Temat: Rodzina chłopaka

Proszę was o poradę. Czuję się z tym fatalnie. Chodzi o rodzinę mojego chłopaka. Mam wrażenie, że mnie nie akceptują głównie z tego powodu, że zerwałam kontakt z rodziną, która mnie wykorzystywała finansowo(rodzina zastępcza). utrzymuję kontakt tylko z braćmi, którzy źle mnie traktowali. Teraz moje relacje z braćmi są lepsze. Chodzi o to, że rodzina mojego chłopaka nie rozumie tego co zrobiłam i wiem, że obgadywali mnie, że jak mogłam tak zrobić. Jako rodzina trzymają się wszyscy razem i są zżyci. Nie mówili nic wprost, ale wiem, że uważają, że jestem słabą partią dla mojego chłopaka, bo pochodzę z trudnego środowiska, nie mam rodziców i praktycznie rodziny. Nie skończyłam studiów choć miałam możliwość. Potem jeszcze przytyłam i matka mojego chłopaka zwracała mi uwagę, że powinnam schudnąć co nie było dla mnie miłe,a było wręcz bezczelne kiedy powiedziała mi wprost, że jestem gruba. Potem kilka razy dziwnie się zachowywała w stosunku do mnie i dawała do zrozumienia, że ona jest zadbaną kobietą a ja nie. Natarczywie mnie obserwowała z góry do dołu. patrzyła w talerz ile nakładam. To samo powtarza mojemu chłopakowi, że jest gruby i nie chce mieć grubych dzieci( śmieszne) co tylko go zniechęca do schudnięcia, bo jego matka się naprzykrza co sam stwierdził. Przyznam, że męczę się na spotkaniach rodzinnych, które odbywają się dosyć często. Chciałabym udowodnić, że nie jestem nikim i nie jestem gorsza niż oni. A tak się teraz czuję przy nich. Zauważyłam, że mają przerost ambicji nad formą i lubią się pokazać. A raczej chcieliby. 

Macie pomysł co mogę zrobić ze sobą, żeby zobaczyli, że nie jestem nikim? Takim ludziom trzeba pokazać, że nie mieli racji,a ja także lepiej bym się poczuła ze sobą i może uwierzę w siebie. 

Dla takich prostaków chcesz się spinać i zaburzać poczucie własnej wartości?

Co na takie docinki Twój chłopak?

Postaraj się zmienić ale dla siebie nie dla nich.Schudnij,zrób jakieś kursy/szkołę/ lepsza praca, jeśli masz możliwość.Nie przejmuj się innymi i pokaż,że jesteś coś warta.

Po pierwsze się nie przejmować! Nie jesteś nikim! Musisz sobie to uświadomić, ale dla samej siebie, nie dla innych.

Co możesz zrobić? Jedz regularnie, unikaj słodkiego i fast-foodów, zacznij ćwiczyć. Troszkę schudniesz, zawsze się uśmiechaj. Bądź dla nich miła, ale nie daj sobie wejść na głowę, nie daj się obrażać. Znajdź sobie coś co Cię interesuje, co pozwoli Ci się rozwijać. A rodzinę chłopaka olej, wcale nie są lepsi od "twojego środowiska", skoro problemem jest to ze nie masz rodziny. Gdyby było ludźmi na poziomie to dla ukochanej osoby swojego syna staraliby się ją stworzyć.

Pasek wagi

Martulleczka napisał(a):

Dla takich prostaków chcesz się spinać i zaburzać poczucie własnej wartości?Co na takie docinki Twój chłopak?

Mój chłopak mi powiedział, że jego mama chciała dobrze i to z troski. Zawsze stoi po jej stronie, Jak nie chcę iść na spotkanie rodzinne, bo zwyczajnie nie mam ochoty to on złości się na mnie. Czuję, że powinnam zadbać o siebie, schudnąć, osiągnąć jak najwięcej, żeby pokazać sobie i innym, że jestem wartościowym człowiekiem. Pokazać im, że mam ich gdzieś i zyskać na tym dużo więcej niż tylko ich marna aprobata. Po prostu zrobić im na złość.

Martulleczka napisał(a):

Dla takich prostaków chcesz się spinać i zaburzać poczucie własnej wartości?Co na takie docinki Twój chłopak?


