- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 sierpnia 2015, 19:58
Wyprowadziłam się rok temu bo mnie już szlag jasny z tym wszystkim trafiał. Moi rodzice tylko by siedzieli przed telewizorem. mama ma 45 at a tata 48. Mieszkają na wsi, są po zawodówce, tata pracuje jako operator koparki, a mama sprzata 3 razy w tygodniu. I po pracy nie spotykaja sie z nikim, nikt do nich nie przychodzi, oni nie chodza do nikogo, jedynie co tydzien/ dwa jezdza do babci. Ostatnio jak ich odwiedzili starzy znajomi to aż żal było patrzeć. Ten sam wiek, brak wykształcenia, nawet więcej pracują, a po prostu niebo a ziemia, ciągle gdzieś i do kogoś jeżdżą, z kimś się spotykają, mają o czym opowiadać, a moi o czym opowiedzą? Jedyny temat to co było na mszy w kościele, jaki to ksiądz okropny i jak to Wieśka przytyła. A po tej wizycie tylko usłyszałam od nich jak to dobrze ze w końcu sobie poszli, no tak, teraz moga sobie spokojnie usiasc przed telewizorem i ogladac Miodowe lata. Od mamy to juz odkad zyje to slysze ze ona to juz sie nie nadaje na imprezy tylko na emeryture. Szlag mnie trafia jak widze rodzicow moich znajomych, ciagle jakies grille, milion znajomych dzieki czemu dzieciom jest latwiej bo maja znajomosci, staraja sie po prostu a moi tylko siąść i siedzieći narzekac. Ostatnio ciotka przyjechała (ona pracuje w niemczech) i mowila ze ma dla mamy prace i nie trzeba znac jezyka, wszystko by za nia zalatwila, nic tylko jechać. To niee, bo ona to juz sie nie nadaje, ona jezyka nie zna, gdzie ona taka stara bedzie jezdzic. No jasne, przeciez jeszcze by przegapila jakiś odcinek trudnych spraw, lepiej zostac i sprzatac za 600 zl. A od nas wymagaja niewiadomo czego, co bym nie zrobila bylo zle i czemu ja nie jestem taka jak moje kuzynki (nie wiem co robie zle, studiuje, sama sie utrzymuje, wszystko i tak zle, bo Madzia z Dominika (kuzynki) to tak pomagaja swojej mamie, sprzataja i tak bez konca. Zeby jeszcze mi w czyms w zyciu pomogli, ale gdzie tam, wszystko musze sama zalatwiac, do logopedy mnie nie wzieli, teraz musze placic bo ucze sie wymawiac 'r', aparat na zeby sama sobie musialam kupic, jak w wieku 12 lat schudlam z 62 kg na 40 przy 165 cm to matka sie potrafila tylko drzec na mnie, po co mnie zabierac do jakiegoś psychologa, przeciez ona nie ma czasu. A najlepsze ze moi bracia sa tacy jak oni, jeden ma 24 lata i odkad skonczyl technikum maluje szachy za 1000 zl/mies i nie zamierza zmieniac pracy, mieszka z rodzicami i nie doklada sie do niczego, a jego ulubionym zajeciem jest ogladanie swiata wg kiepskich, ze znajomymi to czasami tylko w sobote wychodzi i to oni go wyciagaja. A drugi ma 15 lat i czuje ze z nim bedzie podobnie, 15-latki to juz sie chyba powinni sptykac ze znajomymi a nie przesiadywac w domu? Sorry za ten wywod ale wlasnie wrocilam od rodzicow i chyba zaczne tam przyjezdzac max raz w roku bo nie mam tam serio po co wracac..
aha, nie napisałam o najwazniejszym co mnie zdolowalo dzisiaj najbardziej.. To ze od jakiegos czasu jestem z takim chlopakiem, z bardzo bogatej rodziny, wyksztalconej itp, na co dzien maja do czynienia z najwazniejszymi osobami w miescie. I teraz chca poznac moich rodzicow. Ciekawa jestem bardzo tego spotkania :) Juz widze jak mama podaje im kawe w szklankach i rozmawiaja o czym to bylo kazanie w kosciele
Edytowany przez dariawalisiak 23 sierpnia 2015, 20:12
23 sierpnia 2015, 21:57
no pracuja bo musza co maja zrobic
matka to by najchetniej nie pracowala ale tata zaczal sie jej czepiac, w koncu 18 lat ja utrzymywal... a przy jakiejs klotni mi to wypomniala nawet, ze nie po to ona poszla sprzatac zebym ja cos tam cos tam, no łaske robi xd
23 sierpnia 2015, 21:59
moi rodzice mają zainteresowania, hobby, pracują, zajmują się domem, robią pyszne i zdrowe obiady ;p to tak w skrócie
23 sierpnia 2015, 22:01
Chyba jeszcze bardzo dziecinna jesteś... Tak, to frustrujące, moi ambitnie czasu jakoś też nie spędzają i mogłabym napisać o tym cały post. Ale nie mieszkam już z nimi, przyjeżdżam max raz na pół roku lub przy jakiejś okazji no i tyle, nie rozmyślam o tym bo jakoś ta frustracja dużo mi nie pomogła. No i co Ci z tego, że się wyżaliłaś?
23 sierpnia 2015, 22:08
moi rodzice mają zainteresowania, hobby, pracują, zajmują się domem, robią pyszne i zdrowe obiady ;p to tak w skrócie
heh u mnie mama gotuje jedne i te same obiady, sroda, sobota, niedziela - schabowy z ziemniakami, piatek - smazona ryba z ziemniakami, poniedzialek to co zostanie z niedzieli i weekendu, a wtorek i czwartek jakas zupa xd i tak w kazdy tydzien, a i tak ciagle narzeka jak to jej ciezko ze musi gotowac te obiady i myslec codziennie co ugotowac xd w sumie jak na gospodynie domowa ktora przez 18 lat miala tylko tyle do roboty to troche slabo
23 sierpnia 2015, 22:08
no pracuja bo musza co maja zrobicmatka to by najchetniej nie pracowala ale tata zaczal sie jej czepiac, w koncu 18 lat ja utrzymywal... a przy jakiejs klotni mi to wypomniala nawet, ze nie po to ona poszla sprzatac zebym ja cos tam cos tam, no łaske robi xd
23 sierpnia 2015, 22:10
to mi z tego ze utwierdzilam sie w przekonaniu ze mam racje ze to nie jest normalne
23 sierpnia 2015, 22:12
Niet, to normalne, ty jesteś nastolatką z kompleksami i tyle. Poza tym myślisz że świat kręci się wokół ciebie i tyle
23 sierpnia 2015, 22:15
To jest łaska. Po 18 roku życia mogą mieć cię gdzieśno pracuja bo musza co maja zrobicmatka to by najchetniej nie pracowala ale tata zaczal sie jej czepiac, w koncu 18 lat ja utrzymywal... a przy jakiejs klotni mi to wypomniala nawet, ze nie po to ona poszla sprzatac zebym ja cos tam cos tam, no łaske robi xd
to bylo przed 18, poza tym jesli studiuje to maja obowiazek mnie utrzymywac do 26 roku nie wiem czy wiesz wiec gdybym chciala to moglabym wymagac od nich pieniedzy.
pewnie jakbym napisala ze rodzice dzien po 18 mnie wyrzucili z domu i powiedzieli radz sobie my mamy swoje poukladane zycie i telewizor, to tez bys powiedziala ze to w 100 % normalne?
Edytowany przez dariawalisiak 23 sierpnia 2015, 22:17
23 sierpnia 2015, 22:18
jesteś żałosna