- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 kwietnia 2016, 20:39
na ogół jestem osobą tolerancyjną i staram się nie wtykać nosa w nieswoje sprawy, dlatego bardzo zastanawia mnie skąd u mnie takie negatywne nastawienie do młodych matek? nie mogę słuchać jak młodziutka dziewczyna urodzi dziecko i puszy się jak paw czego to ona nie osiągnęła. rozmawiając z taką osobą mam wrażenie, że cały czas usiłuje udowodnić, że dziecko to sukces życiowy godny podziwu. rozumiem, że każdy jest kowalem swojego losu i to nie powinna być moja sprawa jak toczy się czyjeś życie, ale spotykam się z takimi przypadkami w moim otoczeniu i chcąc czy nie - wysłuchuję ich opinii. często padają teksty "zobaczysz, Ciebie też spotka kiedyś ta łaska" albo "kiedyś dojrzejesz" "wszystko da się pogodzić, dziecko, karierę, samospełnienie"... no trafia mnie jak tego słucham. ja jestem jeszcze bardzo młoda i tak naprawdę nie wiem jak potoczy się moje życie, ale na dzień dzisiejszy nie chciałabym mieć nigdy dzieci. inne rzeczy są dla mnie ważne i chciałabym im się w 100% poświęcić. uważam, że nie da się pogodzić sukcesu zawodowego i macierzyństwa w tak młodym wieku.
piszę, bo jestem ciekawa czy to moja wredna strona charakteru czy może was też denerwuje takie gloryfikowanie młodziutkich mam?
dodam, że nie czuję tych negatywnych emocji względem kobiet rodzących w późniejszym wieku.
czy wy też zauważyłyście, że w ostatnim czasie jest jakiś nowy trend na zrobienie sobie szybko dziecka
4 kwietnia 2016, 17:10
To była moja ogólna refleksja. Można się z nią zgodzić bądź nie.Tu widze tez nie potrafisz czytac ze zrozumieniem, z reszta nie ty jedyna w tym watku :) autorke nie denerwuja wszystkie matki, bo sa szczesliwe, tylko te pojedyncze matki, ktore wmawiaja, ze "jeszcze taka laska" spotka autorke, zachowujac sie jakby byly bohaterkami, bo urodzily dziecko. Ja takich osob nie znam, ale rozumiem autorke, bo tez by mnie denerwowalo, gdyby tak mi ktos mowil...Ale pozwólmy się ludziom cieszyć z tego z czego oni chcą się cieszyć. Młoda dziewczyna uważa za swój sukces urodzenie i wychowanie potomka? Fajnie. Cieszmy się razem z nią, skoro to jej daje szczęście. Im więcej szczęśliwych ludzi tym lepiej. A może w tym tkwi problem, że ktoś czuje się szczęśliwy, podczas gdy my sami za szczęśliwych się nie uważamy?
4 kwietnia 2016, 19:53
tylko, że sens twojej wypowiedzi całkowicie mija się z tematem, więc trochę słaboTo była moja ogólna refleksja. Można się z nią zgodzić bądź nie.Tu widze tez nie potrafisz czytac ze zrozumieniem, z reszta nie ty jedyna w tym watku :) autorke nie denerwuja wszystkie matki, bo sa szczesliwe, tylko te pojedyncze matki, ktore wmawiaja, ze "jeszcze taka laska" spotka autorke, zachowujac sie jakby byly bohaterkami, bo urodzily dziecko. Ja takich osob nie znam, ale rozumiem autorke, bo tez by mnie denerwowalo, gdyby tak mi ktos mowil...Ale pozwólmy się ludziom cieszyć z tego z czego oni chcą się cieszyć. Młoda dziewczyna uważa za swój sukces urodzenie i wychowanie potomka? Fajnie. Cieszmy się razem z nią, skoro to jej daje szczęście. Im więcej szczęśliwych ludzi tym lepiej. A może w tym tkwi problem, że ktoś czuje się szczęśliwy, podczas gdy my sami za szczęśliwych się nie uważamy?
Oj tam, niektore serio maja problem z czytaniem ze zrozumieniem :D "Matki Polki" na lekcje polskiego nie chodzily. To nawet ja - nigdy nie mieszkalam w polsce - potrafie lepiej zrozumiec sens i tresc twojego tematu Tak jak w moim temacie - ja pytam, co one mysla o matkach karmiacych w miejscach publiucznych nie zakrywajacych kompletnie piersi, pokazujacych sutki wszystkim w okol... a one sie kloca, probuja mi wmowic, co dla mnie jest obrzydliwe, a co nie i ze mam nastepnym razem tej matce powiedziec co mysle, to moze zmienie swiat
przeciez temat jest o czym zupelnie innym
Edytowany przez justalittlegirl 4 kwietnia 2016, 19:54