Temat: prawo + drugi kierunek?

Witajcie! Studiuję prawo w Poznaniu, ale tylko dlatego, że nie udało mi się dostać na filologię szwedzką i norweską na tym samym uniwersytecie. Nadal chciałabym studiować któryś z tych kierunków, ale jednocześnie z prawa też absolutnie nie chcę rezygnować. Z tego co się dowiedziałam, średnia 4.0, którą mam uprawnia do tego, żeby zacząć studia na innym kierunku. Mam jednak wątpliwości co do dwóch kwestii:

1. Czy dam sobie radę? Wiem, że to zależy głównie ode mnie, póki co nauki wiele nie mam, a mimo tego oceny mam dobre, ale zdaje sobie sprawę, że w następnych latach będzie pewnie trudniej. Bardzo lubię uczyć się języków i mimo tego, że nie sprawiają mi one żadnych problemów, to wiem że z filologią, a zwłaszcza taką "egzotyczną" łatwo nie jest.

2, Czy istnieje jakieś sensowne połączenie tych dwóch kierunków, z których będę mieć jakieś korzyści? W sensie, czy mogę dodatkowo zyskać na tym, że będę mieć skończone prawo, aplikację x i licencjat/magistra z którejś z wyżej wymienionych filologii? W zasadzie bez sensu też wylewać z siebie siódme poty dla papierka na studiach, skoro można się tego nauczyć na własną rękę.

Bardzo będę wdzięczna za wszelkie rady :)

Masz poparcie w branzy, zes taka pewna tej aplikacji?

Pasek wagi

yuratka napisał(a):

Masz poparcie w branzy, zes taka pewna tej aplikacji?

No zakładam, że się powiedzie, gdybym miała z góry przyjąć, że tak nie będzie to nie zaczynałabym tych studiów to raz, a dwa - żeby dostać się na aplikację nie trzeba mieć żadnego "poparcia"

U mnie na uczelni jest cos takiego jak prawo+, czyli prawo dziennie drugi kierubek zaoczny (zarzadzanie, finanse lub ekonomia). Ludzie nie narzekaja i chwala sobie bardzo. Mowia, ze przed sesja trzeba troche dluzej przysiasc, ale tak to bardzo chwala. Mysle, ze dasz rade.co do samej aplikacji to na radcowska czy adokacka dostac sie jest tak latwo, ze to az kpina. Gorzej mogloby byc z notarialna. :)

Pasek wagi

dasz rade...znam mnostwo dwukierunkowcow, sama nia bylam i tez dalam rade

To tak.

- Czy dasz sobie radę? - trudno powiedzieć. U mnie bardzo wiele osób łączy dwa kierunki, przy czym o ile prawo + socjologia, stosunki międzynarodowe, filmoznawstwo problemem nie są, to przy bardziej wymagających kierunkach zaczynają się schody. Do zrobienia, ale wymaga już bardzo dobrego rozplanowania i zorganizowania. Ale znam dziewczynę, która ciągnie prawo, stosunki i iberystkę, w sesji nie sypia, ale poza tym daje radę. 

- Czy magisterka z filologii coś Ci daje w związku z prawem? - chyba nie. Języki warto znać, bo niektóre kancelarie mają partnerskie kancelarie za granicą i poszukują kogoś z biegłą znajomością języka (ale do tej pory spotkałam się z potrzebą angielskiego, niemieckiego i hiszpańskiego, o tym żeby ktoś tak działał w Skandynawii nie słyszałam), albo ogólnie mają międzynarodowe sprawy i potrzebują kogoś kto zna języki (tylko znów, te popularniejsze raczej, chociaż teraz coraz więcej Polaków wyjeżdża do Norwegii chociażby, więc może to się zmieni). I oni po prostu sprawdzają znajomość języka, wystarczy im kurs/certyfikat. Moja koleżanka nie miała żadnych papierów, pani na rozmowie kwalifikacyjnej po prostu w pewnym momencie zaczęła z nią rozmawiać (po niemiecku). Zorientuj się, może jest jakaś kancelaria o takich profilu, nakierowana na sprawy związane ze Skandynawią, ale prawdę powiedziawszy nie kojarzę. 

