Temat: Perspektywy życia w Polsce

Jestem młoda. W tym roku kończę studia licencjackie i zastanawiam się coraz częściej co będzie dalej z moim życiem? Ciężko widzę moją przyszłość w tym kraju. Na razie pracuję za marną najniższą krajową i o podwyżce nie mam co marzyć. Chciałabym zmienić pracę, ale z tego co widzę po ogłoszeniach to nie ma co liczyć na większe pensję.
Myślałam o przeprowadzce do Wrocławia i wynajęciu mieszkania, ale bez magistra i znajomości j. angielskiego, chyba ciężko by mi było znaleźć dobrze płatną pracę za min. 2000zł. Zastanawiam się też na wyjazdem z tego kraju. Czytam często wiadomości z kraju na różnych portalach i płakać mi się chcę, nad naszym rządem. Przypuszczam, że w przyszłości będzie tu jeszcze gorzej.
Chciałabym w końcu zmienić coś w swoim życiu i czuć się szczęśliwa, a wiem, że na chwilę obecną jest to niemożliwe.
Czy Wy też widzicie to wszystko tak pesymistycznie jak ja?
Co robić? Być do końca życiu na częściowym utrzymaniu rodziców? Żyć z rodzicami i swoją rodziną w 3-pokojowym mieszkaniu? Jak utrzymać w przyszłości rodzinę?
Czy NORMALNE życie  w tym kraju jest w ogóle możliwe ????
Wybacz autorko, ale zamiast narzekac jak to zle jest w Polsce, czas spojrzec na siebie i swoje osiagniecia krytycznym okiem.

Masz 22 lata i nie znasz zadnego jezyka, a zeby bylo smieszniej studiujesz turystyke, gdzie znajomosc jezykow to podstawa. W dzisiejszych czasach nie znac angielskiego przynajmniej na poziomie sredniozaawansowanym to po prostu wstyd i nie ma to zadnego usprawiedliwienia. Niemiecki tez sobie olalas, no bo po co sie wysilac prawda?

Oprocz tego, ze nie znasz jezykow, to robisz straszne bledy ortograficzne (kolENda w drugim watku), wiec pisac poprawnie po polsku rowniez nie potrafisz.

Wybralas sobie byle jakie studia, byle tylko cos ukonczyc, bo przeciez w dzisiejszych czasach kazdy studiuje, nawet najwiekszy debil.

Podsumowujac, co masz do zaproponowania przyszlemu pracodawcy, jakie posiadasz umiejetnosci, ktory bylyby warte tych 2000zl??
Co zrobilas w przeciagu ostatnich lat, aby stac sie wartosciowym nabytkiem dla potencjalnego pracodawcy?? Nie pisze tego wszystkiego, aby Cie dobic czy wysmiac, ale abys wreszcie przestala obwiniac panstwo i rzad (jaka super wymowka - nic mi sie nie udaje, bo rzad jest do dupy) za to, ze nie zrobilas jak na razie nic, aby byc w lepszej sytuacji. Czas spojrzec na SIEBIE krytycznycm okiem i zaczac wymagac od SIEBIE, a nie wymyslac bzdury o zlym rzadzie. "Zły rzad" nie zakazal Ci chyba nauki jezykow

barracuda masz rację te koszty utrzymania pracownika to rozbuj w biały dzień!

Jeżeli zdawałaś maturę z niemieckiego, to teraz weź sobie książki z liceum (o ile ich nie wyrzuciłaś), czytaj artykuły po niemiecku i ucz się słówek - na to nie musisz wydawać ani grosza. Wystarczy tylko chcieć.
A tak w ogóle, to na studiach nie uczysz się żadnego języka obcego? Ciężko mi w to uwierzyć, bo w koncu w turystyce znajomość co najmniej jednego języka obcego jest konieczna. Mój brat na politechnice ma angielski, a Ty nie masz? :o

A jeżeli mieszkasz z rodzicami, to może porozmawiaj z nimi, żeby Ci teraz pomogli opłacając Ci jakiś kurs, a później byś im w jakichś ratach oddała te pieniądze?
Musisz znaleźć jakieś rozwiązanie :). 
I tak jak już kilka osób napisało - jak Ty chcesz wyjechać za granicę do pracy bez znajomości języka obcego? Myślisz, że zatrudnią osobę, która nie potrafi wypowiedzieć słowa po angielsku/niemiecku? Z tego co słyszałam, to w Anglii też jest coraz ciężej i to wielki BUM się skończyło
*ktore bylyby warte
A mnie zastanawia jak można studiować Turystykę i Rekreację bez znajomości języków?
Z czym do ludzi???
Wymagania to Ty dziewczyno masz, ale może zacznij najpierw od siebie?

ja tutaj napewno nie zostane, nawet gdybym miala lipna prace za granica, to pewnie bedzie lepiej niz tu w polsce, ludzie jak mozna wyzyc za minimalna place, przyszlosc mnie przeraza...
Zależy kto jakie ma ambicje...
Dobra kasa jest kusząca, pytanie tylko, do czego w życiu zmierzasz i co jest dla Ciebie ważne.
Można być "kasiastą" sprzątaczką czy czymkolwiek za granicą, albo rozwijać się zawodowo za gorsze pieniądze w Polsce...
Ale wszędzie - nawet w Polsce - MOŻNA się DOROBIĆ!!!!

kruszynka80  yhy chyba garba lub nie uczciwie...

> ja tutaj napewno nie zostane, nawet gdybym miala
> lipna prace za granica, to pewnie bedzie lepiej
> niz tu w polsce, ludzie jak mozna wyzyc za
> minimalna place, przyszlosc mnie przeraza...


Można.
Kilka lat temu mój tata pracował w budowlance zarabiał ok 4 tysięcy jednak firma upadła. Był na zasiłku dla bezrobotnych nie chcę teraz skłamać ale zasiłek wynosił wtedy ok 520 zł. Mieli 2000 zł na utrzymanie mieszkania i 3 dzieci. Tata podjął kurs, potem jeszcze jeden mimo, że skończył studia na politechnice! Nie siedział i nie narzekał rozkręcił swój własny biznes. Wszystko da się zrobić jeśli się tylko chce.

Nie wiem czy ja mam zbyt optymistyczne podejście do życia czy większość z was to pesymiści. Jednak wiem jedno nie opuściłabym Polski, nie chodzi o język czy wykształcenie znam biegle niemiecki, angielski skończyłam kursy. Jestem za bardzo związana z rodziną żeby wyjechać i spotykać się z nimi 2 razy do roku.
nimonia oj można się dorobić wystarczy mieć choć trochę wyobraźni

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.