Temat: Mam wszystkiego dość! Nic mi się w życiu nie udaje! :(

Mam dopiero 18 lat a już mam wszystkiego dość :( Zawsze byłam pełna optymizmu, starałam się, dużo robiłam ale od jakiegoś czasu już nie chcę nic robić. Wszystko przez to, że nic mi nie wychodzi. Ciągle mam pod górkę.

1. Mam nadwagę. Przy 165cm wzrostu ważę ok. 73kg :/ Staram się ciągle coś z tym zrobić. Odchudzam się już od jakiś 2-3 lat i ciągle nic. Raz schudłam 9kg a później wszystko wróciła z dodatkowymi kilogramami. Strasznie mnie to denerwuję. Cały czas muszę uważać na jedzenie. Mam już tego dość. Już nie raz myślałam o tym aby to wszystko rzucić i jeść o chce i kiedy chcę tak jak większość dziewczyn w moim wieku :/ Ale z drugiej strony marzę o tym aby być dietetykiem ale jak mam to zrobić jeżeli sama będę gruba? Wtedy to będzie bez sensu. Dla mnie taka osoba powinna dawać przykład :/

2. Prawo jazdy. To jest takie dołujące. Mam ochotę to rzucić. W sumie od początku nie chciałam ta po pójść ale moja mama się uparła, że muszę je mieć, że przyda mi się. Jak nie teraz to później. Mówiła, że ona by nie miała takiej szansy gdyby nie mój tata itp. a ja mogę to zrobić bez problemu. No i uległam. Niestety :/ To jest teraz główny powód mojego rozgoryczenia. W czasie kursu było ok., teorie zdałam bez problemu za 1 razem. Ale praktyka. Po prostu nie mogę zdać :( Oblałam już 3 razy! Wiem, że to prze zemnie bo robiłam głupie błędy. Ale chyba głównie przez stres. Jestem osobą, która rzadko się stresuje ale w tym przypadku nie mogę inaczej :/ Jutro mam 4 próbę i już dziś wiem, iż za pewne obleje :/

3. Znajomi i przyjaciele. Tutaj już totalna porażka. Tak na prawdę nie posiadam ich. Mam niby "przyjaciółkę" ale w sumie nie wiem czy to jest przyjaciółka. Świetnie się razem bawimy, razem wyjeżdżamy itp. ale zawsze ja muszę to inicjować bo ona sama pierwsza nie napisze :/ Podobnie z inną koleżanką :/ Znajomi z klasy to po prostu znajomi z klasy. Widujemy się w szkole ale po szkole tak na prawdę z nikim. Czasem z kimś popiszę na fb i tyle :/ Po za tym mam z tym duży problem. Nie wiem dlaczego dużo osób mnie odpycha. Zauważyłam, że ludzie chyba lubią się mną bawić i mnie wykorzystywać. Tzn. jestem bardzo otwarta(nie chodzi o to, że od razu wszystko każdemu mówię ale o to, iż zawsze do każdego podchodzę z wielkim uśmiechem i od razu żywo zagaduję). I to jest chyba mój problem :/ Przykład: na początku kl. 1 tech. wszyscy ze mną gadali, w sumie każdy mnie znał. W wakacje założyłam grupę na fb gdzie każdy się poznał. Zorganizowałam także spotkanie itp. wiec każdy chciał ze mną trzymać bo każdy mnie kojarzył. Nawet miałam zostać przewodniczącą klasy. A później każdy się popoznawał bliżej a mnie połowa odepchnęła. Po za tym nie wiem ale ludzi chyba razi to, że dużo się śmieję oraz staram się być miła. Nie wiem o co dokładnie chodzi bo oczywiście nikt mi tego w twarz nie powie tylko jeździ po mnie po kątach :/ Nie wiem co już mam robić aby mieć jakąś swoją paczkę :( Kiedy poznać jakiś fajnych, nowych ludzi :/ Jak mam się zachowywać :/

4. Nigdy nie miałam chłopaka. A tak szczerze chciałabym już go mieć. Mam 18 lat i jeszcze nawet się nie całowałam. Coraz częściej zastanawiam się co ze mną jest nie tak :( Niemalże wszystkie znajome mają już facetów( z tego niektóre już kilka lat są z tym samym) a ja ciągle sama :/

