Temat: Miłość przychodzi niespodziewanie ....

Zgadzacie się z tym, że miłość przychodzi niespodziewanie i w najmniej oczekiwanym momencie ? Jak było w Waszym przypadku? :) 

Pasek wagi

nie bylo. poki co same pomylki .. :PP prawdziwa milosc ciagle jeszcze przede mna !8)

nie szukam nikogo na sile. wyznaje zasade, ze nie ma co wiazac sie z byle kim, z braku laku, po to tylko, zeby nie byc samemu. nie uzalezniam mojego szczescia od statusu bycia w zwiazku. jestem szczesliwa bedac singielka. wiadomo, ze fajnie by bylo kogos poznac, zbudowac z nim jakis fajny zwiazek, ale nie daze do tego za wszelka cene. ;)

Zgadzam się, swojego poznałam na grze online :D Najpierw zaczęliśmy razem grać aby nam było łatwiej coś osiągnąć, a później jakoś tak wyszło, że zostaliśmy parą :) Wtedy nawet przez myśl by mi nie przeszło, że on będzie dla mnie kimś więcej niż partnerem do gry. 

Kiedy poznałam swoją miłość byłam nastolatką i cały mój świat kręcił się w okół facetów. Szukałam i znalazłam, było warto bo po wielu latach wciąż są dni kiedy czuje motylki w brzuchu. Akurat w moim przypadku nie była to jakaś wielka niespodzianka. Jestem zwolenniczką tezy, że prawdziwa miłość jest tylko jedna. 

Z tym, że przychodzi niespodziewanie się zgadzam, bo raczej mało osób wychodzi z domu mając nastawienie "to dziś, spotkam miłość". Z tym najmniej oczekiwanym momentem myślę, że jest różnie - pewnie ile osób tyle historii. Ja poznałam chłopaka na imprezie u znajomych - spodziewać się nie spodziewałam, bo miałam nastawienie do związków takie nie bardzo, chciałam sobie zrobić przerwę po poprzednim i generalnie miałam mnóstwo na głowie wtedy, więc ostatnie o czym myślałam to poznawanie kogoś. A najmniej oczekiwany moment to faktycznie był - zaczęliśmy znajomość w środku awantury. 

Tak, zgadzam się.

Mojego poznałam jak zbłądziłam autem i pokazał mi drogę.

świetne,  zdroworozsądkowe podejście ;)

Ja miłość mojego życia poznałam będąc jeszcze z kimś innym i wtedy ledwo co z nim rozmawiałam ale facet tak mnie zauroczył przy pierwszym spotkaniu,  że jakiś czas po zerwaniu z chłopakiem jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy się spotykać. On też gdy mnie pierwszy raz zobaczy poczuł jakąś chemie do mnie. No czyli w sumie racja, nie szukałam chłopaka będąć w związku, ale to była chyba byla miłość od pierwszego wejrzenia :) 

Może ktoś ma jakieś swoje historie w tym temacie?

Całe szczęście nie jest to moja historia, nawiązując do powyższego pytania pani archeolog, ale tak mi się skojarzyło z miłością, która nadchodzi niespodziewanie:

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.