- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 lutego 2016, 15:41
Macie jakieś pomysły, jak pozbyć się tego smrodku? Nasikał na styku ciętego panela ze ścianą (nie mamy jeszcze listew przypodłogowych), więc pewnie wsiąkło w panela i być może pod niego. Przemyłam wszystko niezawodnym płynem do ust, ale sądzę, że jak mentol odparuje, to niestety smrodek wróci. Nie uśmiecha mi się zrywanie paneli...
28 lutego 2016, 15:48
przez dupę mu bo będzie tak nadal robił
28 lutego 2016, 16:00
przez dupę mu bo będzie tak nadal robił
Koniecznie. Najlepiej po 2 dniach. Ciebie chyba rodzice gazeta po glowie bili skoro masz takie pomysly.
28 lutego 2016, 16:01
W najgorszym wypadku posmerdzi kilka dni/tygodni i wyparuje. Wiec jesli niemasz czego co jest niezawodne to nie podlewaj oznaczonego miejsca.
28 lutego 2016, 16:20
nie da sie tego usunac dlatego w szpitalach tak capi
no, koty tam szczają na potęgę.
kup coś w zoologu, a jak sytuacja będzie się powtarzać, to do weta na badanie moczu. gdy kot robi poza kuwetę to, przeważnie, oznacza problemy zdrowotne.
28 lutego 2016, 16:27
Albo jak ktoś napisał wyżej kupić taki specjalny neutralizator, albo można zastosować sodę oczyszczoną z dodatkiem wody (i octu jak chcesz). Taką paćką polewasz to miejsce (choć to panele więc może tak mniej).
Kilka kropel cytrusów powinny też odstraszyć zwierzę do dalszego załatwiania się w tym miejscu
28 lutego 2016, 17:11
Nie, sytuacja była jednorazowa, i nie sądzę, żeby się powtórzyła :) Mój kot jest kastrowany, zdrowy, ma prawie 3 lata (mamy go od 5 tygodnia życia) i jest niemal idealny: nie sika, nie niszczy mebli, nie zbija wazonów, nie łazi po nas w nocy itd. Zwykle bez problemu załatwia się do kuwety, ze dwa razy siknął na jakiegoś buta czy coś, kiedy nikt mu nie posprzątał, a ta sytuacja, jak sądzę, była po prostu reakcją na stres. Mianowicie z pewnych względów przez 3 tygodnie mieliśmy w salonie budowlany osuszacz powietrza: maszynę wielkości pralki, huczącą strasznie przy pracy - no i najpierw kot się go panicznie bał, później jakoś tolerował, a jak tylko potwora zabrali, to przydreptał i nasikał w miejscu, w którym urządzenie stało. Chyba chciał pokazać, że to jego teren i żadne buczące potwory nie mają prawa tu stać :p
No i maszyna zniknęła, a smród został. Póki co, po tym płynie do ust jest nieźle, zobaczymy co będzie dalej. Ten eliminator zapachu z zoologa brzmi nieźle ;)