- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 lipca 2015, 12:05
Co wg. was jest tandetne i kiczowate? Jak wyglada tandetna dziewczyna? Pierwsze co zwykle przychodzi do glowy to brokat, cekiny i mocno rozjasnione wlosy, ale odpowiednio dobrane do urody/stroju nie musza wcale wygladac zle. Mi z tandeta kojarza sie zle " domalowane" brwi, widocznie doczepione wlosy, kiczowate paznokcie, mocna opalenizna w polaczeniu z "oczojebnym" kolorem wlosow i "dziewczyny choinki" czyli full wypas: solarium, sztuczny kolor wlosow, kiczowate paznokcie, 10-centymetrowe rzesy, "namalowane" brwi i celowo zrobiony "kaczy dziubek".
28 lipca 2015, 22:47
A przeczytałaś minutko moją definicję kiczu? Nie jest to dokładnie to, co pokazane na tych stylizacjach? Kicz nie jest brzydki, wręcz odwrotnie, kicz to to, co się ludziom podoba. To łatwa ładność. Nie wiem jak to wytłumaczyć - dla mnie kicz w tych konkretnych stylizacjach, to takie przeładowanie, próbowanie za bardzo, zbytnie podkreślanie figury.Koronkowa, bieliźniana sukienka+zakolanówki i kozaki za kolano na szpili? To jest ubranie ze smakiem? Czy drugi zestaw, gdzie dziewczyna jest obwieszona jak choinka i na całej stylizacji brak jednego, stonowanego elementu? Już nie mówiąc o tych lokach-dopinkach.Dla mnie to jest kicz: Siwiec, Kylie Jenner i te sprawy.
Ale Ty według mnie nie pokazałaś takiej fotki, gdzie ewidentnie widać, że to są dopinki. Oczywiście się tego nie dowiemy, ale może akurat to grube, naturalne włosy, tak wystylizowane na chwilę, do zdjęcia (pewnie nie są, ale nie rozumiem co jest kiczowatego w tych włosach, jeśli nie widać łączenia i nie widać, że są to dokupione pasemka od pani Asi - osiedlowej fryzjerki w Koziej Wólce, jedno za 15 zł, połączone z bluzką w panterkę przed pępek, legginsami robiącymi za spodnie i oczywiście jakże oryginalnymi Air Maxami za 70 zł z Allegro, na przykład).
28 lipca 2015, 22:55
A przeczytałaś minutko moją definicję kiczu? Nie jest to dokładnie to, co pokazane na tych stylizacjach? Kicz nie jest brzydki, wręcz odwrotnie, kicz to to, co się ludziom podoba. To łatwa ładność. Nie wiem jak to wytłumaczyć - dla mnie kicz w tych konkretnych stylizacjach, to takie przeładowanie, próbowanie za bardzo, zbytnie podkreślanie figury.Koronkowa, bieliźniana sukienka+zakolanówki i kozaki za kolano na szpili? To jest ubranie ze smakiem? Czy drugi zestaw, gdzie dziewczyna jest obwieszona jak choinka i na całej stylizacji brak jednego, stonowanego elementu? Już nie mówiąc o tych lokach-dopinkach.Dla mnie to jest kicz: Siwiec, Kylie Jenner i te sprawy.
No czytałam, ale dla mnie ta łatwa ładność to jest po prostu moda. W sensie coś jest popularne, bo jest modne i dlatego to nosimy. Ta definicja, którą przytoczyłaś bardziej mi się kojarzy ze sztuką,muzyką,filmem, ogólnie z popkulturą. Jakoś na ubrania nie umiem tego przełożyć, to dla mnie zupełnie inna sprawa. To, że coś jest modne i podoba się większości nie oznacza dla mnie kiczu. Bieliźniana sukienka i kozaki za kolano nie kojarzą mi się kiczowato jeśli są połączone ze zwykłym luźnym swetrem. Właśnie o ten umiar chodzi. Co innego jakby dziewczyna miała jeszcze do tego wielki dekolt. Jeśli coś nie wygląda wulgarnie, nie epatuje nagością, ale jest delikatnie i sexy to dla mnie jest ok. Dziewczyna nr 2 jest Twoim zdaniem obwieszona jak choinka. Jedną bransoletką...? Jeśli kiczem jest ubieranie się według aktualnych standardów (bo to jest popularne i będzie się większości podobać) to jak powinno się ubierać aby nie być kiczowatymi? Patrząc z drugiej strony na definicję, którą przytoczyłaś wychodzi na to, że tak, aby nasze stylizacje większości ludzi się nie podobały.
28 lipca 2015, 23:10
madziutka. Tu nie ma nonszalancji. W tej wypowiedzi chodziło o to, że nie trzeba być ikoną mody, żeby dostrzegać kicz. Nie trzeba mieć perfekcyjnego makijażu, żeby zauważyć zły.
it.girl.
