- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 czerwca 2015, 15:17
Ostatnio byłam u wróżki i powiedziała mi że nie będę z takim panem oraz że jeszcze odezwie się do mnie ale nie mam na co więcej liczyć.No odezwał się i to się sprawdziło,także potwierdziła jego cechy ale nie chce słyszeć o tym że nie będziemy razem.Co o tym myślicie? Wierzycie w takie coś ?
5 czerwca 2015, 18:47
Nie wierzę ;) Nie trzeba być podłączonym pod informacje tajemne geniuszem, aby delikatnie wyciągnąć trochę informacji, nieco wywnioskować i dorobić do tego ideologię. Do tego klient się nastawia i voila! Przepowiednia się spełniła! Ba, niekiedy sama dla zabawy stawiam karty znajomym, nawet mam niezłą skuteczność
5 czerwca 2015, 19:35
Kto wierzy w Boga , nie będzie wierzył w tarota.
Proszę Cię...
Nie bardzo rozumiem jak przekładanie dziwacznych kart ma się do naszej przyszłości. Owszem, byłam raz przypadkiem u wróżki. Najpierw wyciągnęła ze mnie informacje, a potem mi je z powrotem przekazała w postaci 'wróżby' Na początku byłam pod wrażeniem, ale jak mi przeszło, to skojarzyłam, że wszystko jej opowiedziałam
5 czerwca 2015, 19:47
[ Na początku byłam pod wrażeniem, ale jak mi przeszło, to skojarzyłam, że wszystko jej opowiedziałam
Bo tak to dziala, ja kiedys wyludzilem od ruskich kilkanascie tysiecy zlotych w troche ponad tydzien. Wylapywalem nowoprzyjezdnych na dworcu w gliwicach i sprzedawalem im zlote rady jak sobie poradzic w miescie D
5 czerwca 2015, 19:51
Bo tak to dziala, ja kiedys wyludzilem od ruskich kilkanascie tysiecy zlotych w troche ponad tydzien. Wylapywalem nowoprzyjezdnych na dworcu w gliwicach i sprzedawalem im zlote rady jak sobie poradzic w miescie D[ Na początku byłam pod wrażeniem, ale jak mi przeszło, to skojarzyłam, że wszystko jej opowiedziałam
Człowiek - biznes :O
5 czerwca 2015, 19:53
Człowiek - biznes :O
Najlepszy biznes robi koscoil bo za gruba kase sprzedaja cos czego nikt nigdy nie widzial
Edytowany przez 1dd9104a2b3f4a53eea0613eae513672 5 czerwca 2015, 19:55
5 czerwca 2015, 22:39
Byłam u wróżki z podejściem średnim że w to wierze...wyszłam i wszystko zapomniałam prawie :)
Z biegiem lat wszystko sie sprawdziło... :) dość ciekawe doświadczenie :)
5 czerwca 2015, 23:00
ja byłam i narazie sie sprawdziło chociaz o tym nie mysle wogule ,teraz po przeczytaniu tematu widze ze wiele rzeczy sie spełniło ale co ma byc to bedzie i tyle :)
6 czerwca 2015, 00:02
Katoliczka ze mnie słaba, ale do dziś pamiętam krótkie stwierdzenie mojego księdza od religii z gimnazjum:
Jeśli wie się, że to oszustwo, to się w to nie wierzy. A jeśli zaczyna się wierzyć, to należy się zastanowić skąd pochodzi ta siła.
Pewnie do osób niewierzących nie dociera to stwierdzenie, mną jednak dosyć wtedy wstrząsnęło (w kontekście zajęć z egzorcyzmów, które jako nieliczne do mnie wtedy docierały).
6 czerwca 2015, 09:27
Bzdury, w życiu bym w to nie wierzyła. Manewrowanie uniwersalnymi zdaniami, wymyślanie prawdopodobnych rozwiązań dla pewnych spraw - a jeśli faktycznie się coś potoczy według "wróżby", to jest jedno wielkie "oooo, przewidziała przyszłosć!"
6 czerwca 2015, 17:24
jestem w szoku, ile osób chodzi do wróżki.
pewnie będę dla was śmieszna, ale ja nigdy nie pójdę, bo trochę się boję wróżb, a zwłaszcza tarota. jakoś mam przeświadczenie, że nic dobrego z tego nie będzie. no i nie chcę potem się zastanawiać "wyszła mi prawda / czy nieprawda?", "wierzyć w to czy nie wierzyć?" itd. nie chcę też nabijać kabzy komuś za głupoty. gdybym już miała ochotę głębiej się nad sobą zastanowić, to chyba wolałabym sesję z dobrym psychologiem. ostatecznie jednak zawsze dochodzę do wniosku, że jak się wsłucham w siebie, to znam dobrze swoje potrzeby, wiem co daje mi szczęście, co mnie ogranicza itd.więc w gruncie rzeczy chyba teraz nie potrzebuję nawet opcji nr 2 (psychologa). no i przede wszystkim - główny powód dla którego nie pójdę - chcę wierzyć, że to ja sama jestem kowalem własnego losu, decyzje należą do mnie, a gdybym poszła do wróżki i wkręciła sobie jej wersję mojego życia, to boję się, że zmieniłabym wszystko w samospełniającą się przepowiednię.