- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 marca 2016, 17:59
Mam poważny problem i mętlik w głowie. Otóż około roku temu zakochałam się szalenie w pewnym przystojnym mężczyźnie z Turcji (jest on tureckim Kurdem). Nigdy wcześniej nie czułam czegoś takiego... kompletne szaleństwo. ON - pan Kurd... który dba o mnie, traktuje mnie jak nigdy nie byłam traktowana, śpiewa mi do słuchawki, jest romantyczny i cholernie przystojny, po prostu ideał... nie jest praktykującym Muzułmaninem, jego siostry studiują, bracia też. Jego rodzice są przeciwni przymuszaniu do małżeństwa (niektóre kurdyjskie rodziny wybierają małżonków dla swoich dzieci). Jego siostry są starsze ode mnie a nadal nie mają mężów bo czekają na "tego jedynego". Ale do rzeczy... oboje wiemy co do siebie czujemy, ale on mi kiedyś napisał, że jego rodzice oczywiście chcieliby mieć synową Muzułmankę, Kurdyjkę... kilka razy też napisał mi że "nie wie co moglibyśmy zrobić albo co powinniśmy zrobić" - trochę mnie to załamuje. Nie chcę tracić kilku lat z życia, by potem dowiedzieć się że kocha mnie ale musi wrócić do Turcji i poślubić Kurdyjkę. Dziewczyny, proszę wybijcie mi go z głowy. Miałyście kiedyś do czynienia z Kurdami?
15 marca 2016, 16:09
Ale muzułmanie w Turcji nie są aż tak konserwatywni jak ci np. z Iranu, Bangladeszu czy Pakistanu. Jego siostry chodzą bez chust, studiują. Jedynie w miastach na wschodzie Turcji nie można otwarcie powiedzieć że ma się chłopaka czy dziewczynę, ale ludzie (w tym też dziewczyny) wyjeżdżają na studia, a tam już wiadomo - mają więcej swobody. Mój Kurd pocieszył mnie że jego kuzyn ma za żonę chrześcijankę z Izraela. Pytał mnie też czy nie myślałam by zamieszkać na Bliskim Wschodzie... ale jakoś nie uśmiechałoby mi się mieszkać z teściową...
I jezeli by mu rzeczy typu malzenstwo chodzily po glowie to by pogadal z rodzicami a Tobie nic pewnie nawet nie wspominal. A on z gory Ci powiedzial ze nic z tego nie bedzie.
Edytowany przez Asiupek 15 marca 2016, 16:12