Temat: Szkoła policealna????

Witajcie. Zastanawiam się co będzie jak skończę liceum. Niestety uczę się wieczorowo i jestem rok w plecy bo rzuciłam szkołę aby pracować. Teraz mam dość tego że jestem taka nie wykształcona, chciałabym mieć coś więcej niż tylko średnie wykształcenie. Dodam ż nie długo zacznę pracować(być może cały etat). Oczywiście liceum skończę. Co myślicie o policealnych szkołach? W ogóle po nich ma się nadal srednie wykształcenie czy jak? Chciałabym w przyszłości trochę więcej zarbiać jak te 1,5tys na miesiąc(to nie szczyt moich marzeń i ambicji)... Ogólnie w technikum(chodziłam tam 2 lata byłam prawie najlepszym uczniem w klasie, także jak chcę to potrafię. Proszę wytłumaczcie mi co ma się po takim studium i jak to się odbywa jeśli chodzę tam zaocznie? Czym się kończy taka szkoła itd. O kierunku jeszcze nie myślałam. 
Pasek wagi

Po studium nie masz wyższego wykształcenia, tylko policealne .W pracy niezybt może pomóc (chyba że jakiś super mega hiper kierunek po którym masz gwarantowany zawod).Poza tym musisz pamiętac o tym,że jak zaczniesz pracować i nastapi w zakładzie "Redukcja Etatów" to najpierw leci najnizszy "tytuł" wykształcenia średnie, policealne i licencjaty . Aha i czesto jest tak że nawet jak masz Mgr to super dużo nie zarobisz,ale jednak więcej jak z tym "srednim" bo stopień wykształcenia jest brany pod uwagę np. w "Awansie zawodowym"

 

Aha czyli na studium w ogóle szkoda czasu? Czyli lepsze by były studia? W ogóle ile one trwają i co po nich jest? Przepraszam za ilość pyt, ale nigdy o tym nie myślałam a bardzo mi zależy na tym aby dać sobie radę w życiu... I chodzi mi głównie o coś ,,zaocznego" bo tak jak mówiłam muszę cały czas pracować...
Pasek wagi
zależy jaki kierunek, np. pedagogika, zarządzanie trwa 3 lata (licencjat) + 2 lata (magisterka), a zaś np. prawo czy psychologia trwa 5 lat (od razu magisterka). ja studiuje w pierwszym systemie, w lipcu kończe. po liceum też chciałam iść na studium roczne lub dwuletnie, ale za namową rodziny złożyłam papiery na studia. myślę, że to zależy od podejścia indywidualnego co chcesz zrobić w przyszłości.
ja uważam, że lepiej iść na studia zaoczne, skoro będziesz pracować, tylko na jakieś konkretne, bo co Ci teraz po turystyce i rekreacji, albo po ekonomi? ale uważam również, że naprawdę warto robić jednocześnie różnego rodzaju kursy lub szkoły policealne, bo teraz mając sam tytuł magistra wiele się nie zdziała, chyba że to jest jakaś branża gdzie jest zapotrzebowanie na pracowników lub chyba, że masz praktyki, spore doświadczenie

No tak, ale jak się pracuje, studiuje to potem ciężko znaleźć czas na dodatkowe szkoły policealne.Jeżeli nie chcesz rezygnować z pracy zawsze możesz udać się na studia zaoczne masz do opanowania 60% materiału, a nie tak jak my :P studenci dzienni 100% :)!

Poza tym tak szczerze powiem jestem na 2 roku, i to co nam gadają w szkole jakoś nie specjalnie pokrywa się w praktyce, bo ja będąc na praktyce nie stosowałam wiedzy zdobytej w szkole :)!Ale tytuł to tytuł ...

No wiadomo tytuł jest ważny:) Hmm chodzi mi bardziej o coś w kierunku ymm handlowym? Tzn z chęcią pracowałabym jako przedstawiciel handlowy w dobrej firmie(nie byle jakiej), nie marzą mi się posady w biurach bo po prostu nie zniosłabym takiej pracy...
Pasek wagi
Ja osobiście się na tym nie znam (handlówka,ekonomia ) to nie moja działka, ale w sumie w handlu zawsze będzie ktoś potrzebny, ale jakie kierunki sie na to składają to już niestety nie mam pojęcia ...:((( Ja siedze w pedagogice raczej :P
Do szkół policealnych idą osoby które skończyły zwykły ogólniak i nie mają zawodu. Lub też tacy któży mają już jakiś zawód ale chcą zrobic inny kierunek a nie mogą iść na studia z różnych powodów. Nie jest to stratą czasu. Ja wolałabym zrobić technika farmacji jak skończyć studia o kierunku "zarządzanie i marketing" lub "bankowość" bo to najbardziej przypałowe kierunki i nie raz słyszłam śmiechawke z osób studiujących te kierunki.
jeszcze smieszniejsi są ci co studiują w "wyzszej szkole biznesu " :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.