- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 października 2015, 09:48
Przejdę od razu do sedna: nie lubię ludzi. Źle się czuję w towarzystwie innych, najchętniej przebywam sama. Zawsze mam wrażenie, że ktoś chce wyciągnąć ode mnie jak najwięcej informacji (przy okazji nie mówiąc nic o sobie i nie chodzi tu tylko o obcych mi ludzi), żeby później obrócić wszystko przeciwko mnie. Wiele razy się na kimś zawiodłam i ogólnie zaufanie komuś jest dla mnie bardzo problematyczne. Baaaardzo rzadko chodzę na imprezy, chociaż mam dużo znajomych. Po prostu sama świadomość, że muszę gdzieś wyjść, wynurzyć się ze swojego mieszkania i z kimś się spotkać doprowadza mnie do szału. Nienawidzę tłumów, wariuję w komunikacji miejskiej (np. nie mogę znieść faktu, że ktoś siedzi obok mnie w autobusie czy pociągu, wściekam się słysząc jak ktoś głośno rozmawia albo dzieciaki wrzeszczą), unikam nawet sąsiadów. Po prostu jak wychodzę z mieszkania i słyszę, że ktoś jest na klatce to wracam i czekam aż ten ktoś sobie pójdzie. Nigdy nie śpię u znajomych, chociaż na większość imprez muszę dość daleko dojeżdżać. Nie potrafię dostosować się do pewnych norm; jeśli coś mi nie pasuje, mówię o tym prosto z mostu nie bacząc na konsekwencje. Ewentualnie kompletnie zamykam się w sobie i w środku aż się gotuję, co zresztą od razu po mnie widać.
Wokół siebie toleruję tylko Najbliższych i swojego chłopaka. Jestem w szczęśliwym związku i bardzo go kocham, ale często potrzebuję dla siebie dużo przestrzeni. Najlepiej czuję się sama ze sobą. Kocham ciszę i najchętniej mieszkałabym na bezludnej wyspie, autentycznie. Przeszkadza mi dosłownie wszystko - stukot zamykanych na klatce drzwi, grający u sąsiadów telewizor, ludzie rozmawiający na ulicy pod moimi oknami... Śpię tylko z zatyczkami, a po domu często chodzę ze słuchawkami na uszach.
Czy ze mną jest coś nie tak?
EDIT: mojej niechęci do ludzi nie widać. Nikomu nie robię krzywdy i źle nie życzę, żeby było jasne :) Po prostu zastanawia mnie, czy jestem jedyną osobą, która odczuwa tak wielką awersję do ludzi. Nie proszę natomiast o ocenę.
Edytowany przez KrolowaPrzekletych 25 października 2015, 10:50
25 października 2015, 14:56
Zespół Aspergera? Sugerujesz jedno z całościowych zaburzeń rozwoju na podstawie podanych w tym wątku informacji? Wielka nadinterpretacja.
25 października 2015, 15:12
Mysle, ze masz ogromny problem ze soba. Niestety, bez ludzi zyc sie nie da, chyba, ze jestes multimiliarderka i wykupujesz sobie prywatna wyspe i tam zyjesz. Nie chce robic jakiejs analizy, ale na Twoim miejscu skorzystalabym z psychologa, aby zrozumiec co jest powodem tego jak sie czujesz.
P.S. Gdybys nie lubila tloku wielkomiejskiego, to wybralabys inny srodek lokomocji, np rower. Szukalabys jakis odskoczni i relaksu, zeby sie wyciszyc. Ja kiedys chodzilam do groty solnej i do sauny. Na cwiecznia cardio i fajnie mnie to relaksowalo, gdy bylam bardzo zmeczona.
