Temat: STOP NOSZENIU FUTER !!!

FUTRO - LUKSUS ZA CENĘ ŚMIERCI I CIERPIENIA
W coraz większej ilości krajów wzrasta oburzenie opinii publicznej w związku z zabijaniem i hodowaniem zwierząt dla ich futer.
Zwierzęta są wykorzystywane w wielu celach: na żywność, dla sportu czy badań, przemysłu, ale zawsze rodzi się pytanie - czy korzyści płynące z poszczególnych form ich wykorzystywania są rzeczywiście warte cierpień, jakie powodują. Jakkolwiek by nie było, każdy praktycznie przyznaje, że wykorzystywanie zwierząt dla ich futer jest całkowicie niepotrzebne.

LUKSUS I AGONIA
Obecnie futro jest tylko i wyłącznie produktem luksusowym. Argument, jakoby futro było jedynym materiałem skutecznie chroniącym przed zimnem jest nonsensem: futro jest produktem, na który istnieje wiele rozwiązań alternatywnych. Na przykład nawet wielu Eskimosów woli obecnie materiały inne niż futro.
50 milionów zwierząt futerkowych rocznie umiera w sidłach; kolejne 50 milionów przeżywa krótkie i tragiczne życie na fermach.
Odkąd warunki powstawania naturalnego futra dotarły do publicznej wiadomości, coraz więcej osób decyduje się na wyeliminowanie takiej odzieży ze swych szaf i sklepów.
Przeczytaj więcej na: http://zapytaj.com.pl/stopfutrom i podpisz petycję http://www.petycjeonline.pl/petycja/przeciwko-kupowaniu-i-noszeniu-naturalnych-futer/74

skóra jest najczęściej świńska lub bydlęca i zostaje po obrobieniu mięsa więc zamiast wyrzucać skórę to wykorzystują ją na buty kurtki itp. a apropo futer to jestem stanowczo na nie poieważ to w jaki sposób są traktowane te zwierzęta i dla jakich celów to tragiczne np. dla jednego futra niepamiętam dokładnie z jakiego zwierzęcia , (to z brzucha matki (oczywiście zabijając ją przy tym ) wyciągają młode i wycinają z grzbietu mały skrawek skóry z meszkiem taki mały kwadracik i na takie futro takich kwadracików potrzebnych jest kilkadziesiąd tysięcy więc niedość że zabijają kilkadziesiąd tysięcy matek to jeszcze kilkadzisiąd tysięcy młodych MASAKRA!!!!!!!!! jak o tym czytałam to łzy mi płyneły ja osobiście kocham wszystkie zwierzęta i niepojmuję postępowania tych ludzi ,moim zdaniem zwierzęta są bezbronne i one sobie same pomóc nie mogą . my powinniśmy się nimi opiekować i dbać o nie ,a nie wykorzystywać dla jakiś głupich fanaberii ,poprostu jak czytam tego typu rzeczy np, sprawa za zabicie psa + sprawca bez kary , to mnie ściska .za durne rzeczy są kary wielkie a za znęcanie się nad zwierzętami to nic AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA NAKRĘCAM SIĘ  heh dobra kończę mój monolog mam nadzieję że się z nim zgadzacie pozdrawiam

Widziałam raz szal z lisa razem z pyszczkiem, który służył za klamrę. Jak dla mnie makabra:(
> skóra jest najczęściej świńska lub bydlęca i
> zostaje po obrobieniu mięsa więc zamiast wyrzucać
> skórę to wykorzystują ją na buty kurtki itp. a
> apropo futer to jestem stanowczo na nie poieważ to
> w jaki sposób są traktowane te zwierzęta i dla
> jakich celów to tragiczne np. dla jednego futra
> niepamiętam dokładnie z jakiego zwierzęcia , (to z
> brzucha matki (oczywiście zabijając ją przy tym )
> wyciągają młode i wycinają z grzbietu mały skrawek
> skóry z meszkiem taki mały kwadracik i na takie
> futro takich kwadracików potrzebnych jest
> kilkadziesiąd tysięcy więc niedość że zabijają
> kilkadziesiąd tysięcy matek to jeszcze
> kilkadzisiąd tysięcy młodych MASAKRA!!!!!!!!!

Chodzi o tzw. wyporki (speckjalnie wywoływane poronienie) u owiec karakułów (chyba raczej źle to napisałam)  robi się tak dlatego aby splot futra miał jak najciaśniejsze loczki. A poród wywołuje się farmakologicznie lub przez zabicie matki.
Pasek wagi
jestem zwolenniczka futer, ale sztucznych na szczęście.
zbyt mocno kocham zwierzaki, żeby założyc ze skóry żywego(już zdechłego ) pyszczka.
im więcej jest akcji chroniących zwierząt tym lepiej.
a tych co zabijają (pzykłady husky'iego, czy pieska na torach czy też tego biednego kociaczka) to na pętle z takimi ludźmi, zero litości.
internauci łączmy się.
a z czego kupujecie buty...
skóry swińskie i krowie....?
bronicie futrzaki, a rynek obuwniczy dalej się kręci.

nie jednokrotni widziałam "obrońców" praw zwierząt w skórzanych butach czy zegarkami ze skóry

Pasek wagi
Jestem wielką przeciwniczką futer naturalnych. Dla mnie człowiek w futrze to bestia nawet człowiekiem trudno go nazwać,bo to nie ludzkie afiszować się z tym ,że jest się zwyczajnym mordercą i nie ważne czy bezpośrednio z pod jego ręki zginęły ważne ,że na jego zlecenie .
Nigdy nie zrozumiem także ludzi chodzących na ryby dla 'sportu' i myśliwych. Jeśli chodzi o konsekwencje to uważam ,że jestem w miarę konsekwentna -nie jem mięsa, nie nosze skórzanych pasków,butów ani torebek,nie używam kosmetyków testowanych na zwierzętach. 

biedronka1985- pewnie ,że lepiej gdyby tacy ludzie byli bardziej konsekwentni ale według mnie każdy krok w obronie życia zwierząt powinno się chwalić.  
>biedronka1985- pewnie ,że lepiej gdyby tacy ludzie byli bardziej konsekwentni ale według mnie każdy krok w obronie życia zwierząt >powinno się chwalić.

