- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 marca 2016, 17:36
Dziewczyny pomóżcie, bo już nie wiem co robić. Mam problem z sąsiadką od paru dni. W zasadzie to czepia się mnie od początku kiedy się wprowadziłam czyli jakieś ponad 2 lata. Ale teraz to co się dzieje przekroczyło moje granice cierpliwości. Zawsze byłam dla niej miła, czasem nawet się zagadywało a ona do mnie niby grzecznie ale z narzuceniem jednocześnie "prosiła" bym rozkładała swoje łóżko o 22 bo jej sie wydaje że się sufit wali jak je rozkładam ;| przyjechała do mnie raz mama i na następny dzień ona do mnie też niby grzecznie CO TO ZA IMPREZA U NAS BYŁA CZY CO. Ja mówie jaka impreza? Że niczego takiego nie było. Ona ma z 60lat, no może 65 i wszystko jej przeszkadza. Że chodze za głośno (mieszka pode mną), że łózko za głosno rozkładam, a 3dni temu wali mi w drzwi i dzwoni dzwonkiem o 23.30(!) oczywiscie jej nie otworzyłam. Telefon mi zsunął się 10cm z materaca i wielka afera. A jak sie dowiedziałam z kłótni nazajutrz że u mnie jest za głośno, że 23 to najwyzsza pora by spać, bo ona przeze mnie musi iść spac wtedy co ja. Dobrze że była ze mną mama to obie jej dałyśmy popalić. A ta wrzeszczała na cała kamienicę że ma być spokój, rozkazuje co i o ktorej mamy robić, ze mamy nie chodzić. No ja chyba padne. Chodze cała w nerwach przez nią. Od tamtej pory kontakt z nią zerwany, żadnego dzien dobry ani nic. I dziś co? Wracam z galerii z zakupami, parkuję od strony podwórka bo w kamienicy mamy wejscie od podworka i od ulicy. I wchodze do okna po pol h i widze za wycieraczką kartkę. Brat mój po nią zszedł i patrze co tam jest napisane i co? "PROSZĘ O NIE ZAJMOWANIE MIEJSCA PARKINGOWEGO MIESZKANCOWI KTORY MIESZKA TU DLUZEJ I WCZESNIEJ ZAJMOWAŁ TO MIEJSCE. Z CZYSTEJ UPRZEJMOSCI NIE PARKUJE SIE NA MIEJSCACH W PODWORZU GDZIE JUZ UPRZEDNIO ZOSTAŁY ZAJETE PRZEZ KORZYSTAJACYCH MIESZKACÓW" No prosze Was!!! To jest małe podwórko bez zadnego parkingu sam piach i kazdy parkuje gdzie chce. Ja nawet mam swoj garaz(tylko taki wąski ze auto sie nie zmiesci, taka szopa) i parkuje pod nim a ona nie majac samochodu, mściwa małpa mi anonimy pisze bo jej od zawsze przeszkadza podworko zawalone paroma autami i mysli ze nie domyślę sie ze to ona?! Poza tym ja mieszkam tu dluzej od sasiadow ktorzy maja auta w mojej klatce a Ci conie maja to dziadki. Wiec to ona na bank. Co ja mam robić. Dodam że nie ma wykupionego mieszkania i panoszy się, chce wszystkich ustawić pod siebie. Poprzedni lokatorzy ostrzegli mnie (po kupnie mieszkania) ze z nią same problemy mieli. Co ja mam robic?? Już mam dość...:(
Edytowany przez argento 9 marca 2016, 17:36
9 marca 2016, 21:28
Ja miałam kiedyś taką sąsiadkę, która mieszkała nade mną i przeszkadzało jej to, że chodzę...
tego to jeszcze nie słyszałam :D chyba leżała ze szklanką przy uchu do podłogi by Twoje kroki usłyszeć :D
10 marca 2016, 01:55
Zastraszyłabym ją...nie widzę innego wyjścia. Pomocy, legalnych ani moralnych środków pomocy raczej nie ma co szukać.
10 marca 2016, 07:54
Strach pomyslec co bedzie sie dzialo jak w Twoim mieszkaniu pojawi sie dziecko....
10 marca 2016, 10:24
Miałam kiedyś podobny problem, starsza psychiczna sąsiadka piętro niżej i prostytutki obok. Z prostytutkami poszło szybko, rozmowa z dzielnicowym, uspokoiły się a po miesiącu się wyprowadziły. Na starą raszple znalazłam swój sposób. Zaczęłam drukować kartki "Szanowna Pani z mieszkania nr... na piętrze..." i tutaj co tydzień nowa historyjka a to zakłócanie spokoju + odpowiedni paragraf, a to "że nie jest Pani strażnikiem teksasu" i podpisywałam się jako wszyscy sąsiedzi. Babci było wstyd i skończyła patrolować klatkę.
P.S. Kartki wieszałam na drzwiach wejściowych do bloku i na jej piętrze :)
Edytowany przez Olesslaw 10 marca 2016, 10:25
10 marca 2016, 10:35
Niepotrzebnie sie nakrecasz i zbierasz powody dlaczego ona cie denerwuje. jestes jej promyczkiem slonca, prawdopodobnie, gdyby nie przyszla do ciebie na skarge - to ne mialaby ust do kogo otworzyc. Zostaw.
10 marca 2016, 16:57
Niezłe babsko. Najlepiej to ja olej,jesteś u siebie,rozumiem głośne imprezy, muzykę czy jakieś wrzaski dzień w dzień, ale jej przeszkadza rozkładanie łóżka? Czy chodzenie po domu? Następnym razem,gdy powie coś podobnego to po prostu jej powiedz,ze jak jej przeszkadzają takie odgłosy to niech sie przeprowadzi do domku jednorodzinnego, tam nikt nie zakłóci jej świetego spokoju
10 marca 2016, 17:25
Oj, ja mieszkam teraz w mieszkaniu, w którym słyszę b. dobrze kroki, śmiech i muzykę sąsiadów z góry, czasami nawet co mówią. Używam zatyczek, a jeżeli słuchają muzyki naprawdę głośno, a ja muszę iść spać to wtedy uprzejmie zwracam im uwagę i zawsze ściszają. Jednak gdyby mi to jakoś bardzo przeszkadzało to po prostu bym się wyprowadziła :).