- Aplikacja? - to nie jest tak, że jak się nie ma taty w kancelarii to się jest na lodzie. Ale też nie jest tak, że można być absolutnie pewnym swojego miejsca. Jest nasycenie rynku, ludzi dużo, patronów mało - zdarza się tak, że nikt Cię nie chce na tę aplikację przyjąć. Plus bierz pod uwagę, że aplikacja aplikacji nierówna - są kancelarie, które zwolnią Cię z opłat i normalnie Ci płacą, są takie gdzie żadnego zwolnienia nie masz i jeszcze płacą Ci grosze, albo nic. Wiem jak to wygląda w Krakowie i w Warszawie (bardzo specyficzne miasta, więc o innych nie mówię) - ale w Krakowie do tych sensownych dostaje się jakieś 10% studentów? - tych, którzy robili praktyki, pracowali w trakcie studiów (tak od 3 roku się robi na poważnie praktyki) etc. Plus musisz mieć jakieś dodatkowe rzeczy, szkoły praw obcych, adry, konferencje, publikacje, koła naukowe, konkursy - coś trzeba wpisać w CV, jeżeli zrealizujesz tylko program minimum oddasz prawie pustą kartkę. W Warszawie dla odmiany aż takiej obsesji dodatkowych rzeczy nie ma, za to w kancelarii się zasuwa często już na pierwszym roku studiów. Pytanie jest jedno - jak to wygląda w Poznaniu. Czy przez konieczność ogarniania dwóch kierunków nie odbierzesz sobie czasu na praktyki i dodatkową aktywność i nie zostaniesz potem na lodzie, albo w jakiejś podrzędnej kancelarii.

I tak, dostać się na aplikację jest łatwo - egzaminy są prościutkie. Ale znaleźć sobie sensowne miejsce gdzie by się mogło tę aplikację robić jest bardzo trudno. 

Ja skończyłam prawo (niecałe dwa tygodnie temu  :-P ) oraz skończyłam religioznawstwo, bo to jest moja pasja i hobby. Dałam spokojnie radę  :-) Wiem, że pewnie wydaje się mój drugi kierunek mało wymagający, ale gdy na roku jest 9 osób i masz do czynienia ze specami z "branży" to trochę kosztuje to wysiłku + u mnie była nauka arabskiego. Jak się chce to wszystko można! Oba kierunki średnio się łączą, choć ja trochę podziałałam naukowo, bo umiałam prawo muzułmańskie zrozumieć zarówno po "prawniczemu" w wydaniu europejskim i arabskim, a co się dzieje z muzułmanami i szariatem w Europie nie trzeba mówić. Jeśli chcesz się uczyć i rozwijać to próbuj! Nigdy nie wiesz, co Cię w życiu czeka  :-) 

Pasek wagi

Ja studiowalam trzy kierunki przez pewien czas jednoczesnie i powiem ci, ze jest to bez sensu. Zycie socialne - zero, zycie prywatne - zero, zycie rodzinne - zero. W sumie czlowiek zamienia sie w robota, ktory pochlania wiedze. Z tego, co wiem na prawie jest co robic i na kazdej filologii - takze. Juz raczej radzilabym zrobic prawo i traktowac nauke jezykow jako hobby. W kazdej chwili mozesz sprawdzic swoje postepy jezykowe zdajac egzaminy panstwowe (od A1 do C2 - jak przy kazdym innym jezyku prawdopodobnie) Ja jestem tlumaczem z jednym jezykiem, ktory studiowalam tylko jeden rok juz "po studiach" w konkretnym panstwie.

Pasek wagi

Ja studiuje prawo oraz finanse i rachunkowość oba kierunki studiuje dziennie, troszke pracy jest szczególnie przed sesja :) to czy dasz rade zalezy od ciebie, jedynie co moge poradzić to sprobowac i sie nie stresowac :) 

Pasek wagi
Co wy gadacie, filologia to NIE JEST kurs jezykowy a raczej nauka o kulturze, kraju, historii, ludziach, jezyku, fonetyce etc - to wymaga wolnego czasu i na pewno to nie beda studia na zasadzie "jak masz na imie". Ja wybralabym prawo i robila kursy jezykowe.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.