Dziewczyny pisza tylko o pieniadzach i pracy ale ja mieszkajac juz 2,5 roku we Francji moge podac inne powody dla ktorych nie warto mieszkac w Polsce:
1) Jajka. Taaaak te od kury, do jedzenia. Niewiem czy znacie sie na kodach na jajkach, jesli jest 1 na poczatku kodu to znaczy ze kura chodzila sobie na zewnatrz, na wybiegu, jadla ziarenka, no prawdziwa wiejska kura, zdrowa, znoszaca zdrowe jajka. Kod 2 oznacza ze kura byla w zamknietym pomieszczeniu ale luzem, chodzila sobie. Kod 3 oznacza ze kura urodzila sie w klatce i cale zycie z niej nie wyszla, jej cykl reguluja zapalajace sie i gasnace swiatla, tych jajek trzeba unikac jak ognia.
Zmierzam do tego ze mieszkajac we Francji jem tylko jajki kategorii 1, wiem co jem, natomiast jak bylam w Polsce niedawno to poszlam do TESCO szukajac jajek, niestety na caly, dlugi rejon sklepowy majacy iles metrow, liczacy same jajka nie znalazam ANI JEDNEGO pudelka z kodem "1", byly same "2" i "3". Niestety, same najlepsze produkty ida do Francji, Niemiec, Anglii a dla Polaczkow zostawiaja same g...o.
Poszlam z chlopakiem na rynek i pytamy sie babuszki sprzedajacej jajka: "skad sa te jajka ? Jaki kod ??" a ona : "Ja tam niewiem......" okej spoko !!
2) Szczepionka BCG w dziecinstwie. Widzieliscie kiedys ramiona waszych mam, tatow, dziadkow??? Widzieliscie WIELKIE OCHYDNE blizny po szczepionkach, takie okragle???? Taaaak takie rzeczy niestety wystepuja tylko w Polsce. Jako ze studiuje pielegniarstwo jestem pod stala kontrola medyczna, dzis podczas ktorejs kontroli powiedzialam lekarzowi ze w Polsce ludzie maja blizny na pol reki, dlaczego ??? Wytlumaczyl mi ze to wina lekarzy ktorzy szczepiac dziecko wbijaja igle za mocno, g...o ich to obchodzi i tym samym niszcza mu ramie na cale zycie. Kochani lekarze patrzacy tylko na kase, zero prawdziwego powolania, troski... Francuzi nie maja takich ramion jak my i dziwia sie co to jest wogole !!!
3) Niemile sprzedawczynie w sklepach. Jak wchodze do sklepow i mowie dzien dobry to raz na 10 mi odpowiedza, szczegolnie lampucery w odziezowych.
4) W Polsce nie umieja kroic miesa. Kazda czesc ciala krowki czy swinki powinna byc krojona inaczej, bowiem kazda sluzy do innego dania. W Polsce nawet rzeznicy sie nie znaja i kroja byle jak, zwyczajnie niszcza mieso, np mieso ktore nie powinno byc bite bo traci walory jest bite bo wszyscy maja to w d.... Mojego chlopaka rodzice zyli 26 lat we Francji, niedawno wrocili do Polski na emeryture i niemoga sie przyzwyczaic do tego jedzenia, mieso zle pokrojone, ryby zabrozone ze 60 % to woda i nic nie zostaje po usmazeniu, owoce pognite. Zupelnie nie to samo co tu mieli.
5) Ceny. O tym co sie dzieje w kwestii cen w Polsce to chyba kazdy wie. Przyklad: mleczne buleczki (takie opakowanie 10 buleczek w woreczku), we Francji produkt codzienny, dla biednych i bogatych, produkt bazowy do zycia. W Polsce, w Auchan buleczki wypodukowane we Francji i wyeksportowane do Polski: 5,09 zl, te same tylko ze zrobione w Polsce, na miejscu: 5,20 zl. Oczywiscie wzielam Francuskie, bo tansze. To swiadczy o tym jak producenci chca zniszczyc Polakow, dajac Polski produkt drozszy niz ten ktory przyjechal z Francji i jest oryginalny na dodatek.
6) Stypendium. Od 2,5 roku studiuje we Francji i ona utrzymuje mnie w 100 %, od wyjazdu nie wzielam ani jednego grosika z pieniedzy "polskich" ni od rodziny. A starcza mi tego stypendium na mieszkanie, zycie i jeszcze ubieram sie o wiele lepiej nie moglam sobie na to pozwolic w Polsce, a teraz jeszcze kupuje samochod, wszystko z pieniedzy francuskich !!! a z jakiej racji mi to daja, w koncu jestem obcokrajowcem ??? W Polsce dostawalam 360 zl miesiecznie, potrafilabym za to utrzymac stancje, kupic jedzenie, ciuchy, jezdzic na wycieczki, do Polski pare razy w roku samolotem, i jeszcze zaoszczedzic na samochod ????? SMIECH NA SALI.
Jak mi sie cos jeszcze przypomni to napisze .