Ja właśnie też takiego podejścia do sprawy nie rozumiem. "Albo wóz, albo przewóz" - przecież tak się nie da. Gdyby człowiek miałby być w tej materii całkowicie "konsekwentny", to musiałby zostać pustelnikiem i żyć w jaskini żywiąc się korzonkami (a odzianym być w mech).

Nie należę do aktywistów, którzy przywiązują się do drzew w obronie kolonii ślimaków, ani nie wybijam szyb sklepów z futrami, ale jestem początkującą wegetarianką. Dość ciężko jest wgryźć się solidnie w ten temat. Chociażby kwestia dodatków pochodzenia zwierzęcego w produktach spożywczych - nie zawsze istnieje dokładna informacja co do wszystkich składników danego towaru. To samo z kosmetykami, przedmiotami użytku codziennego.

Ważne jest nasze podejście i to, że ma się jakąś swoją ideę. Ja nikomu do talerzy nie zaglądam i niczego nie narzucam. Ba! Robię mojemu spracowanemu mężowi kotleta na obiad. Czy to czyni mnie "niekonsekwentną hipokrytką"?

Jak wspomniałam w ostatnim poście - nie wiem, co ma na celu takie przejaskrawianie tematu i sprowadzanie go ad absurdum (np. komentarz o owadach).

Rozumiem, że "aktywiści" mogą irytować. Ba! Nachalność niektórych mnie też zraża. Niemniej jednak te przejaskrawienia są niepotrzebne, bo pośrednio robią z wege fałszywych popaprańców.


> Jestem wielką przeciwniczką futer naturalnych. Dla
> mnie człowiek w futrze to bestia nawet człowiekiem
> trudno go nazwać,bo to nie ludzkie afiszować się z
> tym ,że jest się zwyczajnym mordercą i nie ważne
> czy bezpośrednio z pod jego ręki zginęły ważne ,że
> na jego zlecenie .Nigdy nie zrozumiem także ludzi
> chodzących na ryby dla 'sportu' i myśliwych. Jeśli
> chodzi o konsekwencje to uważam ,że jestem
> w miarę konsekwentna -nie jem mięsa, nie nosze
> skórzanych pasków,butów ani torebek,nie używam
> kosmetyków testowanych
> na zwierzętach. biedronka1985- pewnie ,że lepiej
> gdyby tacy ludzie byli bardziej konsekwentni ale
> według mnie każdy krok w obronie życia zwierząt
> powinno się chwalić. 

A ryby jesz??
dobra tak bronicie zwierząt (jeszcze raz podkreślam, że tez jestem przeciw niepotrzebnemu zabijaniu zwierząt), a jest przecież tyle "bezbronnych stworzeń....np drzewa
Wiecie ile drzew jest wycinanych abyśmy mieli papier, który wielu strasznie marnuje.
Ile osób tutaj segreguje makulaturę, ile kupuje szary papier z makulatury, a nie ten mięciutki różowy?
Nie słowa są tu ważne, a czyny

I nie mówię tu o tym, żeby nie jeść mięsa, nie chodzić w bawełnie, bo to przędza jakiegoś gatunku pająka (a nie roślina jak ktoś tam napisał), który też jest żyjątkiem. Komary delikatnie zdejmować z ręki, albo wręcz pozwolić pić w końcu odżywiać się muszą ;p
Mi osobiście chodzi tylko o to, że jest mnóstwo osób głoszących "szanujmy naturę", a robiących tak naprawdę coś zupełnie innego.
Więc nie róbmy z siebie nie wiadomo jakich aktywistów czy "przyjaciół przyrody" gdy tak naprawdę ważniejsza jest dla nas nasza wygoda
Pasek wagi
>Mi osobiście chodzi tylko o to, że jest mnóstwo osób głoszących "szanujmy naturę", a robiących tak naprawdę coś zupełnie innego.
>Więc nie róbmy z siebie nie wiadomo jakich aktywistów czy "przyjaciół przyrody" gdy tak naprawdę ważniejsza jest dla nas nasza wygoda

"Pozerzy" mają to i tak w nosie, a sugerowanie (nie mówię o twoich wypowiedziach, odnoszę się ogólnie do tematu), że np. wege z jednej strony "kochają kotlet" i przywiązują się do drzew, a z drugiej noszą bez krępacji skórzane buty jest dla mnie osobiście przykrą generalizacją i dotyka raczej tych, którzy się starają, a nie tych, którzy tylko są mocni w gębie.

>Nie słowa są tu ważne, a czyny

Co do tego się zgadzam, ale czy jest sens z góry zakładać, że wypowiadające się w temacie osoby nie czynią tego, o czym pisałaś? 

Choć z drugiej strony "krowa, która dużo muczy, mało mleka daje" i faktycznie czasem najgłośniejsi "bojownicy", tak naprawdę najmniej czynią (co oczywiście nie usprawiedliwia generalizacji czy złośliwości).

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.