5. Czuję się strasznie "zamknięta". Jestem osobą, która kocha nowe przygody i szybko się nudzi :/ Tak na prawdę to chciałabym ciągle robić coś nowego. Chciałabym gdzieś co jakiś czas wyjechać, zobaczyć coś nowego. Lubię robić szalone rzeczy. Chciałbym cały czas być po za domem. Raz wyjść na jakieś kręgle, może kiedyś jakich skok na bungee, zrobić jakiś fajny tatuaż, pójść do kina, wyjść gdzieś z domu i porobić coś szalonego w środku nocy itp. Problem w tym, że nie ma  z kim. I za pewne ktoś powiem: po co ci inna osoba. Ale tak na prawdę jest potrzebna. nie da dobrze się bawić w taki sposób jak ja być chciała samotnie :( Nie mam pojęcia jak znaleźć kogoś takiego :/ Przez to, że nie udaje mi się nawet znaleźć "idealnego" przyjaciela lub jakiego kolwiek tak na prawdę siedzę tylko przed komputerem i użalam się na sobą oraz nad tym co chciałabym zrobić :(

6. Nic nie potrafię :/ Nie mam żadnego talentu :( To jest straszne. Nie umiem tańczyć, śpiewać aby rysować. Piszę dość przeciętnie. Z matmy jestem tragiczna :/ Z w-fu jeszcze gorsza :/ Języki idą mi strasznie słabo. Aż wstyd przyznać ale angielski to u mnie miernota(uczę się go do kl. 1 podst.:/) a najgorsze jest to, że strasznie się staram się go nauczyć. Uczę się nowych słówek, oglądam filmy/seriale po ang, uczę się w miarę systematycznie na zajęcia :/ i ciągle klapa :/ Dlaczego niektórzy umieją wszystko a ja nic? :( Chciałabym nauczyć się japońskiego ale jak nawet z ang. nie daję rady to co dopiero z jap. :/ 

Nie wiem już co mam robić. Tak na prawdę na żadnej płaszczyźnie sobie nie radzę :( Zastanawiam się coraz częściej po co się urodziłam jeżeli nic mi w życiu nie wychodzi :/ Kompletnie nic :( Nawet rodzinę mam chorą. Cięgle tylko kłótnie i kłótnie czy to w domu czy to u dalszej rodziny(tak to już w ogóle patologia) :/ Nie wiem co mam robić :(

Przepraszam za tak długi wpis, za użalanie się, za te wypociny, których i tak pewnie nikt nie doczytał do końca :/ Ale musiałam się wreszcie chociaż raz gdzieś wyżalić. Jako, że nie mam komu to stwierdziłam, że chociaż na jakimś głupim forum coś napiszę :(

wiesz, jak się ma 18 lat to niestety takie problemy urastają do rangi mega problemów, al e tak nie jest. zobaczysz ze z czasem wystarczy ci jedna koleżanka, z którą będziesz się mogła spotkać w weekend, a z czasem jej chłopak i twój chłopak do paczki:)

 talent ma niewielu z nas, wystarczy ze będziesz w jakiejś dziedzinie dobra i będzie ok. 

Co do chudnięcia, nie nastawiaj się na szybkie chudnięcie. Ogranicz jedzenie, jeździj rowerem jak najczęściej i zobaczysz ze waga sama będzie lecieć w dół. 

Facet- tu na kzdego przychodzi pora w innym czasie, nie ma reguły. najczęściej poznajemy swoich partnerów na studiach i to wszytko przed tobą:)

Jeśli nie umiesz się powstrzymać przed jedzeniem to zainwestuj w sport lub jakąś aktywność fizyczną. Zapisz się do klubu nordic walkingu, pójdź do klubu fitness, na siłownię, na basen, na jakieś zajęcia zorganizowane. Może na taniec? Taniec współczesny, żebyś potem błyszczała na parkiecie :) Może wspinaczka górska? Na pewno coś jest w Twoim mieście. :) 

Czytasz książki? Ja poznałam kilka wspaniałych osób właśnie dzięki książkom, gdy zauroczona jednym autorem znalazłam forum poświęcone jego twórczości, a tam cudowni ludzie, z którymi kontakt mam od lat. 

