- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 października 2015, 12:25
zainspirował mnie telefon od firmy, która sprzedaje jakieś środki poprawiające zdrowie, że tak to ujmę żeby pogadać o najlepszych tekstach ludzi, którzy chcą nas namówić na kupienie czegoś.
-witam. nazywam się X, dzwonię z firmy x i mam dla pani wiadomość. chciałabym panią zaprosić na spotkanie, na którym przedstawimy naszą ofertę i różne sposoby na zadbanie o własne zdrowie i oczyszczenie organizmu
-dziękuję, ale nie będę zainteresowana
-a mogę panią jeszcze tylko o coś zapytać?
-ummm, słucham
-zgodzi się pani ze mną, że warto dbać o własne zdrowie?
-tak, ale ja naprawdę nie będę zainteresowana i nie chcę się czuć zobowiązana, że traci pani czas na mnie kiedy ja i tak powiem nie. może pani przecież zadzwonić do kogoś innego w tym czasie prawda?
-WSPANIALE, że myśli pani o innych, ale warto pomyśleć o sobie
(i to mnie normalnie rozwaliło :))
potem szybko ucięłam rozmowę, podziękowałam i się rozłączyłam. nie mam z tym problemu, ale przyznam, że różne teksty i sposoby żeby nie dać się zbyć ludzi z call center i nie tylko są super. jest w tym coś chwytającego za serce.
a wy przypominacie sobie jakieś fajne teksty dzwoniących, stojących na promocjach lub rozdających ulotki?
6 października 2015, 12:31
Do mnie dzwonił Pan, że ma dla mnie W PREZENCIE jakąś golarkę czy coś. Podaję mu adres i mówię, że może wysłać mi ten prezent, albo dostarczyć osobiście, na co on, że kto powiedział, że to prezent za darmo? Że trzeba zapłacić, ale tylko 50% ceny. Pożegnałam się współczując Panu, że mama kazała mu dopłacać do urodzinowych prezentów. Tak mnie drażnią takie telefony.
6 października 2015, 12:35
też do mnie ostatnio dzwoniła kobieta, że ma dla mnie całkiem za darmo jakiś certyfikat rzetelności mojej firmy.. że niby zrobili research i po dobrych opiniach klientów postanowili mi go przyznać i bez żadnych ceregieli pyta na jaki adres ma wysłać i że jest to całkowicie darmowe jedynie trzeba pokryć koszty wysyłki czyli 169zł :)
6 października 2015, 12:40
Bierz od razu 3! Taka okazja może się więcej nie powtórzyć!
6 października 2015, 12:43
Mnie osobiście znacznie bardziej bawią względnie kulturalne i dowcipne sposoby pozbywania się takich natrętów.
Nie znoszę telemarketingu. Nie mam nic do reklamy w sieci, bo mogą ją zignorować i nie wpływa na moje życie. Telemarketing powoduje, że nie korzystam z telefonu domowego, bo nie mam zamiaru odbierać 30 zbędnych telefonów na jeden dla mnie ważny. Na komórce natychmiast ucinam wszelkie próby kontaktu telemarketingowego z natychmiastowym wpisem na listę nieodbieraną bez dzwonka, żeby nie mieć tego problemu.
6 października 2015, 12:45
Jestem specyficzną osobą, która nie lubi słodkich owoców. Jabłka, gruszki itd muszę mieć twarde i kwaśne, nawet lekko nie dojrzałe. Sytuacja na targu: ja[J], pani sprzedawczyni [P]:
[J]: Dzień Dobry! Czy te jabłka są słodkie?
[P]: słodziutkie kochanieńka, jakby były dosłodzone miodem.
[J]: a te gruszki?
[P]: tak samo, słodziutkie
[J]: W takim razie dziękuje, szukam czegoś kwaśnego
[P]: ehh, bierz pani te jabłka, kwaśne są jak diabli, ale muszę mówić że słodkie żeby mi nie zgniły
Kupiłam, były cholernie kwaśne:)
Edytowany przez duzasyrenka 6 października 2015, 12:46
6 października 2015, 12:50
Jestem specyficzną osobą, która nie lubi słodkich owoców. Jabłka, gruszki itd muszę mieć twarde i kwaśne, nawet lekko nie dojrzałe. Sytuacja na targu: ja[J], pani sprzedawczyni [P]:[J]: Dzień Dobry! Czy te jabłka są słodkie?[P]: słodziutkie kochanieńka, jakby były dosłodzone miodem.[J]: a te gruszki?[P]: tak samo, słodziutkie[J]: W takim razie dziękuje, szukam czegoś kwaśnego[P]: ehh, bierz pani te jabłka, kwaśne są jak diabli, ale muszę mówić że słodkie żeby mi nie zgniłyKupiłam, były cholernie kwaśne:)
Haha ! To mnie rozwalilo :D
6 października 2015, 13:13
Jestem specyficzną osobą, która nie lubi słodkich owoców. Jabłka, gruszki itd muszę mieć twarde i kwaśne, nawet lekko nie dojrzałe. Sytuacja na targu: ja[J], pani sprzedawczyni [P]:[J]: Dzień Dobry! Czy te jabłka są słodkie?[P]: słodziutkie kochanieńka, jakby były dosłodzone miodem.[J]: a te gruszki?[P]: tak samo, słodziutkie[J]: W takim razie dziękuje, szukam czegoś kwaśnego[P]: ehh, bierz pani te jabłka, kwaśne są jak diabli, ale muszę mówić że słodkie żeby mi nie zgniłyKupiłam, były cholernie kwaśne:)
najlepsze
6 października 2015, 13:14
o, do mnie ostatnio ci sami chyba dzwoinili, bo rozmowa byla praktycznie identyczna jak Twoja :D tylko na koncu dalej probowalam przemowic do dzwoniacego ze nie jestem zainteresowana, on dalej cos gadal wiec sie rozlaczylam
6 października 2015, 13:40
-witam, dzwonię, ponieważ jest pani naszą klientką od x czasu, chciałabym zaproponować przygotowaną dla pani świetną ofertę...
JA: a ma pani taką ofertę, że dostaję w prezencie najnowszego smartfona i do końca życia dzwonię za darmo?
- no..., takiej nie, ale....
JA: to dziękuję
i rozłączyłam się.
Ale zazwyczaj po prostu mówię, że nie mam czasu i sie rozłączam.