- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 maja 2016, 20:52
byłybyście w stanie spotykać się z facetem dla seksu? Ostatnio myślałam, że poznałam fajnego faceta, ale okazało się, że na pierwszym spotkaniu zaczął się do mnie dobierać i gadać w ogóle o seksie, jak gdyby nigdy nic. Opinii sobie za pewnie o mnie dobrej nie wyrobił, bo doszło do delikatnego zbliżenia.
Jestem sama i czasem brakuje mi fizycznego kontaktu z facetem.. Będąc mną mogłybyście spotykać się tak niezobowiązująca z jakimś gościem?
27 maja 2016, 12:48
Raczej nie, nie ma seksu bez związku.
27 maja 2016, 13:10
Seks jest jedną z najlepszych rzeczy w życiu ;) dlatego nie widzę w takich relacjach nic złego
27 maja 2016, 13:47
a jak się zakochasz to co? A on Ci potem powie ,że to niezobowiązujący seks to będzie bardzo przykro.
27 maja 2016, 14:48
Tak wyłącznie na seks to nie. Byłam kiedyś w takiej sytuacji, jednak zadziałały impulsy serca i więcej uczuć chciałam, niż mogłam od niego otrzymać. Odpuściłam. On po czasie zrozumiał, że coś mogło z tego być, nie tylko seks. No ale cóż. Jestem w szczęśliwym związku od 3 lat, więc tamten temat to przeszłość.
27 maja 2016, 16:45
Ja i moj maz zaczelismy zwiazek od "niezobowiacujacego seksu", ale znalismy sie wczesniej. W kazdym razie mial byc seks, zadnego zwiazku, a po wakacjach mialam wrocic do domu...Ale nie wrocilam. i juz 6 lat jestesmh razem ;) [/qouote]No to jak u mnie tylko my jestesmy ze soba 3 lata z kawalkiem i bez slubu, ale mieszkamy razem.
Byl okres po moim rozwodzie kiedy spotykalam sie z facetami tylko na takiej zasadzie, bo zwiazku nie planowalam z nikim przynajmniej do 40
bo przeciez wszyscy faceci to swinie
Umialam oddzielic seks od jakichkolwiek wyzszych uczuc, ale ja bylam 'po przejsciach' i serio nie chcialam miec nikogo zeby mi sie wtracal w moje zycie. Teraz jak na to patrze to bylo to dosc glupie, no i ostatnia taka przygoda zakonczyla sie dlugotrwalym zwiazkiem, wiec cos w tym jest ze w koncu ktoras strona sie zakocha i albo bedzie placz i zgrzytanie zebow albo druga odwzajemni. U mnie to on piwerwszy wpadl w sidla amora, jak mi powiedzial kocham Cie to mialam ochote go z lozka wykopac, ale przemyslalam sprawe i doszlam do wniosku ze w sumie to fajny facet, sprobujmy. Teraz swiata poza nim nie widze
Edytowany przez Maratha 27 maja 2016, 16:46