Może bieganie? Po jakimś czasie zauważysz, że nie tylko Ty biegasz, może jest w okolicy ktoś sympatyczny, do kogo można by zagadać? Może zwykłe spacery, fotografowanie jak ktoś wspomniał, zaczep kogoś i spytaj, czy możesz mu zrobić zdjęcie, bo jest mega fotogeniczny. ;) Może spotkasz kogoś fajnego. :D 

Tak jak dziewczyny pisały, 18 lat to taki wiek, w którym człowiek widzi wszystko co najgorsze, zwłaszcza w sobie, i nie potrafi sobie z tym poradzić. Faktycznie z tego się wyrasta, ale na to potrzeba czasu. Teraz będziesz chyba w klasie maturalnej? Może skup się na nauce, pójdziesz na jakieś fajne studia, a tam będziesz miała czysty start, bez całego bagażu przeszłości. 

Może przez to, że jesteś miła dla wszystkich, odbierają Cię po prostu jako taką miłą, ale powierzchowną. Może jako fałszywą? A może jako królową towarzystwa, która lata z kwiatka na kwiatek i nie chce się z nikim przyjaźnić, bo wszystkich chce traktować tak samo? Może warto skupić się na kimś, z kim chciałabyś się zaprzyjaźnić i spróbować? 

Mi się jednak wydaje, że skoro są klitki, to ciężko będzie się wbić. Lepiej próbować w nowym środowisku. 

Co do talentu... nie każdy go ma lub odkrywa go późno. Przykładem może być moja siostra, która w wieku 28 lat odkryła w sobie talent do... quillingu. Całkiem przypadkiem, a przez całe życie nie przejawiała żadnych zdolności ani manualnych ani artystycznych. Aż tu nagle boom. I cuda robi. ;) Także... szukaj, jeśli chcesz znaleźć lub zacznij robić COS, co po prostu sprawia Ci przyjemność, a może to przerodzić się w Twoją pasję. :) 

Przytulam Cię mocno i życzę Ci odnalezienia właściwej drogi i zaakceptowania siebie taką, jaka jesteś, bo z opisu wynika, że jesteś cudowną, żywą, uśmiechniętą, miłą osobą. :) Nie zmieniaj się tylko po to, aby komuś dogodzić, a znajdzie się ktoś, kto polubi lub pokocha Cię za to, jaka jesteś. :) No i stare, ale aktualne: i uśmiechaj się każdego dnia, bo nigdy nie wiesz, kto może zakochać się w Twoim uśmiechu :) 

beblyberry napisał(a):

