Temat: Wariograf

Czy ktoś z was wie, na ile procent wiarygodny jest wynik badania wariografem? I jakie znaczenie ma fakt, że jedna z czterech badanych osób zażywa narkotyki ( ale w trakcie badania nie jest pod ich wpływem)?

Procentowo nie mam pojęcia, zresztą trudno byłoby statystyki prowadzić, ale jest wiarygodny. Zdarzają się pomyłki, ale to sporadycznie. A narkotyki? - wpływu nie maja żadnego jeżeli ktoś nie był pod ich wpływem w trakcie badania.

Wilena napisał(a):

Procentowo nie mam pojęcia, zresztą trudno byłoby statystyki prowadzić, ale jest wiarygodny. Zdarzają się pomyłki, ale to sporadycznie. A narkotyki? - wpływu nie maja żadnego jeżeli ktoś nie był pod ich wpływem w trakcie badania.

Dzięki. Jeśli jest tak, jak mówisz, ro już wiem, kto coś kręci.

wariograf nie wykrywa kłamstwa, tylko stres. Ma wysoki poziom false-positive, kiedy ludzie się boją odpowiadać na pytania. to, jak jest dokładny zależy w ogromnym stopniu od umiejętności osoby, prowadzącej przesłuchanie, więc raczej ciężko podać konkretną wartość.

Wampirek2 napisał(a):

Wilena napisał(a):

Procentowo nie mam pojęcia, zresztą trudno byłoby statystyki prowadzić, ale jest wiarygodny. Zdarzają się pomyłki, ale to sporadycznie. A narkotyki? - wpływu nie maja żadnego jeżeli ktoś nie był pod ich wpływem w trakcie badania.
Dzięki. Jeśli jest tak, jak mówisz, ro już wiem, kto coś kręci.

Niekoniecznie, wariograf bada, analizuję pobudzenie emocjonalne które towarzyszy kłamaniu. Narkotyki na pewno mają wpływ - branie narkotyków zmienia "chemie mózgu", poziom neuroprzekaźników itd co z kolei oddziałuje na emocję a emocję bada wariograf. Porównaj reakcję ludzi na jakąś stresującą sytuację np. na ważny egzamin, chorobę kogoś w rodzinie - jedni reagują większym, drudzy mniejszym pobudzeniem, jedni mają ADHD, drudzy bladną i stoją jak słupy, po niektórych to spływa . Jest masę wyników fałszywie dodatnich i fałszywie ujemnych przy tym badaniu wiec nie jest ono metodą naukową i nie stosuję się jej raczej jako dowód w sądzie.

C

juljaa napisał(a):

Wampirek2 napisał(a):

Wilena napisał(a):

Procentowo nie mam pojęcia, zresztą trudno byłoby statystyki prowadzić, ale jest wiarygodny. Zdarzają się pomyłki, ale to sporadycznie. A narkotyki? - wpływu nie maja żadnego jeżeli ktoś nie był pod ich wpływem w trakcie badania.
Dzięki. Jeśli jest tak, jak mówisz, ro już wiem, kto coś kręci.
Niekoniecznie, wariograf bada, analizuję pobudzenie emocjonalne które towarzyszy kłamaniu. Narkotyki na pewno mają wpływ - branie narkotyków zmienia "chemie mózgu", poziom neuroprzekaźników itd co z kolei oddziałuje na emocję a emocję bada wariograf. Porównaj reakcję ludzi na jakąś stresującą sytuację np. na ważny egzamin, chorobę kogoś w rodzinie - jedni reagują większym, drudzy mniejszym pobudzeniem, jedni mają ADHD, drudzy bladną i stoją jak słupy, po niektórych to spływa . Jest masę wyników fałszywie dodatnich i fałszywie ujemnych przy tym badaniu wiec nie jest ono metodą naukową i nie stosuję się jej raczej jako dowód w sądzie.

Wiem, ale z drugiej strony miałam zajęcia z ludźmi (kryminalistyka), którzy się tym zajmują zawodowo, też od praktycznej strony i mówili, że wariograf jako dowód nie jest dopuszczany raczej z procesowych względów - natomiast wbrew pozorom wcale nie tak łatwo jest o zafałszowany wynik. Bierze się poprawkę na to, że ludzie mogą być zestresowani samym badaniem i koniecznością odpowiadania na nieznane i wcześniej pytania - jasne, są jakieś przypadki skrajne, ale u zdecydowanej większości się to jednak sprawdza. W sądzie też mało kto się przyznaje, a nie ma co ukrywać, że jednak większość oskarżonych okazuje się potem winna.

Badania jeszcze nie było, ale ta kasjerka usilnie stara się do niego nie dopuścić...

http://www.narkotyki.pl/wokol-narkotykow/przekanic...

A propo tych narkotyków. Fajnie by było jakbyś napisała co brał i jak dużo. 

Wampirek2 napisał(a):

Badania jeszcze nie było, ale ta kasjerka usilnie stara się do niego nie dopuścić...

A badanie wariografem chyba nie może być dowodem w sprawie wiec jej tego w żaden sposób nie udowodnicie. Biorąc pod uwagę obroty sklepu to te 2 tysiące to nic i chyba będziecie musieli odpuścić - ja się nie znam na prawie ale skoro nie macie kamer, żadnego świadka który by to potwierdził to nic nie zdziałacie. Można by jeszcze jakoś próbować blefować że macie ją na kamerze czy coś i liczyć że się sama przyzna ale jak dojdzie do sprawy w sądzie to i tak nic na nią nie macie. To mogła być równie dobrze tamta dziewczyna która już nie pracuję . 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.