Temat: co was wkurza w waszych facetach?

zapewne tak macie w waszych związkach,że są jakies drobne rzeczy, które doprowadzają Was do szewskiej pasjii..Podzielcie sie swoimi spostrzeżeniami :) a może tylko ja tak mam....sama nie wiem, chyba to jakiś kryzys ostatnio, tyle mnie wkurza...

u mojego:

1. Gdybym mu nie mówiła i zwracała uwagi, to mało by sie udzielał w domowych obowiazkach. Komp i gry to nr 1 w wolnym czasie....On twierdzi, że faceci tacy są, ze trzeba im pewne zreczy jasno i wyraźnie komunikować- wyrzuć śmieci, pozmywaj, odkurz, wstaw pralke...

2. Ciuchy rozrzucone po całym mieszkaniu

3. łażenie w butach po mieszkaniu

4. nie cierpię, gdy  rzeczy typu torba z zakupami/plecak, które wcześniej stały gdzieś na ziemi, kadzie na  stole, na którym jemy!!!

5. Mało kiedy wpadnie na to, że mógłby mi zrobić jakąs miłą niespodziankę, wymyslić coś fajnego, kupic kwiatka, zabrać na spontaniczy spacer, cokolwiek....:(

6. Czesto jest tak, ze on jako facet uwaza, że pewne rzeczy wie lepiej. Ja z kolei jestem osobą, która zawsze 2 x musi sie upewnic, zanim podejmie jakas decyzję, czasem faktycznie wiercę dziurę w brzuchu, ale  musze wiedzieć i kontrolować sytuację, na co on sie wkurza. Niejednokrotnie wychodzi na to, ze faktycznie ja miałam rację, a on niedopilnował/nie doczytał/nie dowiedział się...

olecka napisał(a):

justalittlegirl napisał(a):

olecka napisał(a):

1. Muszę powtarzać kilka razy, żeby dotarło, albo kilka razy prosić go o coś.2. Niechlujstwo w wykonywanych obowiązkach domowych. Ponieważ od prawie 2 miesięcy leżę plackiem to mąż wszystkim się zajmuje. Jak widzę nie dokładnie umyte naczynia, czy pogniecione na suszarce ciuchy które rozwieszał po praniu to mnie czyści, ale nie wytykam bo na prawdę gdyby nie on to by mnie brud zjadł.3. Gotuje makaron - żaden problem, użyje do tego 20 sztućców, 5 garnków z pokrywkami - taka przenośnia, ale potrafi robić banalne danie a zużywa naczyń jakby co najmniej pół wojska miał wyzywić.4. Nie odkłada rzeczy na swoje miejsce. Np. wyjmie z szafki otwieracz do piwa. Otworzy sobie piwo i nie schowa już tego otwieracza tylko położy na półce, często też z kapslem obok.5. SKARPETKI które są k***a wszędzie. Obecnie śpimy osobno, bo w nocy nie śpię praktycznie i nie wyspał by się przy mnie. Nie raz budzę się w nocy i co mam koło głowy? Skarpetkę...
Juz pare dziewczyn napisalo o skarpetkach :D i ja sobie tego nie potrafie wyobrazic bo JAK???? Idzie, sciaga jedna skarpetke w jadalni, druga w pokoju goscinnym i biegem pod prysznic? Po prysznicu zaklada inne, przed spaniem sciaga je w kuchni i idzie spac, a skarpetki wszedzie leza? Cooo????xD
To jest bardziej skomplikowane niż nam kobietom się wydaje ;) W dzień wolny wstaje ubiera skarpetki i tak sobie chodzi, potem gdzieś wychodzi, wraca ściąga skarpetki tam gdzie akurat jest. Potem znów gdzieś wychodzi i zakłada nowe skarpetki zamiast tych starych, wraca i znowu pozbywa się ich gdziekolwiek. Tak w kółko. Kiedy przychodzi z pracy to te pięknie pachnące skarpetki rzuca koło pralki, bo ciężko do środka, wychodzi, zamyka drzwi, ja wchodzę i mam się zrzygać. Myślałam, że oduczd go tego wkładając mu je pod poduszkę, ale gdzie tam! Nawet nie czuł...

U Mojego dochodzi jeszcze inna kwestia... On dzieli skarpetki na takie ktore sa brudne i nadaja sie tylko do prania, na takie ktore w sumie sa 'czyste' i jeszcze mozna nalozyc pozniej i takie w ktorych juz troche chodzil, ale na silownie 'jeszcze beda' ;) 

grrrr :D

1. Czasami trudno z niego cokolwiek wyciągnąć - wiem, że faceci często tak mają, no ale kurka, widzę, że coś go gnębi, coś niefajnego mu się przytrafiło, ktoś go wkurzył itd. Po prostu widać. A jak już po nim widać (wiadomo, nie przejmuje się pierdołami i ja również o pierdoły nie dopytuję), to znaczy że to większa sprawa niż tylko zły dzień. Pytam co się dzieje, a w odpowiedzi słyszę tylko, że mam się nie martwić, coś w stylu "nie warto się mną przejmować". Z kolei gdy tylko u mnie jest coś nie tak, on chciałby, żebym mu o tym opowiedziała, próbuje  pomóc, pocieszyć itd. Chodzi o to, że to nie działa w dwie strony. Przejmować się mną - ok, przejmować się nim - po co? A ten sam facet powiedział mi kiedyś, że mamy sobie szczerze o wszystkim mówić gdy tylko coś się dzieje, "teraz nie ma ciebie, mnie tylko jesteśmy MY". Zawsze załatwiam go tym argumentem, gdy doprowadza mnie do ostateczności, w końcu sam dał mi tą broń do ręki, to jego słowa :)

No i coś co się z tym łączy...

