- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 maja 2015, 21:34
Dzis przydarzyła mi się przykra sytuacja. Byłam w hebe(po drodze zahaczyłam o drogerie, myslac ze będą tam jakies fajne zniżki) Nic jednak nie kupiłam. Gdy wychodziłam bramka zapiszczała. Dzis jest sobota nawet nie wiecie ilu ludzi było w sklepie:-( Ochroniarz do mnie podszedł, kazał mi wszystko wyjac zaczał mi grzebać w torebce, ludzie się patrzyli...taki wstyd:-( masakra jakas próbował pare razy i caly czas to samo. Szukałam nawet jakiegoś innego kosmetyku w którym mogło wcześniej nie być zdjęte zabezpieczenie...:-( jest mi tak głupio. Nie wezwał policji ale wstydu się najadłam:-( Niewie może to jakiś metalowy element torebki...czy to możliwe...?
31 maja 2015, 10:04
O tak, to jest najlepsze. A przy płaceniu kartą wpisz źle pin, albo niech się okaże, że transakcja odrzucona, zaraz cały sklep spojrzy na Ciebie, jak na seryjnego mordercę. I jeszcze to rozczarowanie, że jednak nie przyjechała policja i nie zakuła Cię w kajdanki na środku sklepu Za to jak się komuś krzywda dzieje, to nagle wszyscy mają ważniejsze sprawy i odwracają wzrok.wy to macie problemy ;o bardziej mnie śmieszą ludzie dookoła, raz mi zapiszczała bramka jak wychodziłam z h&m i nagle ludzie stanęli i się zaczęli gapić jak cielę w malowane wrota hehe porażka wpuścić wieś do miasta
Mnie tylko kilka razy zapiszczalo w empiku obok domu ale tam co chwile piszczy, nie wiem czy maja coś z bramkami czy po prostu źle rozmagnesowują produkty. Ale znowu nie pamiętam za cholerę pinów do kart, wiec jaki jest wzrok ludzi z kolejki kiedy nie można z jakiegoś powodu zapłacić zbliżeniowo a ja dzwonie do chłopaka żeby podał mi mój pin albo okazuje się ze musze zapłacić druga karta bo z niewiadomych powodów na pierwszej nie ma środków. Wszyscy patrzą się na mnie jakbym zrobiła to specjalnie i zaraz wezmę wózek i uciekne bez płacenia xd. Dobrze, że karty są na mnie bo Juz kilkakrotnie musiałam ekspedientce dowód pokazywać żeby udowodnić że nikomu nie zjumałam karty.
31 maja 2015, 10:18
Mnie kilka razy piszczały przez: portfel, kurtke ( ma w środku taką twardą metkę, którą trzeba odciąć), raz bramka się zepsuła (inna nie piszczała), ale nigdy żaden ochroniarz mnie tak nie potraktował. Nie przejmuj się, takie rzeczy się zdarzają! :)
31 maja 2015, 10:44
Jak nie znasz swoich praw to się najadłaś 'wstydu' (choć to żaden wstyd jak nic nie ukradłaś). Ale że pozwoliłaś sobie grzebać w torbie to po prostu głupota i totalna nieznajomość swoich praw, którą ochrona i kanarzy często próbują wykorzystać. Jemu się udało.A jak Ci tak 'wsttd' to złóż na niego skargę.
o jezu już sie nie wymądrzaj. myślisz ze jak człowiek czuje na sobie wzrok ludzi i wstyd to będzie się wykłócał z ochroniarzem o to czy może zaglądać do torebki czy nie. ju z lepiej dać sobie zajrzeć do torebki i byc "oczyszczonym " z zarzutów niz czekać na policję!
31 maja 2015, 11:28
skoro nic nie ukradłaś to nie martw się i nie masz co czuć się głupio ;) mi raz wchodząc do sklepu zapiszczały bramki i okazało się, że sukienka którą kupiłam w poprzednim sklepie jest namagnesowana, pani mi ją rozmagnesowała i było ok, wiem, że to dziwna sytuacja, ale nie ma co się przejmować, często też w torebkach, czy portfelach z sieciówek są wszywane metalowe elementy, które się namagnesowują i trzeba co jakiś czas prosić o rozmagnesowanie, bo przez nie bramki piszczę i uwierz, że wielu osobom się to zdarza ;) nie jesteś sama, nie przejmuj się ;)
31 maja 2015, 11:34
Możliwe, że na spodzie torebki pod materiałem masz jakiś magnez, który jest słabo wyczuwalny. W mojej torebce tak było i za każdym razem gdy wchodziłam do jakiegoś sklepu i wychodziłam to mi piszczało. Oczywiście ochrona od razu przylatywała. Poszłam do sklepu gdzie kupowałam torebkę i mi odczepili ten magnes, a ja tylko lekko rozprułam dół torebki ( w środku) i go wyjęłam. Teraz nic się nie dzieje.
31 maja 2015, 12:30
Często te bramki piszczą. Najważniejsze,że nic nie ukradłaś. Mogli Cie wziąć na zaplecze ale oni chyba nie maja prawa szukać .Nie przejmuj się ale wiem,że źle się czujesz.A i jeszcze jak pracuję w Deichamnie to cz chwile piszczy bramka w Rezerwecie a ochroniarz chodzi po galeri ale nie podejdzie pod te bramkę i w innych sklepach obok tez Heh
Edytowany przez aaaaaaa2014 31 maja 2015, 12:36
31 maja 2015, 13:00
Ludzie ochroniarz jest od tego, żeby pilnować i nazywać go chamem jest nie fair. A gdyby ktoś coś faktycznie wyniósł, a on machną by ręką i by nie sprawdził, to za to odpowiadają pracownicy. Trochę wyrozumiałości.
To, że ktoś patrzy na Ciebie , nie oznacza, że już źle o Tobie myśli. Nie znasz kogoś myśli :P
Mnie tez kiedyś wzieli na zaplecze i sprawdzali czy nic nie ukradłam, i co ?
Nic nie znaleźli i żyję z tym. :P
Dystans!
31 maja 2015, 13:22
też kiedyś inteligentnie tego nie odciełam, piszczało, piszczało aż w końcu doszłam do wniosku, że to to...odciełam i po kłopocie ;)
Zdarzało mi się również czasem piszczeć wychodząc ze świeżo zakupionym towarem, zwykle coś źle rozmagnesowane, ale nigdy jakoś przez to nie czułam się jak złodziejka, w końcu nie miałam nic na sumieniu.
31 maja 2015, 14:22
Ja kilka lat temu wychodzilam z InterMarche- mialam zakupy i zapiszczały bramki, nie wiedzialam jeszcze że ochroniarz nie ma prawa mnie przeszukiwac, ale dałam do sprawdzenia paragon i siatke, okazalo się ze wciąż piszczy mi dość duża torebka. Wyjmowałam wszystko po kolei i książki z biblioteki też, tam były jakies blaszki-zabezpieczenia. Przeszłam z torebką- było ok; ochroniarz wziął same książki- akurat to piszczało. Przynajmniej on jakoś zdjął ze mnie wzrok gapiów i na koncu "przepraszam, takie procedury".
W piątek byłam w galerii, już wychodziłam, przechodzilam koło bramek z Empiku i pikało sobie chyba na mnie-mimo ze bylam od nich z metr jak nie wiecej.
Nieraz się słyszy ten dźwiek, nie ma co się przejmowac :)
31 maja 2015, 14:24
Nic się nie stało. Ja miałam kiedyś coś nie zdjętego z bluzki i w każdym sklepie "piszczałam". Życie