- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 października 2015, 09:45
Pytanie powinnam raczej sformułować następująco : Czy w ogóle możliwe jest choć w niewielkim stopniu podporządkować sobie zwierzę o tak indywidualistycznym i przywódczym charakterze? Wiadomo, kot to nie jest pies, by tworzyć z człowiekiem stado i uznać go jako przywódcę tego stada. Z kotem żyje się w symbiozie i na zasadzie tolerancji siebie nawzajem , lecz tu zaczyna się problem .. Powinnam mimo wszystko mieć dominującą pozycję w tym układzie...
Zacznę od tego, że w sierpniu mój chłopak przygarnął kotka za pośrednictwem organizacji zajmującej się adopcją porzuconych zwierząt. Kocurek miał ok 5 tygodni kiedy został podrzucony wraz ze swoim rodzeństwem w kartonie pod drzwi schroniska przez poprzedniego właściciela. Kocia mama odrzuciła maluchy . Mając 7 tygodni kotek został już adoptowany przez nas. Mieszkamy razem również od końca sierpnia, a ja jestem świeżakiem jeśli chodzi o kotkowanie. Do tej pory zajmowałam się tylko akwarystyką i terrarystyką.
Niemal od początku zaczęły się pewne ...zachowania kotka, których wolałabym go oduczyć, a kompletnie nie wiem jak. Nie jestem ekspertem w wymierzaniu kocich kar, a rady z forów zoologicznych i od innych zaklinaczy kotów gówno dały.
Kotek ma po pierwsze nawyk ssania kiedy się odpręża. Ponoć to jest tak zwana choroba sieroca, która tak się objawia u kotów, że szuka maminego cyca i próbuje ssać mleko . Niekiedy w nocy kiedy śpimy, upierdliwie mlaska jęzorem we włosach, liże po policzkach , ustach , brodzie , nosie , powiekach, i nie zniechęca go nawet stanowcze wygonienie z łóżka, bo wraca jak na magnesie i robi to dopóki mu nie przejdzie . Nawet kiedy za dnia jest głaskany , to zaczyna lizać dłoń, mrużąc oczka i przysysa się do niej jak małe kocię ugniatając łapami. Kiedy próbujemy mu przerwać tę czynność , to piszczy jakby działa mu się krzywda. Mleka specjalistycznego dla małych kociąt nie chciał pić nawet przez zakraplacz. W ogóle położył wała na to mleko ...
Druga sprawa to jego kompletna anarchia żywieniowa. Kot w ogóle nie zwraca uwagi na to co ma kociego w misce, chyba, że jest bardzo głodny i desperacko walczy o choćby najmniejszy kęs z naszych talerzy . Skacze na talerz i zgarnia w łapy upatrzony cel . Kiedy daje mu się to do jego miski ...oczywiście traci zainteresowanie. woli coś zwinąć w pysk , rozbabrać to na podłodze i tylko wtedy wydaje mu się to zdatne do spożycia. Niezbyt się przejmuje tym, że go przeganiamy , a z klapsa wymierzonego oczywiście niezbyt mocno, robi sobie tyle, że myśli, że to zabawa, kładzie sie na grzbiet i łapie dłoń w 4 łapy i udaje, że gryzie. Nie lubi być sam, bo zaczyna histeryzować... jak jeść to z nami na stole, a nie w swojej misce, jak leżeć to też z nami, a nie na legowisku , my wychodzimy do pracy , a on rozpaczliwie drapie drzwi i próbuje wyjść. Jak przychodzimy, to siedzi na progu i zaczyna mruczeć skacząc nam niekiedy na ubranie, na plecy i wchodzi to toreb i plecaków.
Pić też nie pije ze swojej miski, a zrobił sobie wodopój z prysznica .. Bo tak ..drzwi do łazienki też nauczył się otwierać...Został raz przyłapany na tym, ze pił wodę z sedesu mając miskę pełną świeżego mleko, a drugą wody do wyboru. Załapał już, że robi źle, bo ilekroć, go zdybiemy na tym, ucieka, ale za chwilę ponawia swoje nawyki....