Edytowany przez RybkaArchitektka 25 października 2015, 15:15
25 października 2015, 15:40
25 października 2015, 15:55
Najprawdopodobniej masz fobię społeczną. Udaj się do psychologa na rozmowę i poczytaj fora dla fobików społecznych , wszyscy mają tak samo jak Ty. Gwarantuje Ci że ludzie zareagują tam na Twój problem zupełnie inaczej niż tutaj na Vitalii. To nie jest miejsce do zgłaszania się z takimi problemami bo jak jesteś trochę inna od nich to Cię zlinczują, tutaj nie ma specjalistów, nie ma psychologów, za to jest dużo chamstwa i braku zrozumienia. Dlatego maszeruj do psychologa tym się powinien zająć ktoś wykwalifikowany a nie forumowiczki ktore tylko czekają aby komuś dosrać żeby się dowartościować. Polecam phobiasocialis.fora.pl/
Edytowany przez Sunniva89 25 października 2015, 16:07
25 października 2015, 16:04
Mysle, ze masz ogromny problem ze soba. Niestety, bez ludzi zyc sie nie da, chyba, ze jestes multimiliarderka i wykupujesz sobie prywatna wyspe i tam zyjesz. Nie chce robic jakiejs analizy, ale na Twoim miejscu skorzystalabym z psychologa, aby zrozumiec co jest powodem tego jak sie czujesz.P.S. Gdybys nie lubila tloku wielkomiejskiego, to wybralabys inny srodek lokomocji, np rower. Szukalabys jakis odskoczni i relaksu, zeby sie wyciszyc. Ja kiedys chodzilam do groty solnej i do sauny. Na cwiecznia cardio i fajnie mnie to relaksowalo, gdy bylam bardzo zmeczona.
Tak, Rybka. Dwa razy dziennie jeździłabym tym rowerem na uczelnię - 50 km w jedną i 50 km w drugą stronę.
A co do życia bez ludzi, ja doskonale daję sobie sama radę. Z psychologa niestety nie skorzystam, bo byłam u kilku (z powodu zaburzeń odżywiania) i mam bardzo złe doświadczenia. Mogę żyć ze swoją fobią społeczną, ale tak jak pisałam wcześniej, po prostu interesuje mnie, czy tylko ja tak mam. okazuje się, że jednak nie '_
25 października 2015, 16:06
A co do ZA, mnie również wydaje się to nadinterpretacją. Tym bardziej, że nie mam problemów z nawiązywaniem więzi społecznych jako takich. Mam rodzinę, przyjaciół znajomych. Po prostu bardzo uważnie ich dobieram, unikam natomiast spotkań z nieznanymi ludźmi, bo po pierwsze tego nie lubię, a po drugie wiele razy się nacięłam.
25 października 2015, 16:07
nie wiem czy to przeczytasz. Wielu ludzi czuje podobnie do Ciebie. Mniejsza czesc o tym mowi aby nie zostac odtraconym przez srodowisko.
Poczytaj o zespole Aspergera.
25 października 2015, 16:08
Najprawdopodobniej masz fobię społeczną. Udaj się do psychologa na rozmowę i poczytaj fora dla fobików społecznych , wszyscy mają tak samo jak Ty. Gwarantuje Ci że ludzie zareagują tam na Twój problem zupełnie inaczej niż tutaj na Vitalii. To nie jest miejsce go zgłaszania się z takimi problemami bo jak jesteś trochę inna od nich to Cię zlinczują, tutaj nie ma specjalistów, nie ma psychologów, za to jest dużo chamstwa i braku zrozumienia. Dlatego maszeruj do psychologa tym się powinien zająć ktoś wykwalifikowany a nie forumowiczki ktore tylko czekają aby komuś dosrać żeby się dowartościować. Polecam phobiasocialis.fora.pl/
Dziękuję za radę, forum na pewno odwiedzę!
Co do psychologa, to niestety kompletnie nie mam do nich zaufania. Miałam już doświadczenia z lekarzami tej specjalizacji w czasie leczenia zaburzeń odżywiania i wrażenie było jak najgorsze.
25 października 2015, 16:09
mam bardzo podobnie, polecam książkę "Introwertyzm to zaleta". Bardzo mi pomogła, bo też myślałam, że jestem dziwna :)
Dziękuję! nie wiedziałam, że powstały nawet książki na ten temat, na pewno zajrzę :)
25 października 2015, 16:15
Dziękuję! nie wiedziałam, że powstały nawet książki na ten temat, na pewno zajrzę :)mam bardzo podobnie, polecam książkę "Introwertyzm to zaleta". Bardzo mi pomogła, bo też myślałam, że jestem dziwna :)
Ja też