- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 października 2015, 14:21
Mam problem z kanapą. Pewnie to by nie był taki aż wielki problem, gdyby nie była względnie nowa (ma troszkę ponad rok) i strasznie, jak moje możliwości, droga.
Kanapa jest w opłakanym stanie - cała poplamiona. Niestety plamy są najczęściej psimi siuśkami. To trofeum mojego psiaka, którego wzięłam jako szczeniaka ze schroniska no i niestety... psiak początkowo zaadoptował kanapę na swoją toaletę.
Teraz nie bardzo wiem co z nią zrobić. Próbowałam sama za każdym razem czyścić, zasypywać sodą (dzięki czemu na szczęście nie śmierdzi), ale plamy są ogromne, paskudne. Wydaje mi się też (przepraszam co bardziej wrażliwe Panie) że ten mocz odbarwił troszkę tapicerkę. To możliwe?
Czy myślicie, że zamówienie specjalistów do prania tapicerki będzie miało jakiś efekt? :(
30 października 2015, 14:25
hm, może warto by się z takimi specjalistami umówić, żeby przyszli zobaczyć i stwierdzić.
ewentualnie wiem, że są odkurzacze, które mają też funkcje prania tapicerki, ale nie wiem jak to się sprawdza. może ma ktoś, kto może Ci taki pożyczyć?
30 października 2015, 14:29
Ja miałam kiedyś podobny problem, gdyż na naszej kanapie odbarwił się pot (gdyż mój śpiący na niej ojciec miał duże problemy z przetłuszczaniem się włosów). Początkowo myśleliśmy że kanapa jest na wyrzutkę, a że kasa nas nie puszczała, to zakryliśmy to kocem jak u starej babci ;)
No ale później zaczęliśmy walczyć i o dziwo kilkugodzinna walka różowym środkiem do tapicerki na V. skończyła się sukcesem i kilkuletnia kanapa wygląda jak nowa ;) żadnych przebarwień, wiec polecam ;)
Ale to wyglądało tak: szorowanie, zmywanie, suszenie - plama trochę zeszła, więc powtarzanie na nowo. Chyba z 5 razy musieliśmy powtarzać, ale się opłaciło.
Edytowany przez slaids 30 października 2015, 14:32
30 października 2015, 14:29
:( już raz ekipę pytałam, to mi powiedzieli, ze wypiorą, ale czy zejdzie to zobaczymy po usłudze. Nie wiem czy decydować się, żeby (co może sie zdarzyć) wywalić kasę w błoto...
30 października 2015, 14:31
Slaids, pamiętasz jaki to był różowy środek? :) mogę walczyć i całą sobotę, żeby tylko coś to dało. Szkoda mi, bo tą kanapę zafundowała mi babcia za swoje zaskurniaczki i tania nie była. Serce by mi pękło, jakbym po roku musiała wymieniać.
30 października 2015, 15:02
A czym jest to obite? Bo nic nie wspomnialas.
My mamy czarna kanape z materialu /taka bawelna, tyle, ze material mocny/ i nie raz byla brudna od kocura, wyliniala jak nie wiem i jeszcze dzieci mi co chwile cos wylewaja. Wiesz co dziala najbardziej? Najpierw odkurzenie z okruszkow itd nastepnie biore miske z ciepla woda do ktorej dodaje plyn do prania / nie zaden drogi czy znany. Po prostu plyn, nakretke, albo i mniej. Wtedy biore gabke i czyszcze ta woda z plynem. Wszystkie plamy poscily i kanapa po takim praniu wyglada jak nowa. Troche trzeba odczekac kilka godzin az wyschnie...
Co do pieska ze schroniska. Piekna idea, ale czy takiego da sie oduczyc sikania?
ja kiedys tez tak zrobilam, tyle, ze wzielam doroslego kota ze schroniska. Kotek byl cudny, przyjacielski itd...tyle, ze sral /i to w ciuszki dzieciece/, brudas byl, siersci pelno, robil co chcial, wchodzil do piekarnika, spal na stole i mial takie zwyczaje, ktore doprowadzaly mnie do szalu. Od dawna myslalam, ze bede musiala sie z nim pozegnac, chociaz uwazalam to za brak odpowiedzialnosci, ale naprawde nie moglam z nim wytrzymac przy tych nawykach roznorakich. Byl z nami 3,5 roku i mialam wieczny burdel z nim, ciagle musialam zamykac jakies pomieszczenia i nie czulam sie swobodnie we wlasnym domu. W tym roku postanowilam mu poszukac innego domu i z roznych przyczyn tak sie stalo, ale kotek zmienil wlasciciela. Mieszka sobie w Paryzu pod wierza Eiffla ;)
30 października 2015, 15:24
Dzięki za rady :)
Piesek oduczył się. Nie dziwota - na początku mała nie wiedziała co robić. Pewnie siusiała tam, gdzie wsiąka, gdzie najbardziej podobne do ziemi. Teraz jakby się paliło i waliło w życiu nie zesiusia się w domu.
Będę jutro próbować cały dzień szorować. AŻ do rymu! :D
30 października 2015, 16:01
może jakieś obszycie na kanapę albo po prostu kapę kupić ładną :)
30 października 2015, 16:31
A ja bym zamówiła specjalistę, takie czyszczenie amatorsko może pomóc, a może pogłębić problem. Do tego wieksza szansa, że kanapa zawilgotnieje i będzie się w niej rozwijała pleśń i inne takie przyjemności. Mój tata kiedyś świadczył takie usługi i trochę znam to od kuchni w 90% udawalo mu sie doczyscic większość zanieczyszczeń, oni mają profesjonalne środki czystości, a maszyny są ciśnieniowe i zbierają większość wody.