Temat: facet z portalu randkowego

jakie macie doswiadczenia ze znajomosciami z portali randkowych?

wyszłam za gościa, którego poznałam na portalu :D i pomyśleć, że z nudów założyłam konto i przez pół roku próbował się ze mną umówić, aż się w końcu zgodziłam 8) teraz mi to przypomina, że mogliśmy być razem już 6 miesięcy wcześniej :p w życiu bym nie pomyślała, że mogę się zakochać w kimś z portalu - życie jest nieprzewidywalne. Teraz jesteśmy już małżeństwem <3

Pasek wagi

Ja za dwa miesiące mam ślub z facetem poznanym na internecie :p znamy się już 6 lat (dziewczyna)

Miałam konto, ale trzeba niestety uważać. Dużo tam plantów którzy chcą seksu, jakieś głupie tekściki walą na podryw. niektórzy nawet są w związkach i lecą na kilka frontów. Także trzeba być ostrożnym. Ja w końcu poznałam normalnego faceta z którym się spotykam ósmy miesiąc :)

A ja odnoszę wrażenie, że to, jacy faceci głównie się  odzywają zależy od tego, jakie wstawi się fotki... Owszem, każdej dziewczynie zdarzają się napaleńcy, ale jeśli takie wiadomości są regułą, to o czymś to świadczy... Bo nie jest tak, że sami zboczeńcy siedzą na tych portalach...

Przez 3 lata miałam konto na sympatii.  Poznałam mnóstwo fajnych i mniej fajnych osób,  było miło,  ale nic więcej.  Założyłam konto na. .. portalu erotycznym i.... bach! Mój Eros śpi od 2 lat, a właściwie trzeci rok się zaczyna - obok mojego boku :D

Wypowiem sie na ten temat jako samozwańczy ekspert. Konto na portalu randkowym mam od 11 mieś. Kiedy je zakładałam byłam w strasznym dołku, maiłam depresje, wydawało mi się że nie mam do kogo się odezwać .Byłam pewna że jeśli niczego nie zrobie to skończy sie przynajmniej u psychiatry. Wybrałam mniej popularny portal który wymaga abonamentu, bo na sympatii znalazłam sąsiada ( mieszkam na wsi a w sumie to wioseczka - wszyscy sie znają) który pomimo posiadania żony i 3 dzieciaczków nadal poszukiwał miłości. Spotkałam tam bardzo rożnych ludzi. Kilku nadawało by się do "chłopaki do wzięcia" reszta całkiem ok, były też fajne ciasteczka. 

Jeśli podejdziesz do tego na luzie to będzie ok. Na moją depreche był to strzał w 10.

Musisz przede wszystkim pamiętać o bezpieczeństwie. Załóż sobie maila który nie będzie powiązany z Twoim imieniem albo nazwiskiem, nie mów gdzie mieszkasz (adres) , ani gdzie pracujesz. Umawiaj sie w miejscach publicznych i nie pozwalaj po siebie przyjeżdżać ani sie odwozić na pierwszym spotkaniu.

Spróbuj, zawsze możesz "zapomnieć hasła" i zakończyć przygodę z portalem.

Życzę powodzenia ;)

kropka36 napisał(a):

A ja odnoszę wrażenie, że to, jacy faceci głównie się  odzywają zależy od tego, jakie wstawi się fotki... Owszem, każdej dziewczynie zdarzają się napaleńcy, ale jeśli takie wiadomości są regułą, to o czymś to świadczy... Bo nie jest tak, że sami zboczeńcy siedzą na tych portalach...

To też fakt, zauwazylam tendencję, że dziewczyny/kobiety które mają normalne, skromne zdjęcia otrzymują w miarę normalne komentarze na temat urody natomiast kobiety ze zdjęciami wyzywającymi - pełno komentarzy z podtekstami seksualnymi, czasami subtelnymi czasaami wręcz wulgarnymi. 

Korzystalam za malolata;) mam sporo fajnych wspomnien ale i pare negatywnych ale wiecej tych dobrych;) do dzis mam sporo znajomych tak poznanych;) Meza znam poniekad z Czatu reginalnego wiec tez z neta;) jak wszedzie mozna trafic na roznych ludzi i tyle;)

Bardzo dobre doświadczenia. Liczę, że właśnie ten facet z portalu randkowego zostanie moim mężem :) 

Ja korzystam od kilku lat. Konto założyłam jeszcze jako małolata, bo jakoś na żywo powodzenia nie miałam, to szukałam tam ^^ Na pewno pomogło mi na moją niską samoocenę- miło dostać od obcych komplementy :P I zdarzały się kwiatki, w stylu 'chciałbym byś chodziła po mnie w szpilkach' (miałam 17 lat wtedy!) czy typowe zaproszenia na seks. Ale z kilkoma się spotkałam, były to naprawdę miłe spotkania. Z jednym nic nie wyszło, ale przyjaźnimy się bardziej lub mniej po dziś dzień. Jednak cóż, nadal jestem sama, a żaden książę z internetów nie przybył :( Naprawdę, nie wiem jak Wy to robicie, że udaje Wam się znaleźć fajnego faceta, dla mnie to jakiś lekki koszmar :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.