- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 listopada 2015, 19:20
Dziewczyny, proszę o pomoc!,
Cztery miesiące temu poznałam w necie pewnego kolesia, pisaliśmy ze sobą praktycznie przez całe dnie, dogadywalismy się super, mieliśmy o czym gadać, facet szalenie inteligentny, z ciekawą pasją, mający wysokie stanowisko... taki światowy bym rzekła. Bardzo mi imponował tym wszystkim co osiągnął, swoją wiedzą itd., ja chyba mu też, bo był bardzo dociekliwy, chciał wiedzieć coraz więcej o mnie, o moim życiu. Rozmawialiśmy tez o bardzo prywatnych sprawach np. o chorobie jego ojca, ja też się przed nim bardzo otworzyłam. Od początku czułam będzie z tego coś więcej. Az nastał dzień wymiany zdjęć... no i tu chyba nie muszę za bardzo pisać o co chodzi :((((( facet kompletnie mi się nie spodobał, wręcz mnie odrzuciło od niego. To wszystko co było wcześniej przestało mieć znaczenie. Patrzyłam na jego zdjęcie wielokrotnie, próbowałam się jakoś do niego przekonać, ale nie ma co się oszukiwać, nie pociąga mnie i kropka. Ja mu się chyba spodobałam, facet bardzo mnie skomplementował. A ja właściwie nie napisałam nic co o nim sądzę, bo co miałam napisać? Sorry, brzydki jesteś? Wysłał mi zdjęcie z egzotycznego miejsca, więc go zaczęłam dopytywac co to za miejsce, że piękne widoki itd. Później szybko urwałam rozmowę, napisałam, ze musze wyjść. To było wczoraj wieczorem. Dziś gadaliśmy, ale rozmowa się nie kleiła. Ja juz nie chce dłużej tego ciągnąć, bo wiem, że to bez sensu, tylko jak mu o tym powiedzieć? Najlepiej wprost? Nie chce go urazić... Mnie też jest przykro, bo się zaangażowała m, a wiem, ze nic z tego nie będzie :((((
24 listopada 2015, 19:47
napisz, że kogoś poznałaś, albo wyjeżdżasz, jeśli nie chcesz powiedzieć wprost.
24 listopada 2015, 19:57
Spotkaj się z nim, zobacz jak na żywo wygląda. W razie czego przeproś i powiedz, że jednak to nie to.
24 listopada 2015, 20:03
Doskonale Cię rozumiem. Byłam w podobnej sytuacji, facet świetny, ale zupełnie mnie nie pociągał. Nie wiem, może i jestem płytka, ale dla mnie to nie do przeskoczenia. Jeżeli wykluczasz to, że możecie być zwykłymi znajomymi to spław go jakoś delikatnie, po co ma być mu jeszcze bardziej przykro.
24 listopada 2015, 20:21
No cóż, dogadujecie się świetnie, ale ci się nie podoba. Dla mnie sprawa jest prosta, zamknij go w Friendzone, i bądźcie dobrymi znajomymi do dobrej rozmowy. Czułaś że będzie cos więcej, ale nie będzie. Nie znaczy to że masz mu wprost powiedzieć, że ci sie nie podoba, charakter nie zawsze idzie w parze z wyglądem. Ale nie wysyłaj mu sprzecznych sygnałów, daruj sobie zalotne dowcipy i schodzenie na tematy związków.
24 listopada 2015, 20:23
Ludzie, ja pytam jak mu o tym powiedzieć, a nie czy dać mu szansę!!! Szansy mu nie dam. Powinnam mu powiedzieć wprost, czy jakoś delikatniej?
Pytasz czy mu wbic noz w plecy czy w serce? Jestes tak bardzo wrazliwa, ze robi ci to jaks roznice? Nie udawaj.
24 listopada 2015, 20:23
Ja też nie rozumiem podjeścia. Facet na żywo może wyglądać dużo lepiej. Poza tym wygląd się zmienia. Wiem po sobie - pamiętam do dzisiaj sytuację, kiedy na studiach się bardzo zmieniłam i wiele osób, które widziało zdjęcia sprzed 2-3 lat (czy to jakiś ćwiczeniowiec czy nawet kierowca z autobusu) patrząc na zdjęcie (w indeksie czy legitymacji) nie mogli uwierzyć, że to ja...Facet też mógł Ci wysłać zdjęcie nie do końca aktualne... Albo jest niefotogeniczny. Druga sprawa:
- na studiach w akademiku, w pokoju obok mieszkał chłopak. No z wyglądu był po prostu jakiś "brzydki"... ale był tak sympatyczny i na żywo miał coś w sobie, że obie ze współlokatorką się przyznałyśmy przed sobą, że po prostu przyciąga dziewczyny... i same byśmy się z nim umówiły... Zdjęcie nie odzwierciedla wszystkiego - pamiętaj.
24 listopada 2015, 20:27
Zacznijmy od tego - 4 miesiące pisania i dopiero teraz wymiana zdjęć? Sory, niepoważne ;) zawsze robiłam to max po 2-3 dniach. Ale teraz wiadomość na pocieszenie - poznałam kiedyś (w realu) chłopaka, którego uważałam za najbrzydszą istotę na Ziemi. Powalczył o mnie, postarał się i zyskał w moich oczach - no i cóż, chodziłam z nim. Miałam tak z wieloma partnerami - że najpierw nie bardzo się podobał, a potem nagle piękny. Ja bym pisała dalej. Kwestia przyzwyczajenia do niego
24 listopada 2015, 20:28
Ja też nie rozumiem podjeścia. Facet na żywo może wyglądać dużo lepiej.
Dlatego nie rozumiem trochę autorki. Oczywiście wiem, że jeżeli mężczyzna się nie podoba, to nic z tego nie będzie. Ale raz na żywo mogłaby się z nim spotkać, bo bardzo często rzeczywistość i zdjęcie nijak się do siebie mają. Nic tym przecież na tym nie straci.
24 listopada 2015, 20:30
Nie ma w tym Twojej winy. Koleś mógł Ci się nie spodobać i tyle.Do niczego się nie zmuszaj Ty najlepiej wiesz co czujesz i co z tego będzie.Takie rzeczy się po prostu wie i czuje. Jesteście tylko na etapie internetowej a ja takich spraw nie traktuje poważnie ale każdy jest inny. Lepiej teraz postawić sprawę jasno niż robić komuś nadzieje spotkaniem. Czy ktoś z was proponował spotkanie lub było tam wyznanie miłości? Pisać zawsze można to tylko net apotem może kontakt sam się urwie.