Temat: trzymanie tygrysa w domu

wiem ze w niektorych krajach to legalne ale jak trzeba miec nasrane we łbie żeby za cos takiego sie wziac? przeciez to nie sa psy, ze potrzebuja miec pana nad soba, tylko dzikie koty, jak zglodnieja albo sie rozzloszcza to mysle ze instynkty natury beda miec pierwszenstwo glosu. obejrzalam przed chwila ponizszy filmik i az mnie ciary przechodzily w niektorych momentach np. o malo co babki nie ugryzl w nos dla zabawy, ale sadze ze gdyby jednak mu sie udalo hapsnac to moglby jej ten nos rozkwasic. a wy jak sie na to zapatrujecie, myslicie ze daloby rade je ujarzmic, tak aby nie stwarzaly zagrozenia dla ludzi? mimo wszystko to piekne zwierzeta

o a tu filmik o lwie ktory tez byl od poczatku miziany i kochany a potem wbil swoje kly nieokielznany w czlowieka...

arcy ciekawe, tez sobie sprawie tygrysa

Dla mnie to czysta głupota. W domu nie ma odpowiednich warunków do trzymania tak dużych dzikich drapieżnikow. A co tu mówić o próbach wychowywania... one mogą być oswojone to prawda, ale nie udomowione. W głębi zawsze pozostaną dzikie. Potrzebują przestrzeni i bodźców. W domu tego nie ma. Są sfrustrowane, mogą w każdej chwili stać się bardzo niebezpieczne. Nawet przez przypadek mogą zrobić krzywdę. Nie zastanawiają sie nad tym że są ciężkie i silne, mają ostre kły i pazury. Wystarczy że trąci człowieka łapą dla zabawy i już rana może być pokaźna. Miejsce tych cudnych zwierząt jest na wolności.

pablo escobar mial wlasne zoo, myslisz ze tygrys w chacie to przebija ? Tu chlopaki chodza z pitbullami a gangusy z afryki maja tygrysy albo hieny na smyczach, so...? 

Jeśli ktoś miałby warunki na dworze (duży wybieg itp) to niech sobie tygrysa ma.

No cóż, taki atak to jest po prostu skutek głupoty ludzkiej. Zawsze mi się to kojarzyło z takimi rosyjskimi bogaczami, którzy mają papkę zamiast mózgu. To są dzikie zwierzęta, ludziom się w głowach przewraca.

Nie popieram i nie rozumiem celu trzymania takich zwierzat "w domu"...Czlowiek udomowil  kota, psa i jak dla mnie wystarczy! Ty podalas duze koty, mnie sie kolacza po glowie jeszcze historie: goscia z Afryki co tez postanowil sobie "udomowic" dzikie zwierze- dla odmiany hipopotama. A ow hipopotam po dwoch latach jednak goscia "zjadl" oraz Australijki  zaatakowanej przez malpe (kobieta stracila nie dosc, ze wzrok to cala twarz, nos oczy, oczodoly, sczeke i miala bodajze uszkodzona reke). Z tym, ze tej kobiety jak najbardziej mi szkoda. To nie ona byla wlascicielka zwierzecia lecz przebywala z wizyta u swojej znajomej. 

Dzikie zwierzeta typu tygrysy czy malpy sie nie nadaja do domu. Jeszcze jak sa male to ok, ale potem to wychodzi z nich ta dzikosc. Nie mowiac ze ten tygrys albinos na fotce to w ogole tragedia. Ponoc wszystkie wywodza sie od jednego samca  zlapanego kilkadziesiat lat temu (te hodowane na prywatna sprzedaz) - i ciagle jest jego potomstwo ze soba nawzajem krzyzowane. Ponoc wiekszosc rodzi sie z bardzo powaznymi wadami genetycznymi i tylko jeden na kilkadziesiat jest zdrowy - nie wiem jak to w ogole jest legalne gdziekolwiek!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.