- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 grudnia 2015, 10:40
Czy wierzycie w opętanie, duchy i zjawiska paranormalne, obecność zmarłych? Ktoś z Was może doświadczył czegoś takiego?
Nie jest to dyskusja na linii ateizm – religia, ani nt. „zjawiska paranormalne to nie tylko religia” więc nie wypisujcie, proszę, że katolicyzm blebleble ani nic w druga stronę.:)
Ja raczej nie wierzę, ale ostatnio opowiedziano mi dwie historie:
1. Siostra kolegi zaszła w ciążę po kilku latach starania się, choć była bezpłodna. Bardzo chcieli z mężem dziecko, 4 razy poroniła w 6 tyg., potem już okazało się, że nigdy nie będzie mieć dzieci. Religijna koleżanka odmawiała przez 2 miesiące jakąś specjalną modlitwę w jej intencji i… dzień po zakończeniu modlitw tamta zadzwoniła, że jakimś cudem jest w ciąży.
Co najlepsze – ani kumpel, który mi mówił o tym nie jest religijny, ani siostra. Uznaliśmy, że to zbieg okoliczności, ale no kurde… lata starania się o dziecko i nagle taki zbieg akurat po modlitwie?! Czemu nie miesiąc wcześniej czy później?
2. Kolega ateista z ciekawości poszedł na mszę z egzorcyzmami, żeby zobaczyć co tam się odpierd…la:) Opowiadał, że widział miotających się, upadających ludzi. Wiecie, jak w filmach. Ja to sobie tłumacze rozumowo, bo taka moja natura, ale tak samo jak wyżej – opowiadała mi to osoba niewierząca w takie rzeczy, więc raczej rzetelne źródło, nie wymyślił sobie historii, żeby kogoś nawracać, nie wytłumaczył też sobie zjawiska za pomocą religii.
A Wy wierzycie w takie rzeczy? Nie chodzi tylko wymodlenie czegoś czy kwestie religijne. Np. też ja wszystko tłumaczę rozumowo, a nie za pomocą zjawisk paranormalnych, ale jest jedna kwestia: gdy jestem w domu u rodziców zawsze (czy to jestem sama, czy z kimś) czuję jeszcze czyjąś obecność, jakby ktoś siedział ze mną czy z nami w pokoju. Np. siedzimy w czwórkę (rodzice, ja, brat), a mi się wydaje, że kogoś brakuje. Albo że ktoś patrzy. W naszym domu umarł dziadek 12 lat temu i tak mam od tamtej pory. W swoim mieszkaniu tak nie mam. Ani nigdzie indziej.
15 grudnia 2015, 12:31
Nie wierzę.
15 grudnia 2015, 12:32
Ja dzień przed wypadkiem Księżnej Diany śniłam, że jestem Dianą i jadę autem i nagle płonę.... nikt do dziś mi nie wierzy.... a nazajutrz ona umarła w katastrofie.
15 grudnia 2015, 12:33
Co do mnie, to jeszcze taka sytuacja:
Wychowywałam się na wsi, 57 domów, jak na jednym początku wsi wył pies, to na drugim też było go słychać, a ja mieszkałam na środku. Mieliśmy psa, dużego kundla, żył z nami dłuuugo, długo, tata go przygarnął z ulicy. I raz na jakiś czas (rzadko, raz na rok czy 2 lata) ten pies wchodził na schody na 1 piętro i wył całą noc, tak smutno i przeciągle. Wtedy zawsze następnego dnia /w nocy ktoś umierał, a wył w tym miejscu tylko gdy miał ktoś umrzeć. Śmiesznie to brzmi, ale jak nasz pies wchodził na schody i wył całą noc, to pół wsi się bało, że to od nich ktoś umrze. Wiem, pomyślicie, że "prostacy i głupcy ze wsi".
I potem mój dziadek leżał chory w domu, w pewnym momencie przez kilka dni ten pies chodził od okna do okna i "płakał" (moja babcia tak mówiła, ale wiadomo - to staruszka religijna i wierząca w gusła, pewnie dopowiedziała, choć pies rzeczywiście się kręcił:)). I pewnej nocy pies wszedł na schody koło godz. 19 i zaczął wyć jak opętały. My się spłakaliśmy jak bobry, bo wiadomo, kto tym razem umrze. I za 4 godz. pożegnaliśmy dziadka.
Przez takie sytuacje właśnie do mojej niewiary wkrada się trochę wiary w takie rzeczy... Nie wierzę w gusła, jestem racjonalistką, umysłem ścisłym i logicznym, nie wierzę w omeny, znaki, sny, ale przez 18 lat żyłam z tym psem i naprawdę wycie się sprawdzało. Napiszecie, że psy wyją codziennie, a my pewnie zwracaliśmy uwagę tylko na to jedno wyjątkowe wycie. Otóż nie - pies bał się schodów na 1 piętro, bo gdy był szczeniakiem, to się tacie nawinął pod nogi i tata go niechcący oblał gorącą wodą. Od tamtej pory bał się schodów, wody i takich ruchów ręką, jakby ktoś chciał go polać.
15 grudnia 2015, 12:34
Wierzę, iż 19% społeczeństwa polskiego zostało opętane lub zahipnotyzowane.
15 grudnia 2015, 12:41
wierzę, ale przeraża mnie to okrutnie i nie zagłębiam się już w te tematy bo uwazam, że to przyciąga różne zdarzenia
15 grudnia 2015, 12:51
Wierzę, jest wiele rzeczy, których człowiek nie ogarnie rozumem i niekoniecznie muszą być związane z religią.
Mi mój były kiedyś opowiadał (zupełnie niereligijna osoba), że jako nastolatek bawił się z kolegami w "utratę przytomności". Zatrzymywało się oddech, a koledzy kręcili tą osobę w kółko, czy coś w tym rodzaju- do momentu utraty przytomności. Stracił przytomność i długo jej nie odzyskiwał. Obudził się po paru minutach, a pamięta, że unosił się nad swoim ciałem, "pofrunął" do swojego domu, na piętro, widział, jak jego rodzice rozmawiają z jakimiś obcymi osobami. Kiedy się ocknął i poszedł do domu to faktycznie jego rodzice rozmawiali z tymi ludźmi, choć nigdy wcześniej ich nie widział.
15 grudnia 2015, 13:16
wierze, chociaz wole sie w te tematy zbytnio nie zaglebiac staram sie byc realistka, ale nie wszystkie sytuacje da sie tak do konca racjonalnie wytlumaczyc ..
15 grudnia 2015, 13:30
Praktycznie każda religia opiera się na wierze w zjawiska nadprzyrodzone i paranormalne więc można śmiało powiedzieć, że spora część społeczeństwa wierzy w takie rzeczy bo to leży u podstawy ich systemu wartości i postrzegania świata :)