- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 lipca 2015, 14:08
Jak wspominacie swoją obronę pracy licencjackiej/inżynierskiej czy też magisterskiej? Wiele osób mówi, że to formalność, że nie ma się czego bać. Osobiście bronię się jutro i stres mnie żzera mooocnoo... :D
19 lipca 2015, 14:15
Obronę miałam niecałe dwa tygodnie temu. Stresowałam się straaasznie... Ale poszło wszystko szybko, łatwo i przyjemnie :). Teraz z perspektywy nie potrzebnie się tak stresowałam, bo to rzeczywiście była tylko formalność - o ile ktoś sam rzeczywiście pracę sam pisał ;)
19 lipca 2015, 14:33
Ja broniłam się miesiąc temu, stres niesamowity. Na tydzień przed obroną nie dało się ze mną wytrzymać, cały czas się uczyłam, piłam po 1-1,5l energetyków żeby jako tako funkcjonować bo nie mogłam spać. W dniu obrony wydawało mi się że wszystko ze mnie zeszło, na luzie pojechałam odebrać kwiaty dla promotorki, miałam jeszcze 2 godziny w zapasie według rozpiski kto kiedy wchodzi, a tu nagle dostaję smsa: "przyjeżdżaj! dziewczyna przed tobą już weszła!" I to było na tyle z mojego luzu
W sali byłam tak skołowana, że zapomniałam jaki mam temat pracy, po "niewielkiej" pomocy przewodniczącego komisji jakoś udało mi się zacząć i jakoś poszło
Ogólnie masakra, jak sobie pomyślę, że za 2 lata będę przechodziła przez to od nowa, to mnie brzuch boli. Pocieszyłam?
Nie będę Ci mówiła żebyś się nie stresowała, bo to niewykonalne. Skup się na tym co masz mówić i jakoś pójdzie Pamiętaj o uśmiechu, można nim zamaskować drobne pomyłki - taką radę dostałam od opiekunki mojego roku i jak najbardziej działa
19 lipca 2015, 15:15
Ja mam obrone magisterki we wrzesniu i się mega stresuje bo u mnei na studiach wiele osób oblało obrone! (Politechnika, ale i tak jestem w szoku że oblewają ludzi na obronach)
Także u mnie spina
19 lipca 2015, 15:38
U mnie byla formalnosc, w sali spedzilam doslownie 5 minut. Ale stres jest, to normalne. Usmiech na twarz i do przodu.
19 lipca 2015, 20:57
Nie stresowałam się dopóki nie dowiedziałam się, że zmieniła się komisja... Jak zobaczyłam bardzo dociekliwą Panią dziekan, która przejęła władzę a potem koleżankę, która wyszła zapłakana bo chcieli jej cofnąć prace i nie dopuścić do obrony to miałam dość...
Koniec końców ze stresu miałam takie gadane, że obroniłam magisterkę na 5 :D
20 lipca 2015, 10:41
stres byl straszny;d ale bylo świetnie:) mile wspomnienia:) nie trzeba bylo mieć na obronie mega wiedzy, komisja pomocna i sympatyczna:)
20 lipca 2015, 11:08
obrona mgr ogólnie ok, łatwe miałam pytania i nad wszystkim czuwał nasz wysoko postawiony promotor;D
tylko zrobiłam ten błąd, że mocno popiłam w sobotę (za mocno), , a w poniedziałek miałam obronę i miałam wrażenie, że jeszcze czuć ode mnie alkohol;/