Temat: dlaczego jesli kobieta ma maly biust wiele osob mowi, ze nie ma go wcale?

Zainspirowal mnie temat: 

http://diety.wp.pl/forum11,927710,0_Czy-ta-dziewcz...

Nie kazdemu sie male piersi musza podobac. Ja tez uwazam, ze 70B/C jest lepsze niz 70AA. Nie rozumiem natomiast komentarzy kierowanych po adresem dziewczyn o bardzo malych biustach, ze nie maja go wcale.

Piers sklada sie z:
1. Ściany klatki piersiowej
2. Mięśni piersiowych
3. Płata ciała sutka
4. Brodawki sutkowej
5. Otoczki brodawki sutkowej
6. Przewodu mlecznego
7. Tkanki tłuszczowej
8. Skory

O wielkosci piersi decyduje przede wszystkim ilosc tkanki tluszczowej. Jesli dziewczyna biust ma maly, to znaczy tyle, ze ma znikoma ilosc tluszczu, ale cala reszta jest na swoim miejscu.

Ja dlugi czas bylam posiadaczka takiego wlasnie skromnego 70AA (teraz sie to zmienilo za sprawa dodatkowych kg). Ale i w sypialni nie moglam na nie narzekac. Core tez wykarmilam (a mleka to na blizniaki by starczylo). Wiec z wlasnego doswiadczenia wiem ze bardzo maly biust tez sie moze swietnie spisywac w praktyce. I jego najwieksza wada jest tak naprawde tylko to, ze ciezko go zaakceptowac. I takie komentarze "kompletnie nie masz cyckow" w tej akceptacji nie pomagaja.

Wyzalilam sie. Dziekuje za uwage i zycze milego wieczoru:)

Aoife. napisał(a):

sylwiafit91 napisał(a):

Aoife. napisał(a):

Według mnie jest to przede wszystkim zasługa ideału kreowanego przez media - talia osy, duży, jędrny biust, idealna twarz (często też nieskalana myślą), wystający, uniesiony tyłek, zero cellulitu, fałdek - perfect. Potem nam, szarym widzom, z czasem wchodzi to do głowy i zaczynamy szukać niedoskonałości w sobie, i potem w innych ludziach. 
zachowaj te kompleksy dla siebie, a nie je uzewnętrzniasz na forum.
Jakie kompleksy? Nie oglądasz telewizji, nie włazisz w głębszy świat internetu, gdzie świszczy od takich kobiet?

To jak ma w głowie nie równa się wyglądowi, dobry przykład to  Doda.

W porządku...jest skrót myślowy, ale o ewidentnie negatywnym (czyt. złośliwym) wydźwięku. 

Pasek wagi

sylwiafit91 napisał(a):

Grubbbcia napisał(a):

sylwiafit91 napisał(a):

Aż się dziwię, że to nie rybka założyła :D
Dalczego rybka, bo mnie zaintrygowalas?
Ona ma strasze kompleksy w związku ze swoim macierzyństwem, wszędzie wrzuci swoje trzy grosze na temat jaką nie jest fajną matką itp, itd, a przy okazji obrazi licealistki jak ich problemy są gówno warte (zapomniał wół jak cielęciem był).

U mnie z macierzynstwem wszystko ok (mam nadzieje, ze cora po latach potwierdzi te wersje:P), kompleksy w stopniu umiarkowanym uaktywniaja sie czasem w przypadku takich komentarzy. Z lezka w oku wspominam czasy licealne i obiecuje nie pisac nic o przewijaniu;)

sylwiafit91 napisał(a):

Aoife. napisał(a):

sylwiafit91 napisał(a):

Aoife. napisał(a):

Według mnie jest to przede wszystkim zasługa ideału kreowanego przez media - talia osy, duży, jędrny biust, idealna twarz (często też nieskalana myślą), wystający, uniesiony tyłek, zero cellulitu, fałdek - perfect. Potem nam, szarym widzom, z czasem wchodzi to do głowy i zaczynamy szukać niedoskonałości w sobie, i potem w innych ludziach. 
zachowaj te kompleksy dla siebie, a nie je uzewnętrzniasz na forum.
Jakie kompleksy? Nie oglądasz telewizji, nie włazisz w głębszy świat internetu, gdzie świszczy od takich kobiet?
To jak ma w głowie nie równa się wyglądowi, dobry przykład to  Doda.

