Temat: Zdenerwowanie przed korepetycjami z angielskiego.

Cześć. Jest taka sprawa. To może być trochę głupie dla niektórych ale strasznie się denerwuję na myśl o korepetycjach. 

Zdarzyło mi się już chodzić na jakieś pojedyncze korepetycje z matematyki nie było problemu. Wszystko za sprawą tego, że to były jakieś pojedyncze zajęcia + matematykę raczej mało kto rozumie więc wiedziałam, że nie wyjdę na straszną idiotkę.

Z angielskim jednak jest inaczej. Zacznijmy od tego, że teraz osoby nie umiejące angielskiego mając 18 lat są rzadkością. Problem polega też na tym, że uczę się tego języka już ok. 10 lat w szkole a nie umiem nawet najprostszego zdania skleić :/ Od zawsze miałam problemy z tym językiem. Dodatkowo nienawidzę tego przedmiotu szkolnego od pierwszych zajęć jakie się odbyły jeszcze w podstawówce. Mam świadomość tego, że angielski to moja największa edukacyjna porażka. 

Z tego też powodu zapisałam się do szkoły językowej na indywidualne zajęcia. Stwierdziłam, że chyba najwyższy czas zabrać się za ten język. Dodatkowo za 2 lata czeka mnie matura, której strasznie się boję. + pojawiły się problemy z ocenami. Zawsze miałam 4 i 5 ale w tym roku pani obudziła się, że niedługo matura a my nic nie umiemy więc "uczy" pytając nas ciągle i tyle. Tak wygląda ta cała "nauka". Jestem w klasie gdzie nikt nie jest dobry w tego języka. Na prawdę nikt. To jest istna porażka.

Wracając jednak to załatwiłam sobie ten kurs. Pierwsze zajęcia mam w sobotę i stresuję się. Spotkałam się już raz z tym nauczycielem i moje obawy się potwierdziły. Mój angielski to istna porażka. Oczywiście całą rozmowę wstępną prowadził po angielsku. Już na początku się przeraziłam. Pierwszy raz się z tym spotkałam. (U mnie w klasie na angielskim pani mówi po polsku xD). Powiem tyle rozumieć, większość rozumiałam. Natomiast jak miałam coś odpowiedzieć to była istna porażka. A to były proste pytania. Typu: do której klasy chodzę, kiedy piszę maturę, jakie mam hobby itp. Jestem załamana. Boję się, iż facet pomyśli sobie, że jestem totalną kretynką. Powiedział mi na wstępie, że widzi, iż o wiele więcej rozumiem ale osoba znająca podstawowy angielski potrafi odpowiadać dobrze już na takie pytania. To takie dołujące, że nawet na podstawie leżę. Dodał, że jak się przyłożę jest mnie przygotować tak abym za rok bez problemu mogła zdać maturę podstawowym na bardzo wysokim poziomie. W dwa lata maturę rozszerzoną na przystępnym poziomie. Wierzę mu bo widać już na początku, że facet zna się na rzeczy. Sama też będę się bardzo starać ponieważ bardzo mi na tym zależy aby nauczyć się tego języka z powodu tego, że jest to coś bardzo przydatnego. Już zaczęłam coś tam robić. Oglądając filmy/seriale staram się bardziej skupiać na wymowie i języku a nie czytaniu napisów. Zaczęłam czytać moją ulubioną książkę w języku angielskim. Wolno to idzie ponieważ cały czas sprawdzam jakieś słówka w słowniku ale mam nadzieję, iż to przyniesie jakieś efekty. Jednak jestem osobą, która zawsze musi być we wszystkim najlepsza. A to, że czegoś kompletnie nie potrafię jest dla mnie zawsze porażką. Dlatego to jest dla mnie bardzo ciężkie. Nie potrafię sobie tego wyobrazić jak on będzie mówił do mnie cały czas po angielsku a ja nie będę nic rozumieć już nie mówiąc od odpowiadaniu :/ Co powinnam zrobić? :(

wyluzuj, gość bierze za to kasę i ma wyjebane na twoją prywatną osobę, nie obchodzi go czy jesteś kretynką, czy nie, ma cię nauczyć, bo za to bierze hajs.

uczy ludzi, bo w ten sposób zarabia pieniądze. tylko tyle. 

