- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 czerwca 2015, 16:59
Tak jak w temacie - moja przyjaciółka nie potrafi cieszyć się z mojego szczęścia, sukcesu, gdy coś mi się uda, nawet jak jadę na zakupy to mam wrażenie że jest zazdrosna, nie zapyta o nic, gdy kupię sobie coś nowego nie usłyszę nawet głupiego "fajnie wyglądasz,fajna bluzka" cokolwiek, i tak dalej można wymieniać i wymieniać. Może za bardzo przesadzam? Za to z moją drugą przyjaciółką zawsze się chwalimy, opowiadamy o nowych ubraniach, cieszymy się jak któraś osiągnie jakiś sukces, wyłapie fajną rzecz np. na przecenach, nie wiem czy to problem tkwi we mnie, że przesadzam czy coś? Chętnie poznam Wasze opinie :))
19 czerwca 2015, 20:35
a tak na serio, to mialam juz taka "przyjaciolke", ja jej z sercem na dłoni, a ona o wszystko była zazdrosna, nie cieszyła się z mojego szczescia, podczas gdy ja byłam jej przeciwienstwem. Całe szczescie ta "przyjazn" dawno sie skonczyła i teraz jest bardzo ostrozna w wybieraniu towarzystwa.
Miałam identycznie, więc doskonale rozumiem sytuację. Nie wiem, dlaczego dziewczyny tak plują jadem, bo przecież bluzka to tylko przykład, tak? Moja "przyjaciółka" nigdy w życiu nie powiedziała mi ot tak, sama z siebie, że fajnie wyglądam, nigdy mi nie gratulowała. Za to mierzyła nieprzychylnym wzrokiem co chwilę. I chwaliła sama siebie przy kazdej okazji. Dziwny typ.
19 czerwca 2015, 21:29
jedna z moich przyjaciolek nienawidzi zakupow i chodzenia po sklepach (rzadko kiedy udaje mi sie ja wyciagnac na wspolne zakupy), dlatego tez tematy ciuchowe schodza u nas na dalszy plan. co innego jak spotykam sie z moja druga przyjaciolka, ktora tez jest zakupoholiczka jak ja jak tylko do mnie przyjdzie to od razu pyta co sobie ostatnio kupilam nowego, przymierza ciuchy, testuje kosmetyki (czesto potem kupuje sobie to samo jak cos jej wpadnie w oko). fajnie jest miec wspolne tematy i zainteresowania, ale kazdy moze miec swoje zdanie i ja to szanuje. byc moze Twoja przyjaciolka po prostu nie jest maniaczka zakupowa i nie przywiazuje zbyt duzej wagi do tego czy masz na sobie nowa bluzke, czy moze gdzies juz w niej Cie wczesniej widziala
ps. troche przesadzilas z tym sukcesem i zdefiniowaniem go jako upolowanie sukienki na wyprzedazy
Edytowany przez jablkowa 19 czerwca 2015, 21:32
20 czerwca 2015, 00:36
Kobiece przyjaznie sa dla mnie takim samym matrixem jak przyjazn turkucia podjadka z ogrodnikiem. Lubie kobiety jako koleżanki i tylko tyle moge im od siebie zaoferować.
20 czerwca 2015, 10:34
Kobiece przyjaznie sa dla mnie takim samym matrixem jak przyjazn turkucia podjadka z ogrodnikiem. Lubie kobiety jako koleżanki i tylko tyle moge im od siebie zaoferować.
Bo nie trafiłaś na 'bratnią duszę'. Ja też poznałam wiele kobiet w życiu, a tylko jedną z nich mogę nazwać przyjaciółką i to tak szczerze. Dogadujemy się zawsze. Reszta to po prostu konkurencja w każdej dziedzinie ;)
20 czerwca 2015, 10:59
Tak naprawdę przyjaciółke z prawdziwego zdarzenia ma się tylko jedną więc to że się ma kilka przyjaciółek to jednak przyjaciółka a reszta to tylko kolezanki niestety ja nie raz tak się na tym przejechałam miałam dużo niby przyaciółek a tak naprawdę tylko jedyną.
20 czerwca 2015, 11:15
może się przechwalasz? albo jest jej wstyd i smutno, bo sama nie ma tyle szczęscia i stąd się to bierze? natomiast... przyjaciolki rzadko umieją cieszyć się swoim szczęsciem. Najlepiej jak Ci się coś udało, siedź cicho. Bo czy powiesz coś czy nie, itak oberwiesz za Twój sukces. Też miałam taką przyjaciółkę... i szybko potrafiła mi moje szczęście zamienić w swoje humorki i docinki i obgadywania. Dlatego już więcej nie chcę przyjaciólek. Potrafią zatruć życie i zniechęcić do wszystkeigo. Toksyczne.
21 czerwca 2015, 15:32
może się przechwalasz? albo jest jej wstyd i smutno, bo sama nie ma tyle szczęscia i stąd się to bierze? natomiast... przyjaciolki rzadko umieją cieszyć się swoim szczęsciem. Najlepiej jak Ci się coś udało, siedź cicho. Bo czy powiesz coś czy nie, itak oberwiesz za Twój sukces. Też miałam taką przyjaciółkę... i szybko potrafiła mi moje szczęście zamienić w swoje humorki i docinki i obgadywania. Dlatego już więcej nie chcę przyjaciólek. Potrafią zatruć życie i zniechęcić do wszystkeigo. Toksyczne.
Nigdy się niczym nie przechwalam, więc z pewnością nie o to chodzi. Po prostu ja jestem taką osobą, że cieszę się ze szczęścia moich przyjaciółek, życzę IM jak najlepiej i chce żeby były szczęśliwe, dlatego chciałabym żeby one też były w stosunku mnie fair, żeby obyło się bez jakiejkolwiek zazdrości, zawiści.. A od dłuższego czasu, co bym nie powiedziała co mnie np. w danym dniu uszczęśliwiło to usłyszę "to super" podchodzące w sposób ironiczny ewentualnie z lekka chamski od mojej przyjaciółki. O nic nigdy nie zapyta jeśli wie że to był mój dobry dzień, a ja np. chciałabym z kimś o tym pogadać to jak zaczynam to widzę już jej skwaszoną minę i tak dalej i tak dalej.. Często to mi psuje właśnie dzień, bo przecież nie życzę swojej przyjaciółce źle..
Poza tym nie ma sensu, wrzucać wszystkich do jednego wora, bo moja druga przyjaciółka jest wspaniała (mimo że nikogo nie wyróżniam z przyjaciół!) traktuję wszystkich jednakowo, to jednak każdy jest inny. Zawsze jest przy mnie w dobrych i złych chwilach, cieszy się ze mną z tych dobrych chwil, gdy robię coś źle, to potrafi mnie konkretnie opieprzyć i jest zawsze szczera, przyjaźnimy się już od 5 lat. Właśnie takie przyjaźnie cenię najbardziej:) zero zawiści,zazdrości,życzymy sobie obie jak najlepiej:) nawet gdy jesteśmy pokłócone.