- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 sierpnia 2016, 11:19
Może to głupi temat z doopy wzięty, ale uwierzcie, że nie jest to żadna prowokacja, a naprawdę mam problem.
Ostatnio moja mama zaczęła narzekać, że papier toaletowy zbyt szybko się kończy, że założy rolkę i po dwóch dniach jej nie ma. No wszystko spoko, rozumiem - chce oszczędzić na wydatkach itp., ale zupełnie nie ogarniam jednego. Ona się zachowuje (i sugeruje mi to non stop) tak, jakbym to ja zużywała cały ten papier, normalnie jakbym go zjadała czy coś.
Kiedy zaczyna swoją gadkę, że znów rolka poszła i co my z nim robimy, patrzy się na mnie, a kiedy to zauważam i mówię jej - zgodnie z prawdą - że jak używam, to biorę po max 5, a zwykle 3 listki na raz, to kiwa głową z politowaniem i mówi: Oczywiście, to co się z nim dzieje? itp. Ona mi w ogóle nie wierzy!
Wszystko byłoby OK, rozumiałabym jej aluzje co do mnie, gdyby nie jedno. W domu jest nas pięcioro (rodzice, siostra, brat i ja) i wszyscy korzystamy z toalety! Mamy nawet dwie... chociaż ten papier to chyba naprawdę magicznie wyparowuje, bo mam pokój tuż obok WC, więc i widzę przez drzwi, i słyszę przez ścianę, kiedy ktoś tam idzie. Oni to chyba mają pęcherze ze stali...
Za każdym razem, kiedy korzystam z kibelka (nie liczę, ale raczej 10 razy w ciągu dnia nie przekraczam!) i urywam sobie taśmę, to patrzę, ile dokładnie biorę. Kiedy urwą mi się np. cztery listki zamiast trzech, odkładam. Dodatkowo, czasem jak np. za dużo wypiję i co chwila bym chodziła się załatwić, korzystam z chusteczek higienicznych! A często wchodzę do łazienki i widzę, jak rolka jest tak mocno rozwinięta, że aż podłogi dotyka, wiecie: jakby ktoś tylko jedną ręką pociągnął za koniec, szczęśliwym trafem urwał sobie kawałek, a papier dalej się rozwijał... i nie sądzę, żebym powodowała to ja, już raczej mój młodszy brat, który czymś takim się nie przejmuje (ma 10 lat).
Zarzucam matce, że fałszywie mnie oskarża, próbuję jej udowadniać, że to nie ja, ale bezskutecznie! Chyba się na mnie uwzięła, bo mnie najłatwiej obrać za cel - przecież piję tak dużo wody! Już nie wyrabiam. A naprawdę, kupili papier przedwczoraj i już druga rolka prawie poszła!
Paranoja... co o tym sądzicie? W ile wy zużywacie jedną rolkę?
I co mogę zrobić, żeby rodzice się ode mnie odczepili w tej sprawie? Już myślałam nawet o zawieszeniu na ścianie obok sedesu kartki, na której pisalibyśmy, ile kto wziął listków, ale nie wiem, czy to by wypaliło.
Edytowany przez Cassie.McFly 19 sierpnia 2016, 11:40
19 sierpnia 2016, 22:18
Może Wilena sprawdzi co przepisy unijne mówią w sprawie norm zużycia dziennego na osobę? Ja nie umiem znaleźć :(
19 sierpnia 2016, 23:28
rolka rolce nierowna. ja mieszkam z 2 wspollokatorami, jak oszczedzali to schodzila rolka w dzien, jak nie to i druga tego samego dnia nadpoczeli. szkoda tylko, ze to zawsze ja kupowalam papier, a oni mi kradli. skonczylo sie tym ze nosze swoj papier z pokoju zamknietego na klucz, a oni uzywaja chusteczek higienicznych albo kradna duze rolki z toalet w centrach handlowyh i marketach :D. kup sama papier i tez nos rolke ze soba do toalety i mamie to wygarnij, moze sie uspokoi. Kurczez was jest 5, nic dziwnego ze rolka schodzi
20 sierpnia 2016, 00:05
u mnie idzie rolka dziennie na 2 dorosłe osoby w tym jedna w pracy przez 8 godzin, na 5 osób powinno iść jakieś 2 rolki dziennie,przykre ze matka córce wygaduje papier toaletowy wiedząc ze kobieta to nie facet i pipke musi podetrzeć
dokladnie
u mnie w domu tez tak rolka dziennie minimum na 2 osoby
20 sierpnia 2016, 05:59
oj jak się cieszę, że już od dawna nie mieszkam w rodzinnym domu. Te każde znaczące spojrzenia i docinki gdy brałam prysznic co 2(!) dziń a nie raz w sobotę :) i "księżniczka się chce wypachnić ..."