Dobrze, że dodatkowo czytasz i oglądasz po angielsku - ale wiadomo, że już dość dobrze rozumiesz :D Skupiaj się na wypowiadaniu - najlepiej znajdź jakąś koleżankę/kolegę obcokrajowca, do którego nie będziesz bała się odezwać :D Albo spróbuj ze swoimi koleżankami mówić ze sobą po angielsku - chodzi tylko o przełamanie bariery odzywania się. Moja dawna wychowawczyni, rusycystka, zawsze nam powtarzała: Nie bójcie się odezwać! Nie musicie znać gramatyki i słownictwa perfekcyjnie, i tak się dogadacie, jak nie będziecie bać się otworzyć buzi :)

Powodzenia :)

Też uważam, że panu jest wszystko jedno co umiesz lub czego nie umiesz w tym momencie. Ważniejsze jest, czy będziesz robiła postępy, a będziesz je robiła, jeśli będziesz pracować. Także nie stresuj się, ale jeśli chcesz osiągnąć cel (zdać maturę) i nie wyrzucić pieniędzy w błoto, to poświęć na ten angielski więcej czasu niż dotychczas.

Nie pekaj. Idz na luzie. Sama sie zdziwisz ile mozesz sie nauczyc majac odpowiedniego nauczyciela. Nie spodziewaj sie plynnosci po 2 lekcjach. Chcesz posiecic 2 lata na jezyk ktory juz rozumiesz wiec bedzie dobrze. 

Pasek wagi

Poza tym co dziewczyny piszą to do domu kup sobie "blondynka na językach" ;)

Uważaj na kurs "Blondynka na językach". To jest kurs dogadywania się, język jest mocno uproszczony, a na maturze (rozszerzonej) wymaga się poprawności. Plusem tej metody jest to, że poczujesz się pewniej powtarzając za lektorem NA GŁOS (koniecznie!). Dwa lata to rozsądny czas na przygotowanie. Nie stresuj się i pamiętaj, że nie jesteś głupia, tylko nie umiesz mówić po angielsku. Powodzenia.

Pasek wagi

Po pierwsze: angielski w szkole to jakas kpina. Rzadko kto potrafii go opanowac chodzac tylko na lekcje w szkole. Szczerze mowiac, to watpie czy Ci sie uda rowniez po kursach dodatkowych/korepetycjach. Przechodzilam przez to: meczyli gramatyke i wkuwanie slowek bez sensu. I w kolko robienie glupich cwiczen. Zupelnie jak w szkole. I nadal nic nie umialam. Pojechalam na ERAZMUSA w 2008 i ani be ani me na poczatku. Jakis Horror. A przeciez uczylam sie w szkole, chodzilam na korepetycje. Dopiero jak bylam zagranica, bylam zmuszona mowic po angielsku, w otoczeniu obcokrakowcow, dopiero wtedy blokada zniknela i po 3 miesiacach mowilam juz w miare biegle. Wiec jezeli koles bedzie Cie meczyl gramatyka i cwiczeniami: UCIEKAJ. Powinnas MOWIC MOWIC i jeszcze raz MOWIC. I osluchac sie jezyka. Ogladac ulubione seriale, filmy po angielsku. Powodzenia. 

Dla korepetytora jesteś źródłem regularnej gotówki - na pewno się ucieszy. 

Akurat fakt ze korepetytor mowi praktycznie caly czas po angielsku to ogromny plus (o ile naprawde dobrze wymawia i acentuje wyrazy). Osluchasz sie z jezykiem, bedziesz miala wiecej okazji zeby samej odpowiadac po angielsku, na poczatku pewnie niezgrabnie ale po to jest nauczyciel zeby cie poprawil. wytlumaczyl, Ogladanie seriali, filmow, czytanie ksiazek, tlumaczenie piosenek  to fajne sposoby na podciagniecie jezyka wiec za to tez duzy plus :) Powodzenia

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.