Jak wychować i karać kota, by temu zaradzić ,jak go uczyć... i czy to w ogóle jest możliwe ?
13 października 2015, 00:07
ja podeszłam do mojego kota inaczej. pozwoliłam mu na prawie wszystko. w rezultacie kot się znudził i przestał robić niektóre rzeczy.:)
wchodził do wanny - proszę bardzo.
wchodził na stół - nie ma sprawy.
wąchał moje jedzenie i próbował coś zjeść - pozwoliłam (nie zjadł prawie nic po dokładnym powąchaniu xD)
teraz kot rzadko wpycha się do wanny, nie wchodzi na stół, nie próbuje przechwycić mojego jedzenia.
co do sedesu - wymień klapę na taką porcelanową. ona jest ciężka i kot jej nie podniesie, mój nie daje rady, chociaż próbował raz :)
za to nie pozwalam kotu drapać kanapy a i tak drapie... ;-/ mimo, że ma swój osobisty drapak. a drapie kanapę, bo jak ją mocno rozszarpie, to wylatują drobne kawałeczki materiału i gąbeczki... i on się lubi tym bawić o_O to dopiero jest pain in the ass.
poza tym wygryzł dziurę w materacu (w sypialni) od spodu i w nią włazić. materac teraz będzie już do wyrzucenia, bo kot go dosłownie rozpruł. a kiedy, to nie wiem, pewnie jak sobie słodko spałam, albo byłam poza domem.
jeszcze jedno, niech kotek ma cały czas dostęp do suchej karmy. mówią, że koty się roztyją, jeżeli będą miały dostęp do karmy 24/7, ale mój jest cały czas zadowolony. rośnie duży, ale nie jest ani trochę gruby. to ta mokra karma tuczy.
ps. przeczytałam cały temat, fajne porady :) woda to jest dobry pomysł, mój nie lubi, więc następnym razem, gdy będzie podgryzał kanapę, to go spryskam :P
13 października 2015, 00:10
Brisbane co do tycia zależy od kota, niektóre jedzą bez opamiętania i wtedy trzeba im ograniczać, ewentualnie zastosować kulę-smakulę ;)
Na kanapę taśma lub folia samoprzylepna, od razu mu się odechce lub jak wiele razy było, spryskać roztworem z cytryny (ale sprawdź czy Twój kot się jej brzydzi czy wręcz odwrotnie).
13 października 2015, 00:12
Cóż, ja mam metrów 22 i trudno wynająć mieszkanie już z jednym kotem.Daj spokój :) U mnie dwa koty siedzą w 30 metrach :D (zakaz wstępu do sypialni) i wreszcie nie jestem budzona o 4 nad ranem. Taśmę wystarczy przykleić za pomocą zwykłej przezroczystej (aby nie kleić całych mebli), próbuj bo warto ;)
13 października 2015, 00:17
Chyba potrzebna byłaby jakaś zmutowana, bo normalna wystarcza na mniej niż godzinę. Pomarańcze i grapefruity na jeszcze krócej. Może on ma słaby węch. No i prawdę mówiąc, już się pogodziłam z porażką wychowawczą, a to też nie pomaga.Rozumiem, ja niestety mam ogrom zwierząt i wiem co to za ból szukanie nowego mieszkania. Spryskanie blatu cytryną nie pomogło?Cóż, ja mam metrów 22 i trudno wynająć mieszkanie już z jednym kotem.Daj spokój :) U mnie dwa koty siedzą w 30 metrach :D (zakaz wstępu do sypialni) i wreszcie nie jestem budzona o 4 nad ranem. Taśmę wystarczy przykleić za pomocą zwykłej przezroczystej (aby nie kleić całych mebli), próbuj bo warto ;)
13 października 2015, 00:42
.
Edytowany przez 13 listopada 2015, 13:25