To ja zacytuję, z takiej książki "kicz, czyli sztuka szczęścia", którą czytałam wieki temu. Przyrównajcie to sobie do stylówki np. Kylie Jenner, pasuje jak ulał, nie?
"Abraham Moles wymienia (cechy kiczu):
„1) niedostosowanie – w każdym przedmiocie kiczowym istnieje pewne wyraźne przekroczenie zasady funkcjonalności: logiki (...)
2) kumulacja – przeciwieństwo ascezy i prostoty (...)
3) synestezja – to próba oddziaływania na wiele zmysłów naraz, na wzrok, słuch, dotyk (...)
4) przeciętność – znajduje się kicz w pół drogi między tym, co od dawna akceptowane i tym, co pociąga nowością (...)
5) komfort – kicz unika tego, co trudne i niewygodne (...)”
28 lipca 2015, 23:12
minutka - tak, ja uważam, że ta powszechnie dostępna moda, to właśnie kicz w czystej postaci. Bez obrazy dla nikogo - sama to noszę. Nie bez przyczyny się mówi, że kicz to sztuka mieszczańska. Klasy średniej - żeby to przełożyć na współczesną nomenklaturę. Z resztą te przykłady, które wrzuciłam, to nie jest typowa moda - bo nie znajdziesz tam mommy jeans czy creepersów. To moda, która jednocześnie ma się wszystkim obserwującym podobać. Ma zachwycać na ulicy, a nie wzbudzać zainteresowanie.
Uważam jednak, że można wyjść poza te ramy i wyglądać ładnie, jeśli komuś na tym zależy i chce mieć stylizacje, które są jakoś tam wartościowe artystycznie/estetycznie. Mnie nie zależy, ale wiele kobiet ma takie aspiracje.
Edytowany przez 28 lipca 2015, 23:16
28 lipca 2015, 23:35
Wielu rzeczy bym nie założyła, bo wg mnie są właśnie kiczowate. Niemniej nie oceniam innych przez pryzmat stroju, fryzury czy makijażu. Od lat wyznaję zasadę, że ładne jest to, co się komu podoba. Zdecydowanie ponad wygląd przedkładam klasę, czyli umiejętność odpowiedniego zachowania się, wypowiadania, sposób bycia i obycia. Oczywiście, zasady ubioru także pośrednio w tej kobiecej klasie winny się mieścić, ale nie na pierwszym miejscu. PS. Mam na sobie domowy różowy dresik i kapcie w owieczki a na co dzień jestem kobietą pracującą w poważnej instytucji zaufania publicznego i noszę się bardzo elegancko. Teraz jednak wyglądam na pewno 'kiczowato'
Raczej slodziutko:)
A ja mam gdzies kto co sobie nosi. Nie ma dla mnie wiekszej siary od zaniedbania higieny. Z racji zawodu spotykam wypacykowane dziewoje, w modnych szmatkach, a smierdzi od nich tak, ze trzeba wstrzymywac oddech.
28 lipca 2015, 23:49
Raczej slodziutko:)A ja mam gdzies kto co sobie nosi. Nie ma dla mnie wiekszej siary od zaniedbania higieny. Z racji zawodu spotykam wypacykowane dziewoje, w modnych szmatkach, a smierdzi od nich tak, ze trzeba wstrzymywac oddech.Wielu rzeczy bym nie założyła, bo wg mnie są właśnie kiczowate. Niemniej nie oceniam innych przez pryzmat stroju, fryzury czy makijażu. Od lat wyznaję zasadę, że ładne jest to, co się komu podoba. Zdecydowanie ponad wygląd przedkładam klasę, czyli umiejętność odpowiedniego zachowania się, wypowiadania, sposób bycia i obycia. Oczywiście, zasady ubioru także pośrednio w tej kobiecej klasie winny się mieścić, ale nie na pierwszym miejscu. PS. Mam na sobie domowy różowy dresik i kapcie w owieczki a na co dzień jestem kobietą pracującą w poważnej instytucji zaufania publicznego i noszę się bardzo elegancko. Teraz jednak wyglądam na pewno 'kiczowato'
To takie smutne
28 lipca 2015, 23:49
Z racji zawodu spotykam wypacykowane dziewoje, w modnych szmatkach, a smierdzi od nich tak, ze trzeba wstrzymywac oddech.
Nie raz, nie dwa widzialam w damskiej toalecie, jak taka wypacykowana "damulka" wychodzila prosto z kabiny wc, gdzie nie ma umywalki i takimi "swiezutkimi" rekoma poprawiala makijaz, wlosy... po czym wychodzila z wc
29 lipca 2015, 00:48
29 lipca 2015, 12:07
a mi sie ta laska na zdjeciu podoba.Wole takie niz babochłopy obciete na jeżyka w sportowych dresach.
no właśnie, jest ładna, nic jej nie brakuje, nie widzę tu żadnego kiczu, ładna opaska, ładny makijaż, buzia, nic nie przesadzone poza po prostu głupim dzióbkiem, który jest tylko miną jakąś tam denną, ale dziewczyna mi się podoba.