- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 stycznia 2016, 13:36
Hej!
Chciałam was zapytać o poradę w pewnej sprawie, której nie jestem pewna. Otóż mieszkam w akademiku, gdzie mam moduł (wspólna łazienka i lodówka), a w każdym module są 2 pokoje. W pokoju obok mieszka dziewczyna, z którą dość ciężko było się dogadać. Nasz kontakt to było 'cześć' i czasem moje zagadywanie, ale raczej bez większych sukcesów.
Wszystko pozmieniało się na gorsze, kiedy na mnie naskoczyła pewnego dnia, że za późno biorę prysznic, albo głośno zamykam drzwi od łazienki i ją to budzi (sic!). To akademik, gdzie bywa różnie, bywa głośno i brudno, a ja staram się zachowywać ok, nie spraszam do siebie ludzi, nie urządzam żadnych imprez, wyjeżdżam na praktycznie każdy weekend. Dziewczyna po prostu totalnie na mnie naskoczyła za takie głupoty, zwyzywała mnie, nawet nie rozmawiając wcześniej o problemie.
I tu moje pytanie - co powinnam teraz zrobić? Trochę nieswojo mi być w takich stosunkach, bo praktycznie mieszkamy razem, ale dziewczyna ewidentnie za mną nie przepada (przed tą akcją, w moje urodziny, odmówiła przyjęcia ciasta, cukierka, czegokolwiek i nawet nie złożyła życzeń + było więcej takich dziwnych akcji jakby coś było nie tak, mimo, że praktycznie nie rozmawiałyśmy). Czy powinnam próbować jakoś się odzywać, czy olać totalnie sytuację, nie mówić nawet cześć, skoro zostałam tak potraktowana?
Edytowany przez Bebacz 5 stycznia 2016, 13:36
5 stycznia 2016, 13:44
olej dziewczynę i przypadkiem nie zmieniaj godziny prysznica. współczuję współlokatorki
5 stycznia 2016, 13:56
Olać i robić swoje - są takie typy ludzi, więc lepiej sobie odpuścić niż tracić nerwy :D Współczuje - z podobnym typem mieszkałam :(
5 stycznia 2016, 14:01
a poradziłaś jej, żeby zainwestowala w stopery do uszu? Jak nie, to poleć jej jak następnym razem znowu zwróci uwagę. No albo daj jej wizytówkę jakiegoś drogiego hotelu - myślę ze tam mogłaby reklamować niedostateczny poziom ciszy, jak ją ktoś obudzi.
5 stycznia 2016, 14:10
Olej. Nie przejmuj sie. To, ze dzielicie ze sobą kuchnie i łazienkę nie uczyni z was koleżanek. Rob swoje i nie zmieniaj pory prysznica a na jej pretensje nie reaguj. Zawsze moze sie wyprowadzić do hotelu 5* jak taka delikatna i roszczeniowa.
5 stycznia 2016, 14:29
Nie ma opcji, żeby sie zamienić z kimś, kto tez jest delikatnym skowronkiem?
5 stycznia 2016, 14:30
Hej!Chciałam was zapytać o poradę w pewnej sprawie, której nie jestem pewna. Otóż mieszkam w akademiku, gdzie mam moduł (wspólna łazienka i lodówka), a w każdym module są 2 pokoje. W pokoju obok mieszka dziewczyna, z którą dość ciężko było się dogadać. Nasz kontakt to było 'cześć' i czasem moje zagadywanie, ale raczej bez większych sukcesów.Wszystko pozmieniało się na gorsze, kiedy na mnie naskoczyła pewnego dnia, że za późno biorę prysznic, albo głośno zamykam drzwi od łazienki i ją to budzi (sic!). To akademik, gdzie bywa różnie, bywa głośno i brudno, a ja staram się zachowywać ok, nie spraszam do siebie ludzi, nie urządzam żadnych imprez, wyjeżdżam na praktycznie każdy weekend. Dziewczyna po prostu totalnie na mnie naskoczyła za takie głupoty, zwyzywała mnie, nawet nie rozmawiając wcześniej o problemie.I tu moje pytanie - co powinnam teraz zrobić? Trochę nieswojo mi być w takich stosunkach, bo praktycznie mieszkamy razem, ale dziewczyna ewidentnie za mną nie przepada (przed tą akcją, w moje urodziny, odmówiła przyjęcia ciasta, cukierka, czegokolwiek i nawet nie złożyła życzeń + było więcej takich dziwnych akcji jakby coś było nie tak, mimo, że praktycznie nie rozmawiałyśmy). Czy powinnam próbować jakoś się odzywać, czy olać totalnie sytuację, nie mówić nawet cześć, skoro zostałam tak potraktowana?
olej to. :-)