Temat: Akademik - nieprzyjemna współlokatorka

Hej!

Chciałam was zapytać o poradę w pewnej sprawie, której nie jestem pewna. Otóż mieszkam w akademiku, gdzie mam moduł (wspólna łazienka i lodówka), a w każdym module są 2 pokoje. W pokoju obok mieszka dziewczyna, z którą dość ciężko było się dogadać. Nasz kontakt to było 'cześć' i czasem moje zagadywanie, ale raczej bez większych sukcesów.

Wszystko pozmieniało się na gorsze, kiedy na mnie naskoczyła pewnego dnia, że za późno biorę prysznic, albo głośno zamykam drzwi od łazienki i ją to budzi (sic!). To akademik, gdzie bywa różnie, bywa głośno i brudno, a ja staram się zachowywać ok, nie spraszam do siebie ludzi, nie urządzam żadnych imprez, wyjeżdżam na praktycznie każdy weekend. Dziewczyna po prostu totalnie na mnie naskoczyła za takie głupoty, zwyzywała mnie, nawet nie rozmawiając wcześniej o problemie.

I tu moje pytanie - co powinnam teraz zrobić? Trochę nieswojo mi być w takich stosunkach, bo praktycznie mieszkamy razem, ale dziewczyna ewidentnie za mną nie przepada (przed tą akcją, w moje urodziny, odmówiła przyjęcia ciasta, cukierka, czegokolwiek i nawet nie złożyła życzeń + było więcej takich dziwnych akcji jakby coś było nie tak, mimo, że praktycznie nie rozmawiałyśmy). Czy powinnam próbować jakoś się odzywać, czy olać totalnie sytuację, nie mówić nawet cześć, skoro zostałam tak potraktowana?

Pasek wagi

dokładnie, olej ją. ;) ja ze swoją tak zrobiłam.Zachowywałam się tak, jakby jej nie było. Chyba po 2 tygodniach się wyprowadziła :D

Pasek wagi

oczywiście, że ją olej, ona Ci w niczym nie przeszkadza, a Ty nie robisz jej po złości, starałaś się być miła, jak nie umie tego uszanować i jeszcze się czepia o głupoty to rób swoje i nie oglądaj się na nią, do szczęścia jej przecież nie potrzebujesz:)

Pasek wagi

olej ja, szkoda nerwow. a poza tym- jak Kuba Bogu tak Bog Kubie ;)

ona chyba faktycznie nie trafiła jeszcze na współlokatorkę która by jej dała naprawdę popalić... i takiej jej życzę ^^ wtedy zatęskni za Tobą;)

Olać ją i to będzie najlepsze

Bebacz napisał(a):

Hej!Chciałam was zapytać o poradę w pewnej sprawie, której nie jestem pewna. Otóż mieszkam w akademiku, gdzie mam moduł (wspólna łazienka i lodówka), a w każdym module są 2 pokoje. W pokoju obok mieszka dziewczyna, z którą dość ciężko było się dogadać. Nasz kontakt to było 'cześć' i czasem moje zagadywanie, ale raczej bez większych sukcesów.Wszystko pozmieniało się na gorsze, kiedy na mnie naskoczyła pewnego dnia, że za późno biorę prysznic, albo głośno zamykam drzwi od łazienki i ją to budzi (sic!). To akademik, gdzie bywa różnie, bywa głośno i brudno, a ja staram się zachowywać ok, nie spraszam do siebie ludzi, nie urządzam żadnych imprez, wyjeżdżam na praktycznie każdy weekend. Dziewczyna po prostu totalnie na mnie naskoczyła za takie głupoty, zwyzywała mnie, nawet nie rozmawiając wcześniej o problemie.I tu moje pytanie - co powinnam teraz zrobić? Trochę nieswojo mi być w takich stosunkach, bo praktycznie mieszkamy razem, ale dziewczyna ewidentnie za mną nie przepada (przed tą akcją, w moje urodziny, odmówiła przyjęcia ciasta, cukierka, czegokolwiek i nawet nie złożyła życzeń + było więcej takich dziwnych akcji jakby coś było nie tak, mimo, że praktycznie nie rozmawiałyśmy). Czy powinnam próbować jakoś się odzywać, czy olać totalnie sytuację, nie mówić nawet cześć, skoro zostałam tak potraktowana?

.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.