Doda to wyjątek jeden na kilkanaście, więc po co przytaczać jej przykład. To, że ona wyróżnia się z tego grona, nie znaczy, że nie ma osób z powyższego opisu. 

Pasek wagi

Grubbbcia napisał(a):

sylwiafit91 napisał(a):

Grubbbcia napisał(a):

sylwiafit91 napisał(a):

Aż się dziwię, że to nie rybka założyła :D
Dalczego rybka, bo mnie zaintrygowalas?
Ona ma strasze kompleksy w związku ze swoim macierzyństwem, wszędzie wrzuci swoje trzy grosze na temat jaką nie jest fajną matką itp, itd, a przy okazji obrazi licealistki jak ich problemy są gówno warte (zapomniał wół jak cielęciem był).
U mnie z macierzynstwem wszystko ok (mam nadzieje, ze cora po latach potwierdzi te wersje:P), kompleksy w stopniu umiarkowanym uaktywniaja sie czasem w przypadku takich komentarzy. Z lezka w oku wspominam czasy licealne i obiecuje nie pisac nic o przewijaniu;)

Brawo dla Ciebie :) Niedługo też chcę być mamą i mam nadzieję, że mi nie odwali

a dlaczego od razu zakładamy, że małe piersi to coś złego? ja bym wolała AA niż swoje. w tamtym temacie napisałam, że ona nie ma piersi, bo ma małe i wielu facetom się to nie podoba. jeśli chodzi o mnie sama mam 70E i bym się z nią zamieniła, bo duże cyce to kłopot. 

Myślę, że nie ma co być przewrażliwionym. Trzeba siebie akceptować i mieć do siebie dystans - ja tam czasem udaję na plaży, że boję się, iż greenpeace wrzuci mnie spowrotem do morza ;) Koleżanka śmieje się, że jak będzie jej zimno, to obwinie się cyckami jak szalikiem. Każdy coś tam ma, a przecież złote rybki od życzeń nie istnieją ;)

Aoife. napisał(a):

Według mnie jest to przede wszystkim zasługa ideału kreowanego przez media - talia osy, duży, jędrny biust, idealna twarz (często też nieskalana myślą), wystający, uniesiony tyłek, zero cellulitu, fałdek - perfect. Potem nam, szarym widzom, z czasem wchodzi to do głowy i zaczynamy szukać niedoskonałości w sobie, i potem w innych ludziach. 

Dziwne, ja odniosłam wrażenie, ze priorytetem jest nienaturalne wychudzenie i botoks. Wymienione wyżej dodatki sa mile widziane, ale niekonieczne. 

ewelinusek napisał(a):

a dlaczego od razu zakładamy, że małe piersi to coś złego? ja bym wolała AA niż swoje. w tamtym temacie napisałam, że ona nie ma piersi, bo ma małe i wielu facetom się to nie podoba. jeśli chodzi o mnie sama mam 70E i bym się z nią zamieniła, bo duże cyce to kłopot. 

Zakładamy raczej, że określenie "brak piersi" to coś złego, a właściwie złośliwego. Być może to kwestia wrażliwości i odmiennej interpretacji, ale dla mnie jest to ewidentny przytyk, a nie "skrót myślowy" czy po prostu neutralne (zresztą błędne) określenie.

Pasek wagi

LittleWhiteOwl napisał(a):

ewelinusek napisał(a):

a dlaczego od razu zakładamy, że małe piersi to coś złego? ja bym wolała AA niż swoje. w tamtym temacie napisałam, że ona nie ma piersi, bo ma małe i wielu facetom się to nie podoba. jeśli chodzi o mnie sama mam 70E i bym się z nią zamieniła, bo duże cyce to kłopot. 
Zakładamy raczej, że określenie "brak piersi" to coś złego, a właściwie złośliwego. Być może to kwestia wrażliwości i odmiennej interpretacji, ale dla mnie jest to ewidentny przytyk, a nie "skrót myślowy" czy po prostu neutralne (zresztą błędne) określenie.

dla mnie bardziej bolesne niż "nie masz cycków" są określenia typu: wymiona, balony, melony, arbuzy i inne gówno. podobnie jak bardziej obraźliwe są dla mnie tłuścioch, wieloryb, gruba świnia niż anorektyczka, figura chłopca, sama skóra i kości. kobiety z cyckami są nie mniej krytykowane niż te bez.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.