Jeśli nie umiesz się powstrzymać przed jedzeniem to zainwestuj w sport lub jakąś aktywność fizyczną. Zapisz się do klubu nordic walkingu, pójdź do klubu fitness, na siłownię, na basen, na jakieś zajęcia zorganizowane. Może na taniec? Taniec współczesny, żebyś potem błyszczała na parkiecie :) Może wspinaczka górska? Na pewno coś jest w Twoim mieście. :) Czytasz książki? Ja poznałam kilka wspaniałych osób właśnie dzięki książkom, gdy zauroczona jednym autorem znalazłam forum poświęcone jego twórczości, a tam cudowni ludzie, z którymi kontakt mam od lat. Może bieganie? Po jakimś czasie zauważysz, że nie tylko Ty biegasz, może jest w okolicy ktoś sympatyczny, do kogo można by zagadać? Może zwykłe spacery, fotografowanie jak ktoś wspomniał, zaczep kogoś i spytaj, czy możesz mu zrobić zdjęcie, bo jest mega fotogeniczny. ;) Może spotkasz kogoś fajnego. :D Tak jak dziewczyny pisały, 18 lat to taki wiek, w którym człowiek widzi wszystko co najgorsze, zwłaszcza w sobie, i nie potrafi sobie z tym poradzić. Faktycznie z tego się wyrasta, ale na to potrzeba czasu. Teraz będziesz chyba w klasie maturalnej? Może skup się na nauce, pójdziesz na jakieś fajne studia, a tam będziesz miała czysty start, bez całego bagażu przeszłości. Może przez to, że jesteś miła dla wszystkich, odbierają Cię po prostu jako taką miłą, ale powierzchowną. Może jako fałszywą? A może jako królową towarzystwa, która lata z kwiatka na kwiatek i nie chce się z nikim przyjaźnić, bo wszystkich chce traktować tak samo? Może warto skupić się na kimś, z kim chciałabyś się zaprzyjaźnić i spróbować? Mi się jednak wydaje, że skoro są klitki, to ciężko będzie się wbić. Lepiej próbować w nowym środowisku. Co do talentu... nie każdy go ma lub odkrywa go późno. Przykładem może być moja siostra, która w wieku 28 lat odkryła w sobie talent do... quillingu. Całkiem przypadkiem, a przez całe życie nie przejawiała żadnych zdolności ani manualnych ani artystycznych. Aż tu nagle boom. I cuda robi. ;) Także... szukaj, jeśli chcesz znaleźć lub zacznij robić COS, co po prostu sprawia Ci przyjemność, a może to przerodzić się w Twoją pasję. :) Przytulam Cię mocno i życzę Ci odnalezienia właściwej drogi i zaakceptowania siebie taką, jaka jesteś, bo z opisu wynika, że jesteś cudowną, żywą, uśmiechniętą, miłą osobą. :) Nie zmieniaj się tylko po to, aby komuś dogodzić, a znajdzie się ktoś, kto polubi lub pokocha Cię za to, jaka jesteś. :) No i stare, ale aktualne: i uśmiechaj się każdego dnia, bo nigdy nie wiesz, kto może zakochać się w Twoim uśmiechu :) 

Staram się ćwiczyć. Przez pół roku chodziłam na siłownie 3 razy w tyg. Efekty? Brak.

Książki bardzo lubię czytać ;)

Maturę piszę dopiero za 2 lata :/ Jestem w technikum, które rwa 4 lata a nie 3 tak jak liceum :) I w sumie szkoda. Mam wrażenie, że to wszystko przez to, iż strasznie mi się nudzi. Jestem osobą, którą kocha zmiany. A siedzenie już 2 lata w tej samej szkole(i 2 lata jeszcze czekają), wśród tych samych ludzi już mnie przytłacza. 

Potrzebuję coś zmienić w swoim życiu. Chciałabym najlepiej wyjechać do innego miasta i zacząć wszystko od nowa. Problem w tym, że tak się nie da :( Nie mogę wyprowadzić się z domu. Nie mam jak :/ Nie mogę też rzucić szkoły na takim etapie. Czuję się jak w klatce.

W nowym środowisku? Ok. fajnie ale jak to zrobić? Jak poznać nowych ludzi? Odpowiedź zawsze jest typowa: wszędzie można. Ale jak? Nie podejdę przecież do pierwszej spotkanej na ulicy i powiem: Hej. Szukam znajomych. Zostaniesz jednym z nich? :/

Myślę, że podstawowym problemem jest to, że nie mam przyjaciół. Tak na prawdę w głowie mam pełno pomysłów, które chciałabym zrealizować. Chciałabym dużo rzeczy zobaczyć, zorganizować. Mam w głowie projekt internetowy(konkretnie na youtube). Jestem strasznie ambitną i energiczną osobą. Chciałabym wszystkiego spróbować. Największym problemem tego jest fakt, że nie mam z kim. I wiem, że można samemu. Ale ja samotnie nie potrafię odczuwać takiej radości. Wyjazd samemu? Fajnie ale po 1 dniu zaczyna robić się nudno :/ Youtube mogę sama realizować "projekt" z tym, że to opiera się jednak na większej ilości osób :/ Chciałabym coś zorganizować. Może jakąś akcję dla domu dziecka lub jakiś koncert w mojej miejscowości itp. ale wiem, iż samotnie to nie ma racji bytu. Uwielbiam działać ale nie samotnie :(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.