Temat: najlepsze teksty handlowców

zainspirował mnie telefon od firmy, która sprzedaje jakieś środki poprawiające zdrowie, że tak to ujmę żeby pogadać o najlepszych tekstach ludzi, którzy chcą nas namówić na kupienie czegoś.

-witam. nazywam się X, dzwonię z firmy x i mam dla pani wiadomość. chciałabym panią zaprosić na spotkanie, na którym przedstawimy naszą ofertę i różne sposoby na zadbanie o własne zdrowie i oczyszczenie organizmu

-dziękuję, ale nie będę zainteresowana

-a mogę panią jeszcze tylko o coś zapytać?

-ummm, słucham

-zgodzi się pani ze mną, że warto dbać o własne zdrowie?

-tak, ale ja naprawdę nie będę zainteresowana i nie chcę się czuć zobowiązana, że traci pani czas na mnie kiedy ja i tak powiem nie. może pani przecież zadzwonić do kogoś innego w tym czasie prawda?

-WSPANIALE, że myśli pani o innych, ale warto pomyśleć o sobie

(i to mnie normalnie rozwaliło :))

potem szybko ucięłam rozmowę, podziękowałam i się rozłączyłam. nie mam z tym problemu, ale przyznam, że różne teksty i sposoby żeby nie dać się zbyć ludzi z call center i nie tylko są super. jest w tym coś chwytającego za serce.

a wy przypominacie sobie jakieś fajne teksty dzwoniących, stojących na promocjach lub rozdających ulotki?

Do mnie dzwonił Pan, że ma dla mnie W PREZENCIE jakąś golarkę czy coś. Podaję mu adres i mówię, że może wysłać mi ten prezent, albo dostarczyć osobiście, na co on, że kto powiedział, że to prezent za darmo? Że trzeba zapłacić, ale tylko 50% ceny. Pożegnałam się współczując Panu, że mama kazała mu dopłacać do urodzinowych prezentów. Tak mnie drażnią takie telefony.

też do mnie ostatnio dzwoniła kobieta, że ma dla mnie całkiem za darmo jakiś certyfikat rzetelności mojej firmy.. że niby zrobili research i po dobrych opiniach klientów postanowili mi go przyznać i bez żadnych ceregieli pyta na jaki adres ma wysłać i że jest to całkowicie darmowe jedynie trzeba pokryć koszty wysyłki czyli 169zł :)

Bierz od razu 3! Taka okazja może się więcej nie powtórzyć!

Mnie osobiście znacznie bardziej bawią względnie kulturalne i dowcipne sposoby pozbywania się takich natrętów. 

Nie znoszę telemarketingu. Nie mam nic do reklamy w sieci, bo mogą ją zignorować i nie wpływa na moje życie. Telemarketing powoduje, że nie korzystam z telefonu domowego, bo nie mam zamiaru odbierać 30 zbędnych telefonów na jeden dla mnie ważny. Na komórce natychmiast ucinam wszelkie próby kontaktu telemarketingowego z natychmiastowym wpisem na listę nieodbieraną bez dzwonka, żeby nie mieć tego problemu.

Jestem specyficzną osobą, która nie lubi słodkich owoców. Jabłka, gruszki itd muszę mieć twarde i kwaśne, nawet lekko nie dojrzałe. Sytuacja na targu: ja[J], pani sprzedawczyni [P]:

[J]: Dzień Dobry! Czy te jabłka są słodkie?

[P]: słodziutkie kochanieńka, jakby były dosłodzone miodem.

[J]: a te gruszki?

[P]: tak samo, słodziutkie

[J]: W takim razie dziękuje, szukam czegoś kwaśnego

[P]: ehh, bierz pani te jabłka, kwaśne są jak diabli, ale muszę mówić że słodkie żeby mi nie zgniły

Kupiłam, były cholernie kwaśne:) 

duzasyrenka napisał(a):

Jestem specyficzną osobą, która nie lubi słodkich owoców. Jabłka, gruszki itd muszę mieć twarde i kwaśne, nawet lekko nie dojrzałe. Sytuacja na targu: ja[J], pani sprzedawczyni [P]:[J]: Dzień Dobry! Czy te jabłka są słodkie?[P]: słodziutkie kochanieńka, jakby były dosłodzone miodem.[J]: a te gruszki?[P]: tak samo, słodziutkie[J]: W takim razie dziękuje, szukam czegoś kwaśnego[P]: ehh, bierz pani te jabłka, kwaśne są jak diabli, ale muszę mówić że słodkie żeby mi nie zgniłyKupiłam, były cholernie kwaśne:) 

Haha ! To mnie rozwalilo :D

duzasyrenka napisał(a):

Jestem specyficzną osobą, która nie lubi słodkich owoców. Jabłka, gruszki itd muszę mieć twarde i kwaśne, nawet lekko nie dojrzałe. Sytuacja na targu: ja[J], pani sprzedawczyni [P]:[J]: Dzień Dobry! Czy te jabłka są słodkie?[P]: słodziutkie kochanieńka, jakby były dosłodzone miodem.[J]: a te gruszki?[P]: tak samo, słodziutkie[J]: W takim razie dziękuje, szukam czegoś kwaśnego[P]: ehh, bierz pani te jabłka, kwaśne są jak diabli, ale muszę mówić że słodkie żeby mi nie zgniłyKupiłam, były cholernie kwaśne:) 

(puchar) najlepsze

o, do mnie ostatnio ci sami chyba dzwoinili, bo rozmowa byla praktycznie identyczna jak Twoja :D tylko na koncu dalej probowalam przemowic do dzwoniacego ze nie jestem zainteresowana, on dalej cos gadal wiec sie rozlaczylam 

-witam, dzwonię, ponieważ jest pani naszą klientką od x czasu, chciałabym zaproponować przygotowaną dla pani świetną ofertę...

JA: a ma pani taką ofertę, że dostaję w prezencie najnowszego smartfona i do końca życia dzwonię za darmo?

- no..., takiej nie, ale....

JA: to dziękuję

i rozłączyłam się.

Ale zazwyczaj po prostu mówię, że nie mam czasu i sie rozłączam.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.