W rzeczy samej. Jesli są prostakami i nie lubisz przebywać w ich towarzystwie (któż by lubił?), nie kontaktuj się z nimi. Jeśli chłopak ma z tym problem, wytłumacz mu grzecznie, że jego ukochani są wobec Ciebie prostakami i to powinno się rozumieć samo przez się. On jest Twoim chłopakiem. Nie powinien od Ciebie wymagać, żebyś przepraszała jego szanownych rodziców za to, że żyjesz. Byłam raz w dokładnie takiej sytuacji i uważam, że 'dylemat mama-dziewczyna' to świetny sprawdzian dla zwiazku- szczególnie jeśli jedna strona doczepia się z byle powodu i rości sobie prawa do wydawania OPINII.

Dokładnie, nie chcesz to nie chodź, jak się chce złościć to niech się złości na swoją rodzinę, że jest pozbawiona taktu i kultury.

Ogólnie tak jak powiedziała koleżanka wyżej, to dobry sprawdzian dla związku takie sytuacje. 

Nie jesteś nikim i już kto jak kto, ale Ty powinnaś o tym wiedzieć, a Twój własny facet powinien w Tobie pielęgnować poczucie bycia ważną, kochaną i piękną. Jeśli chcesz coś zmienić to to zrób, ale na pewno nie pod publiczkę, bo publiczka ma to do siebie, że zawsze będzie z czegoś niezadowolona, a Ty idąc taką drogą będziesz wiecznie sfrustrowana. Zawalcz o siebie i nie daj się stłamsić! :)

Ja miałam pewną sytuację z mamą mojego lubego. Ogólnie miła kobieta, raczej mnie lubi i często robi nam jakieś prezenty. Tylko z charakteru strasznie trudna....Zawsze musi być po jej myśli i nie respektuje czyichś zasad. Jego też to wkurza, ale on jest z typów co nie lubią się kłócić więc  zawsze to przemilcza lub coś tam odpowie (ona sobie z tego nic nie robi). Ja siedziałam tez cicho, do pewnego czasu...(bo miałam jednak na względzie, że to mama mojego chłopaka). Jak już po raz któryś nie posłuchała mojej prośby (zasady w moim domu) to się odezwałam, że mi to przeszkadza, ma tego nie robić i że już więcej tutaj ma nie przyjeżdżać. Kontakt nadal mamy dobry, ale widzę poprawę w jej zachowaniu. Zaczęła zwracać większą uwagę na mnie. Uważam, że powinnaś porozmawiać z chłopakiem, że te spotkania na Ciebie mają zły wpływ i po prostu nie chcesz tam jeździć. Jeśli tego nie zrozumie to odezwij się jak Cię obrażą. (oczywiście inteligentnie a nie tak jak oni ;) ). Bo coś czuje, że jak to zostawisz tak jak jest to już zawsze tak będzie.

kasienka_s napisał(a):

Ja miałam pewną sytuację z mamą mojego lubego. Ogólnie miła kobieta, raczej mnie lubi i często robi nam jakieś prezenty. Tylko z charakteru strasznie trudna....Zawsze musi być po jej myśli i nie respektuje czyichś zasad. Jego też to wkurza, ale on jest z typów co nie lubią się kłócić więc  zawsze to przemilcza lub coś tam odpowie (ona sobie z tego nic nie robi). Ja siedziałam tez cicho, do pewnego czasu...(bo miałam jednak na względzie, że to mama mojego chłopaka). Jak już po raz któryś nie posłuchała mojej prośby (zasady w moim domu) to się odezwałam, że mi to przeszkadza, ma tego nie robić i że już więcej tutaj ma nie przyjeżdżać. Kontakt nadal mamy dobry, ale widzę poprawę w jej zachowaniu. Zaczęła zwracać większą uwagę na mnie. Uważam, że powinnaś porozmawiać z chłopakiem, że te spotkania na Ciebie mają zły wpływ i po prostu nie chcesz tam jeździć. Jeśli tego nie zrozumie to odezwij się jak Cię obrażą. (oczywiście inteligentnie a nie tak jak oni ;) ). Bo coś czuje, że jak to zostawisz tak jak jest to już zawsze tak będzie.

Najlepsze jest to, że powiedziała mi wprost, że jestem gruba jak przyszła do nas w odwiedziny. Więc ewidentnie się panoszy i uważa za lepszą i ważniejszą. Nie jest u siebie, a potrafi zacząć sprzątać ze stołu jak jest u nas w odwiedziny i jest ktoś jeszcze z rodziny. Ewidentnie się rządzi. Postaram się skupić na sobie. Dzięki dziewczyny.

U siebie jak jesteś to już w ogóle nie daj sobie wejść na głowę, bo im dalej w las tym będzie gorzej :). Może się okazać, że spędzisz z chłopakiem resztę życia, więc nie funduj sobie stresu co spotkanie. Postaw sprawy jasno, ale kulturalnie i już. Trzymaj się ciepło!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.