Polecam biały frotto z lidla 4 zł starcza na miesiąc
20 sierpnia 2016, 06:10
wszędzie papier idzie jak woda. ale jak jej szkoda kasy niech kupuje tanszy papier albo nawet szary a nie wymysla.
Co, masz się nie podcierać?
No i zapewne mlodsze dziecko wrzuca papier do kibla. Czepia się o byle co, a papier to tylko pretekst.
U mnie w chacie też tak było, wszystko się szybko konczylo bo tylko ja zużywałam, mimo, że w domu dwójka makych rozwydrzonych dzieci. Ale trzeba bylo się czepić, nieważne, że w miarę często chodzilam do toalety, ale ledwo weszlam to komus lub dzieciakom nagle chcialo się siku, kupę i nie wytrzymają i mam w jednej chwili wyjsc, wszyscy wrzeszcza, bo jestem okropna izawsze siedzę w kiblu i nie zrozumiem, że dzieci potrzebują i inni, które się tylko podsmiechiwaly, bo uwazaly, ze to smieszne.
Uff, dobrze, ze tam nei mieszkam juz, bo bylo ciagle czepianie się i tragedia.
Jednak, jesli Twoja mama jest w miare ok, a ten papier idzie, weez kup sobie wlasny za wlasna kasę, bo jakąs chyba masz i nawet trzymaj w pokoju schowany i nos zawsze ze sobą. Nie mow i ukryj to przed domownikami. Chowaj pod bluzkę jak będziesz szla. Ale to smieszne, jednak przydatne. Jesli mama znowu Ci powie, ze nowy papier zużyłaś, powiedz jej, ze wlasnie z tego opakowania specjalnie nic nie bralas, bo nosilas swoj, a nie mowilas, zeby zobaczyc czy nadal papier magicznie bedziesz "jadla".
Jeśli jest beznadziejna to itak się czepi, ale zrobi z siebie idiotkę a Ty będziesz miala satysfakcję.
Poza tym olej to, kupuj sobie papier sama, a jeszcze przy ich znajomych robilabym aluzję, że kupujesz sobie sama papier, bo rodzice mówią, że za dużo zużywasz. Oczywiscie nie chamsko, tylko wspomnij przechodem, ze papier idzie jak woda.
Ubaw będziesz miala, nawet jesli zacznie narzekać z kimś na Ciebie;P
Co za świat, co za ludzie, tak komplikować zycie...
Ja mieszkam sama i idzie mi duzo papieru, sama sobie kupuję i podcieram się ile chcę i nie zaluje, bo tak robi normalny czlowiek.
20 sierpnia 2016, 09:47
ja dla siebie samej mam rolke na 2-3 dni ...
20 sierpnia 2016, 15:59
dzisiaj w rossmanie naszła mnie myśl- co jest gorsze- prawdziwe czy takie wymyślone problemy?:D
20 sierpnia 2016, 16:00
dzisiaj w rossmanie naszła mnie myśl- co jest gorsze- prawdziwe czy takie wymyślone problemy?:D
Chyba prawdziwe, z tym, że mój również jest prawdziwy, tzn. sytuacja dzieje się naprawdę.
20 sierpnia 2016, 19:55
Chyba prawdziwe, z tym, że mój również jest prawdziwy, tzn. sytuacja dzieje się naprawdę.dzisiaj w rossmanie naszła mnie myśl- co jest gorsze- prawdziwe czy takie wymyślone problemy?:D
P.S. chusteczki są droższe i mogą przytkać kibelek):
Edytowany przez aanemone 20 sierpnia 2016, 19:57
20 sierpnia 2016, 20:03
no tak, tylko chodzi mi o to, że ktoś go stworzył-wymyślił. /// gdyby, znalazła się w tak absurdalnej sytuacji, kupiłabym sobie swój papier.P.S. chusteczki są droższe i mogą przytkać kibelek):Chyba prawdziwe, z tym, że mój również jest prawdziwy, tzn. sytuacja dzieje się naprawdę.dzisiaj w rossmanie naszła mnie myśl- co jest gorsze- prawdziwe czy takie wymyślone problemy?:D
Zapas chusteczek to my mamy spory, po zimie zostały :P
Na razie mama się trochę uspokoiła i nie porusza tematu papieru. Ciekawe, na jak długo mam spokój.