2. Upartość. Z jednej strony to zaleta (gdyby nie był uparty, pewnie nie bylibyśmy razem), z drugiej wada. Czasami jak coś sobie wbije do łba, to koniec. Myślałam, że ja jestem uparta, dopóki nie poznałam jego.

3. Skromność. Tak, czasami wolałabym, żeby był bardziej bezczelny i zuchwały. Ale to dotyczy tylko wybranych sytuacji, na co dzień mi to aż tak nie przeszkadza, z resztą wiem, że jak TŻ chce, to potrafi pokazać różki :)

Na szczęście jest zdecydowanie więcej pozytywów :) Poza tym nikt nie jest idealny, ciekawe co by napisali nasi faceci na nasz temat :D

Pasek wagi

jest czasami za dobry dla innych 

Pasek wagi

Co wkurza ? Musiałabym się rozpisać na kilka stron. W skrócie . To, że mój mąż uważa, że jak pracuje to jest pepkiem swiata. Nie sprząta, nic nie robi w domu i sam nie dba o porządek a jeśli znajdzie coś to potrafi mnie zwyzywac, że jest mówiąc delikatnie brudno w domu. Jego obowiązkiem jest wnoszenie śmieci a często tego nie robi albo narzeka, że znowu tyle śmieci i on biedny musi to robic. Nie bawi się z synem bo po pracy musi się wyspać a jak wstaje to chwile potem mały idzie spac. W weekend tez by tylko leżał i grał na konsoli plus filmy bo przecież mu się należy odpoczynek po całym tygodniu pracy. Na rozmowy tez jest zbyt zmęczony i nigdy nie ma odpowiedniej pory. Dodam do tego, że jest nie okazuje miłości i czułości . To mi głównie nie pasuje a jest tego jeszcze wiele, wiele. 

Pasek wagi

wkurza mnie, że nie gotuje, że jest skąpy, że ogląda jakieś głupie filmy o superbohaterach i bajki non stop i nie mogę obejrzeć wiadomości (np. pingwiny z Madagaskaru to codziennie odpala.. do tego jakieś batmany i inne supermany..)

Fit_Charlotta napisał(a):

Co wkurza ? Musiałabym się rozpisać na kilka stron. W skrócie . To, że mój mąż uważa, że jak pracuje to jest pepkiem swiata. Nie sprząta, nic nie robi w domu i sam nie dba o porządek a jeśli znajdzie coś to potrafi mnie zwyzywac, że jest mówiąc delikatnie brudno w domu. Jego obowiązkiem jest wnoszenie śmieci a często tego nie robi albo narzeka, że znowu tyle śmieci i on biedny musi to robic. Nie bawi się z synem bo po pracy musi się wyspać a jak wstaje to chwile potem mały idzie spac. W weekend tez by tylko leżał i grał na konsoli plus filmy bo przecież mu się należy odpoczynek po całym tygodniu pracy. Na rozmowy tez jest zbyt zmęczony i nigdy nie ma odpowiedniej pory. Dodam do tego, że jest nie okazuje miłości i czułości . To mi głównie nie pasuje a jest tego jeszcze wiele, wiele. 

Twój mąż jest tym mężem i ojcem, którego żadna normalna kobieta nie chciałaby mieć. Bardzo ci współczuję, ale jednocześnie nie wyobrażam sobie, jak ty z nim wytrzymujesz.

Pasek wagi

1. wiecznie jest zmęczony - nie ważne czy był w pracy czy nie jak poproszę żeby wyniósł śmieci wieczorem to odpowie ze zrobi to rano bo jet zmeczony (nawet nie mowie o odkurzaniu czy zrobieniu zakupów)

2. wszechobecne skarpetki i puste butelki po napojach

3. brak inicjatywy aby mnie gdzies zaprosic, jak ja chce gdzies wyjsc to ok, zawsze sie zgadza i milo spedzamy czas, ale on rzadko cos zaproponuje

4. wyxhodzi z domu, mówi ze bedzie zaraz, wraca za 4h. 

jak tak pomyślę to stwierdzam, że mój facet jets cudowny :D

Ale jest zakochany w swoim samochodzie i często mówi, że to jego druga miłość i nazywa ten samochód pieszczoltiwie jak mnie i to mnie doprowadza do szału :p

Pasek wagi

Pracoholizm, bo przecież on nie rozumie dlaczego ja się martwię jak wraca po dwunastu godzinach na nogach i zamiast zjeść obiad robi sobie siódmą z kolei kawę i ślepi w papiery związane z pracą - to w końcu takie normalne. Bałagan na biurku, bo przecież to jest najodpowiedniejsze miejsce na całą kolekcję jego kubków, książek, płyt i innych rzeczy, których nawet nie potrafię zidentyfikować (też mam bałagan na biurku, ale nie taki, jego się przebić nie da). I chyba tyle, jest uparty, ma skłonności do mówienia ludziom co mają robić i tak dalej, ale w sumie mnie to jakoś bardzo nie wkurza. Wkurzało mnie na początku związku, teraz już się zdążyłam przyzwyczaić, bo wiem czego mogę się spodziewać. 

nic

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.