Temat: myślałam, że związki są w innym celu ;)

Tak naprawdę nigdy nie bylam w stałym związku i zawsze myślałam, że ludzie są razem, po to by spędzać wspólnie czas, bo coś ich łączy i lubią robić to samo.

A dziś się dowiedziałam od jednego kolegi, że ludzie są razem głównie ze względu na seks, bo seks to coś niesamowitego ;)

Co o tym sądzicie?

seks można mieć i bez związku, ale miałam "przyjemność" poznać kiedyś typa (były współlokator mojej przyjaciółki), który mówił nam, że ma swoją dziewczynę gdzieś, ale nie zerwie z nią, bo przynajmniej ma "ruchanie" -.-

adele8 napisał(a):

seks można mieć i bez związku, ale miałam "przyjemność" poznać kiedyś typa (były współlokator mojej przyjaciółki), który mówił nam, że ma swoją dziewczynę gdzieś, ale nie zerwie z nią, bo przynajmniej ma "ruchanie" -.-

czyli moja teoria jest słuszna ? ;) 

Nic tylko trzymać się z daleka od takich patafianów myślących penisem jak Twoj kolega. Uczuć wyższych zapewne nigdy nie poczuł. Ciekawe jaką ma teorie na temat par czekających do ślubu, a nawet takich, które żyją w czystości. Coś pewnie równie 'błyskotliwego'.

Pasek wagi

Seks jest ważnym elementem, bliskością, intymnością dwójki ludzi, ale nie jedynym. 

frilayla07 napisał(a):

adele8 napisał(a):

seks można mieć i bez związku, ale miałam "przyjemność" poznać kiedyś typa (były współlokator mojej przyjaciółki), który mówił nam, że ma swoją dziewczynę gdzieś, ale nie zerwie z nią, bo przynajmniej ma "ruchanie" -.-
czyli moja teoria jest słuszna ? ;) 

Moim zdaniem tak. Seks jest ważny w związku, ale zdecydowanie nie najważniejszy, dla mnie jest raczej "dopełnieniem" 

Szkoda mi tego kolegi ;-P tzn no jasne, seks w udanym związku jest super, ale jest super właśnie dlatego, że jest jeszcze intymność, zaufanie, miłość, wzajemność (i tak bym mogła wymieniać dalej do wyczerpania zapasów ;-P)

Pasek wagi

Ja sobie osobiście nie wyobrażam związku bez seksu, ale tak samo nie wyobrażam go sobie bez spędzania wspólnie czasu i bez tego co nas łączy :B. Dlatego żadnej z tych rzeczy nie nazwałabym dopełnieniem.

behavenicely napisał(a):

Nic tylko trzymać się z daleka od takich patafianów myślących penisem jak Twoj kolega. Uczuć wyższych zapewne nigdy nie poczuł. Ciekawe jaką ma teorie na temat par czekających do ślubu, a nawet takich, które żyją w czystości. Coś pewnie równie 'błyskotliwego'.

tzn. nie ! nie o to chodzi, że dla niego seks to 100 % związku. Chodziło mi bardziej o to, że on powiedział coś takiego:  "Gdy miałem dziewczynę to większość czasu spędzaliśmy w  naszych pracach .Kocham seks, nie mogę opisać tego uczucia i na tym głównie opierał się nasz związek. "

Będąc na studiach, sama się przekonałam, że ten tok myślenia jest typowy u wielu facetów w związkach. Nawet zaczęłam nabierać uzasadnionych podejrzeń, że u mojego "ukochanego" też.

Przykład kolegi z akademika: gdy przyjeżdża do niego czasem w weekend dziewczyna, to lata za nią jak kot z pęcherzem, tylko słychać "Kasia to, Kasia tamto", wstawiają zdjęcia na instagrama, ukazujące jaki to ich związek jest idealny, dziewczyna jest przeszczęśliwa i niczego nie świadoma. Gdy wyjeżdża, koleś zdradza ją na imprezach, często przyprowadzając inne dziewczyny do swojego pokoju. Naprawdę korci mnie żeby ją o wszystkim poinformować, jednak nie lubię się mieszać w cudze sprawy.

Poza tym, takie sytuacje mają też swoje plusy-poniekąd otworzyły mi oczy i dzięki podejrzeniom, które przez nie nabrałam, dowiedziałam się, że mój facet też wobec mnie postępuje zdecydowanie nie tak jakbym sobie tego życzyła.

EDIT: Generalnie to moja anegdotka zmierza do tego, że niektórzy faceci potrzebują mieć świadomość, że zawsze na nich czeka gdzieś "stałe źródło doznań fizycznych" często nie licząc się z jego uczuciami. Smutne to, ale prawdziwe

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.