkie zgodnie były na nie, bo ja byłam na tak ;)
Ja bym się zdecydowała na budowę tego domu. Ale czy to konieczne? Czy dom Twoich rodziców jest zbyt mały, byście mogli w nim zamieszkać? Zostaje tam ktoś z Twojego rodzeństwa?
1 września 2016, 12:59
Ja mam wspaniałych rodziców, więc jestem na tak, bo wiem, że gdyby pojawiło się dziecko, to byłoby prawdziwe ułatwienie mając ich obok. Ale wiem, że mój facet byłby na nie, chociaż bardzo się lubią.
1 września 2016, 13:59
Sa dwie strony medalu. A nawet kilka aspektów.
Generalnie mam znajowmych, którzy specjalnie tak robili, na moje dziwienie sie 'ale jak tak można?', stwierdzili - ze jako osoby imprezowe i mobline cenią sobie bardzo takie rozwiazanie, bo mogą w każdej chwili wyjsc, pojsc na imprezę itd., bo zostawiają dzieci w domu. Nic ich nie ogranicza.
Ale minus, ktory trzeba moim zdaniem ustalić, to po pierwsze osobne podwórka (chce moc zasadzić drzewo bez konsultacji i ew. kłótni). Po drugie, szeroko rozumiane odwiedzanie sie.... Bo takie właśnie siedzenie u kogoś całymi dniami, czy przychodzenie co sekundę jest słabe.... Ale moze tez nie przeszkadzać. Widziałam takie rodziny i jednak nikt u nikogo godzinami nie przesiadywał.
1 września 2016, 14:33
Po pierwsze nie prawda, że w poprzednim wątku wszystkie zgodnie były na nie, bo ja byłam na tak ;)Ja bym się zdecydowała na budowę tego domu. Ale czy to konieczne? Czy dom Twoich rodziców jest zbyt mały, byście mogli w nim zamieszkać? Zostaje tam ktoś z Twojego rodzeństwa?
Ok, może przesadziłam z tym, że wszystkie. ja po prostu po przeczytaniu tametgo wątka byłam na tak i zwróciłam uwagę, że pełno było odpowiedzi na nie :D przynajmniej wszystkie pierwsze :D
Co do domu - nie chciałabym aż takiej bliskości, że bym mieszkała z nim, to już trochę za dużo jak dla mnie :D Wolę jednak mieć tę swoją przestrzeń jakąśkolwiek. Zreszta moja mama też jest podobnego zdania.
Generalnie mam znajowmych, którzy specjalnie tak robili, na moje dziwienie sie 'ale jak tak można?', stwierdzili - ze jako osoby imprezowe i mobline cenią sobie bardzo takie rozwiazanie, bo mogą w każdej chwili wyjsc, pojsc na imprezę itd., bo zostawiają dzieci w domu. Nic ich nie ogranicza.Ale minus, ktory trzeba moim zdaniem ustalić, to po pierwsze osobne podwórka (chce moc zasadzić drzewo bez konsultacji i ew. kłótni). Po drugie, szeroko rozumiane odwiedzanie sie.... Bo takie właśnie siedzenie u kogoś całymi dniami, czy przychodzenie co sekundę jest słabe.... Ale moze tez nie przeszkadzać. Widziałam takie rodziny i jednak nikt u nikogo godzinami nie przesiadywał.
Ha, a z tą imprezowością to mnie zaskoczyłaś, bo ja właśnie jestem taką osobą i pomyślałam, że jedynym minusem byłoby gdybym zapraszała znajomych to wiadomo, że bym nie robiła dzikich czy głośnych imprez, zwlaszcza w ogródku i to byłaby dla mnie szkoda. Ale z kolei pewnie mnie samej na dom z ogrodem nie będzie stać więc w mieszkaniu w bloku też bym musiała brać pod uwagę sąsiadów podczas imprez ;) A faktycznie patrzać na przyszłość - gdybyśmy zdecydowali się a dziecko to będzie to meeeega ułatwienia. Z kolei co do odwiedzania - od razu, nawet przy wstepnych rozmowach zazanaczyłam mojej mamie, że takie odwiedziny błyby słabe co ona skwitowała "a ty myślisz, że ja nie mam co robić tylko do ciebie przychodzić?" haha Obie cenimy swoją przestrzeń i nie sądzę, by miało do tego dojść (a mój tata to w ogole ma swój własny swiat).
Edytowany przez paranormalsun 1 września 2016, 14:34
1 września 2016, 17:00
My też wpadliśmy na taki pomysł kilka lat temu. I mieszkamy tak "po sąsiedzku" z rodzicami już ponad cztery lata. Działka oczywiście podzielona notarialnie i darowana, więc i dom i działka są nasze. Teraz nasze działki "stykają się" tylko jedną stroną, mamy własne podwórka, osobne wjazdy (z różnych stron, więc nawet nie widać, kto do "sąsiadów" przyjechał:) A sąsiedztwo... no cóż... tygodniami rodziców nie widzę, ale czasem w pracy odbieram telefon od mamy "przyjdźcie na obiad, pierogi robię". A my z kolei, kosząc swoją działkę, "przelecimy" też ogród rodziców. W moim przypadku muszę powiedzieć, że to był strzał w dziesiątkę. Kwestia charakterów i ustalenia sobie "sąsiedzkich" zasad.
1 września 2016, 17:54
ja na Twoim miejscu zrobilabymm tak tylko i wyłącznie jeśli działka zostanie podzielona i ta część na której będziecie stawiać dom zostanie na was przespisana, ponieważ jeśli tego nie zrobicie to właścicielem domu będą twoi rodzice
O ile dopóki jest dobrze to się nie myśli o takich sprawach, to jest bardzo dużo osób które źle wyszły na nie załatwianiu takich spraw z rodziną
1 września 2016, 21:52
wszystko zależy od rodziny. ostatecznie sama nie znam takiej gdzie nie zaczęłyby się problemy przy mieszkaniu tak blisko siebie. moi sąsiedzi wybudowali się dom w dom obok - dzieci koło rodziców - jednak spora przestrzeń jest między nimi. po 2 latach między ich domami wybudowali mur na 2,5 metra... stara cięgle siedziała w oknie, zaglądała i krytykowała. zaczęło się pouczanie dzieci, pouczanie młodych jak te dzieci wychowywać, nieproszone porady w sprawie brudnych okien, ładniejszych firanek, niedokoszonej trawy, wypominanie działki, wycieczki kilkugodzinne na herbatę i bawienie dzieci, zaglądanie kilka razy dziennie. o ile te wycieczki rodziców nie przeszkadzały ich synowi, tak synowa znieść tego nie mogła, bo ciągle obrywała, a jej mąż nie chciał się wtrącać i uważał że rodzice tylko chcą pomóc.